środa, 26 czerwca 2013

Recenzja Książki "Zaklinacz lwów" - Kevin Richardson & Tony Park


Tytuł: "Zaklinacz lwów"
Tytuł oryginalny: "Part of the pride: My life among the big cats of Africa"
Autor: Kevin Richardson & Tony Park
Wydawnictwo: Galaktyka
Ilość stron: 214
Opis wydawcy: Kilka lat temu w serwisie YouTube pojawił się film przedstawiający niezwykłego człowieka, Kevina Richardsona – opiekuna zwierząt w jednym z południowoafrykańskich rezerwatów. Film ujawniał kulisy pracy Richardsona. Choć to jedne z najniebezpieczniejszych zwierząt na świecie, Kevin jakby nic sobie z tego nie robił: patrzył im prosto w oczy, chodził wśród nich na czworakach i bawił się z nimi, a niektóre całował w czubek nosa. Film szybko zdobył sobie niebywałą popularność, a Richardson stał się fenomenem na międzynarodową skalę.
Na kartach książki Richardson usuwa się w cień i pozwala zaistnieć przede wszystkim swoim przyjaciołom. Czytając książkę, poznacie Napoleona i Tau, dwa lwy nazywane przez Kevina jego braćmi, niesamowitą Meg – lwicę, która nauczyła się pływać, i walecznego Tsavo, który ciągle ma z autorem na pieńku.
Nasza opinia: Koty to moje ulubione zwierzęta. Niezależnie czy są rysiami, lwami, gepardami, pumami, czy udomowionymi kotami. Przyznam, że choć o serialu słyszałam, to jakoś nie mogłam się za niego jakoś mocniej zabrać i zacząć go oglądać. Tak jak kiedyś stale oglądałam Policje dla zwierząt, tak jakoś za ten serial wziąć się nie mogę - sama nie wiem czemu, bo w trakcie czytania książki obejrzałam odcinek i był ciekawy. Mam więc nadzieję, że w wakacje uda mi się go obejrzeć, a także film "Biały Lew" o którym jest trochę wspomniane w książce.
    Przyznam, że nie lubię biografii, czy autobiografii. Wydają mi się po prostu nudne i na razie zdania nie zmieniam, jednak po tę pozycję chciałam sięgnąć. Ciekawi mnie taka praca z drapieżnikami i przyznam, że zaintrygowało mnie to, w jaki sposób Kevin Richardson tak bawi się z lwami i nie boi się przy nich nawet stać! Przecież to wielkie i dzikie zwierzęta, prawda? Jak się jednak okazuje, wcale nie jest to prawdą. Owszem, są one niebezpieczne - ale jeśli zyska się ich szacunek i sympatię nie ma się czego bać. Ta książka nie jest tylko biografią, nie jest też zbiorem informacji jak zachowywać się przy lwach. Jest to historia człowieka, który od dzieciństwa chciał się zajmować zwierzętami i spełnił swój cel. W książce poznajemy jego dzieciństwo, historię jak trafił do rezerwatu i jak wyglądała tam jego praca, przy czym poznajemy sposób w jakim myśli o jego relacji z lwami i poznajemy lepiej te zwierzęta.
   Sposób w jakim jest napisana książka jest naprawdę bardzo dobry. Nie sądziłam, że biografia może być napisana tak lekko i tym razem czułam się po prostu jak Kevin. Styl pisania był naprawdę lekki, a przez książkę się 'frunęło'. Nie znajdziemy tu wartkiej akcji, ale nie znajdziemy też żadnego specjalistycznego języka. Kevin Richardson i Tony Park napisali tę książkę tak, że zrozumie ją każdy bez wyjątku. Nie trzeba być miłośnikiem kotów, nie trzeba lubić biografii, nie trzeba się tym interesować. Trzeba być po prostu ciekawym i to wystarczy, by być zadowolonym z tej książki, z której ja jestem po prostu zachwycona.
   Przyznam, że książkę bardzo dobrze czytało mi się także z dodatkowych powodów. Uwielbiam zwierzęta, moimi ulubionymi są właśnie koty, a na dodatek mam podobne poglądy jak Kevin. No bo jak można lubić cyrki ze zwierzętami? Są one tam bite, a do wykonywania sztuczek są zmuszane. Lwy, którymi zajmuje się autor książki także startują w reklamach i robią sztuczki bądź ryczą wtedy, gdy jest to potrzebne. Jednak robią to z własnej woli i nie są do tego zmuszane, ani bite. Gdy zaprzyjaźnimy się z lwem, a u hien ustalimy swoje miejsce w hierarchii - wszystko powinno być dobrze, a nasze stosunki ze zwierzętami będą pozytywne! Zgadzam się także z tym, co Pan Richardson mówi o ogrodach zoologicznych i samych rezerwatach - przytoczę więc fragment tekstu z książki "Zaklinacz lwów".

