niedziela, 31 marca 2013

Podsumowanie marca 2013

Marzec już prawie za nami. Dzisiaj Wielkanoc, większość osób pewnie siedzi teraz z rodzinami. Tymczasem my - chcąc na chwilkę się oderwać od świątecznego zamieszania i leniuchowania - prezentujemy Wam nasze dokonania z tego miesiąca.

Ile przeczytałyśmy?
Queen Dee przeczytała 22 książki
natomiast
Small Metal Fan przeczytała 7 książek

Co zdobyłyśmy?
Queen Dee upolowała 23 książki.

- "Wszystkie chwyty dozwolone" - Janette Rallison (181 str.)
- "lato_w_mieście.blog" - wasza_wszystko_wiedząca (372 str.)
- "Dwa Serca" - Laura Summers (180 str.)
- "Bez Ciebie" (147 str.)
- "Insygnia Nocy" - Tomasz Sulżycki (285 str.)
- "Wampiry z Morganville. Księga 1 Przeklęty Dom" - Rachel Caine (261 str.)
- "Wampiry z Morganville. Księga 2 Bal umarłych dziewczyn" - Rachel Caine (261 str.)
- "Wampiry z Morganville. Księga 3 Nocna aleja, Maskarada szaleńców" - Rachel Caine (269 str.)
- "Wampiry z Morganville. Księga 4 Maskarada Szaleńców" - Rachel Caine (247 str.)
- "Feral" - Kate Wild (279 str.)
- "Przyrzeczeni" Beth Fantaskey (403str.)
- "Księżniczka Wampirów" - Alyxandra Harvey (253 str.)
- "Pojedynki Wampirów" - Alyxandra Harvey (256 str.)
- "Inne Anioły" - Lili St. Crow (302 str.)
- "Inne Anioły 2, Zdrada" - Lili St. Crow (308 str.)
- "Zostań" - Allie Larkin (360 str.)
- "Robokalipsa" - Daniel H. Wilson (405 str.)
- "Blask Księżyca" - Rachel Hawthorne (272 str.)
- "Pocałunek o Północy" - Lara Adrian (352 str.)
- "Ostatni smokobójca" - Jasper Fforde (311 str.)
- "Zielony Eliksir Życia" - Victoria Boutenko (240 str.)
- "Sztuka uprawiania róż z kolcami" - Margaret Dilloway (441 str.)
- "Miłość przez małe m" - Francesc Miralles
(co daje około 6,5 tyś stron)

Wypożyczone: 13
Kupione: 5 (wszystkie na przecenach, za max 10 zł)
Egzemplarze recenzenckie: 4

Small Metal Fan upolowała tylko 2 książki :c
-"Chłopcy" - J.Ćwiek
-"Krew, pot i łzy" - C.Mori
Obie to egzemplarze recenzenckie.

A co z blogiem?
Pojawiły się 22 posty w tym 18 recenzji.
Ukazało się 16 opinii o egzemplarzach recenzenckich.
Bardzo dziękujemy platformie Multikurs.pl oraz Wydawnictwu M za nawiązanie nas zaufaniem!
Odbył się także Wiosenny konkurs :)

Niestety marzec był mniej owocny od poprzednich miesięcy, postaramy się to zrekompensować w kwietniu. Mamy nadzieję, że będzie już cieplej i pogoda zmusi nas do działania ;)

Czego możecie spodziewać się w kwietniu?
Recenzji, recenzji, recenzji! :D
-"Chłopcy"
-"Krew, pot i łzy"
- "Ostatni Smokobójca"
- "Najciemniejsza część lasu"
... oraz wiele, wiele innych!

A jak tam wasze podsumowania miesięczne? Dużo książek udało wam się przeczytać? Jesteście z nich zadowoleni?

Wyniki konkursu z okazji pół roku bloga :)

Z okazji pół roku bloga, oraz nadejścia wiosny na naszym blogu pojawił się Wiosenny Konkurs.
Dzisiaj, przypada dzień wyników. Przyznajemy zgodnie, że każda z nas miała po kilka faworytek i wcale, a wcale nie było łatwo wybrać zwycięzce (nie mówimy tak bez powodu - miałyśmy niezłą sprzeczkę, bo biłyśmy się o swoją ulubienicę ;D).
A zwycięzcą wiosennego konkursu na blogu MyBooks została: Jasmine! Jej opowiadanie znajdziecie tu <link>. Serdecznie gratulujemy zwyciężczyni i dziękujemy pozostały osobą za wzięcie udziału w konkursie. Być może teraz, szansę zdobyła ta osoba - jednak następnym razem... :)