"Według niektórych, zwierząt w żadnym razie nie powinno się trzymać w zamknięciu. [...] To szlachetna koncepcja, lecz nierealna. [...] Czy lew trzymany na wybiegu tęskni za wolnym życiem w Serengeti albo w Parku Narodowym Krugera? To ludzki punkt widzenia - moim zdaniem niesłuszny. Świadomość lwa jest ograniczona. Owszem, jeśli dotychczas miał do dyspozycji 50 hektarów, a ty zamkniesz go w małej klatce, to jest pewna szansa, że zaadaptuje się w nowej sytuacji, jednak bez wątpienia negatywnie odbije się to na jego psychice. Tak jak na psychice człowieka zamknięcie w więzieniu. Lwy trzyma się w sztucznych warunkach z wielu powodów. Przede wszystkich ze względów dydaktycznych.[...] Nie jestem zwolennikiem odławiania lwów i zamykaniu ich w klatkach, ale uważam, że powinno się rozmnażać hodowlane lwy, by nie pozwolić na ich wyginięcie."

   Samo wydanie książki jest naprawdę dobre. Lekko beżowy strony, szeroka interlinia i czytelny tekst sprawia, że z przyjemnością czytałam tę pozycję. Przyznam jednak, że książka jest w dość dużym formacie - prawie A4, więc jest nieco nieporęczna i było mi dość niewygodnie, gdy musiałam specjalnie brać większą torbę, by zmieścić w nią książkę. :D
   Pozycja jest naprawdę ciekawa i dowiadujemy się wielu ciekawych rzeczy zarówno o samym Kevinie Richardsonie jak i o lwach, hienach, czy pumach. Mimo, że się tym trochę interesuję, dowiedziałam się wielu rzeczy o których nie miałam pojęcia! Było to więc swego rodzaju nowym doświadczeniem i kto wie - może kiedyś odwiedzę ten rezerwat? :)
Ocena ogólna: Queen Dee - 10/10 Small Metal Fan - --/--

Za możliwość przeczytania książki dziękuję
wydawnictwu Galaktyka

Zapowiedź książki - nie mówcie że Was dodatkowo nie przekonuje, bo mnie po przeczytaniu książki zrobiło się po prostu cudownie gdy mogłam to zobaczyć, a nie po prostu wyobrażać! :)

6 komentarzy:

  1. Brzmi ciekawie, przyjaźń człowieka z królem dżungli. A skoro się zachwycasz, to zdecydowanie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie wydaje mi się, żeby to była książka dla mnie..

    in-corner-with-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie sądzę, żebym sięgnęła po tę książkę. Chyba po prostu nie jest w moich klimatach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już wcześniej miałam ochotę na tą książkę. I teraz mam jeszcze większą.

    OdpowiedzUsuń
  5. CIEKAWE!! Muszę się zaopatrzyć! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Koty to wspaniałe zwierzaki, a lwy czy tygrysy to monumentalne bestie. Książkę czytałem i powiem że jest rewelacyjna. Polecam dodając karmę na kuwety dla kotów

    OdpowiedzUsuń

Komentarze zawierające linki do blogów bądź podlinkowany tekst zostają natychmiastowo usunięte. W zamian proponujemy współpracę bannerową, po szczegóły zapraszamy na mail.