Prosimy zwycięzcę o dalszy kontakt mailowy z podaniem adresu wysyłkowego oraz tytułu książki, którym jest zainteresowana. Zgodnie z zasadą regulaminową "Wyniki zostaną ogłoszone na blogu, a zwycięzca nie będzie informowany o zwycięstwie mailowo." nie informujemy zwycięzcy o jego wynikach konkursowych. Zwycięzca ma dwa dni na wysłanie adresu, na który ma zostać wysłana nagroda. Po upływie tego terminu wyznaczany jest inny zwycięzca, bądź nagroda nie jest przyznawana żadnej osobie.

sobota, 30 marca 2013

Życzenia Wielkanocne 2013

Z okazji Świąt Wielkiej Nocy życzymy Wam:
Wszystkiego co najlepsze,
Standardowo smacznego jajka - oczywiście koloroweeego ^^ pisanki są super ;D,
Słodkiego mazurka - ja się właśnie biorę za pieczenie, 
Mokrego dyngusa - choć w tym roku raczej bitwy na śnieżki :D, 
Jakiejś fajnej książki na wolną chwilkę,
No i mamy nadzieję, że jednak słońce pojawi się na niebie :)

Miłych chwil spędzonych z rodziną i nadrobienia zaległości w jedzeniu
życzy zespół MyBooks - Nasze recenzje,
czyli Queen Dee i Small Metal Fan <3




Dodatkowo coś z 'humorem' :)

piątek, 29 marca 2013

Liebster Award - odpowiedzi nr.3

Już po raz trzeci zostałyśmy nominowane do Liebster Award. :) Tym razem przez StrawCherry z bloga Okiem Czytelnika.

1. Jaki jest Twój ulubiony kolor i z czym on Ci się kojarzy?
SMF: Zielony - wiosna, lato, wakacje, las i niebieski - morze, ogólnie woda, niebo, wakacje.
QD: Nie mam ulubionego koloru, jednak najbardziej lubię ich pastelowe odcienie, wydają mi się one wtedy stonowane i lekkie!

2. Jakie są wady i zalety prowadzenia bloga?
SMF: Wady, no to jednak jest pewien obowiązek, czasem pod presją czasu trzeba przeczytać jakąś książkę, no i bywa tak, że sprzeczamy się trochę z Queen Dee. Zalety? Zajęcie na wolne chwile, kontakt z innymi bloggerami, egzemplarze recenzenckie, to, że można wyrazić swoją opinię...

QD: Wadą jest z pewnością pewna czasochłonność w prowadzeniu bloga, presja czasu... Zalety? To wszystko inne! Pasja, nowe osoby, dawanie komuś czegoś od siebie... Po prostu wszystko! 
3. Jakie wyobrażasz sobie siebie za 10 lat?
SMF: Za 10 lat? Hmm.. Na pewno wyjadę z miasta, a może nawet z kraju, będę podróżować. Będę nadal grała na gitarze, no i będę miała dużo znajomych, przyjaciół i chłopaka. Już wiem! Sławna, szczęśliwa gitarzystka w apartamencie w Nowym Jorku! ^^
QD: O mamusiu... Trudne pytanie, bo choć od dziecka myślę o przyszłości, to nigdy tak na serio. Myślę, że chciałabym robić coś w związku ze zwierzętami ;)

4. Co lubisz w czytaniu książek?
SMF: To, że mogę oderwać się od szarej, nudnej, miejskiej rzeczywistości i znaleźć się w zupełnie innym świecie.

QD: Poznanie historii innej osoby, odczuwanie tego co ona... Możliwość wyobrażenia sobie jej, bez podsuwanego nam gotowego obrazu. Przeniesienie się w magiczny świat innego życia!
5. Czym dla Ciebie jest przyjaźń?
SMF: Przyjaźń to trwała więź między ludźmi. Znają się od dłuższego czasu, często rozmawiają, mogą powiedzieć sobie o wszystkim, a najważniejsze jest to, że mają do siebie zaufanie i mogą na siebie liczyć. Mam dużo znajomych, ale tylko 2 osoby mogę z czystym sumieniem nazwać przyjaciółmi.
QD: No cóż, z pewnością jest to osoba na której mogę polegać i liczyć na jej pomoc, w razie gdybym jej potrzebowała. Posiadanie prawdziwej przyjaciółki jest naprawdę trudne...

6. Jaką cechę w ludziach cenisz sobie najbardziej?
SMF: Szczerość i lojalność.
QD: Lojalność oraz humor. 

7. Jakiej cechy w ludziach nie lubisz najbardziej?
SMF: Nieszczerości i tego, że wierzą stereotypom.
QD: Obgadywania drugiej osoby za plecami, plotkarstwa.

8. Wymień trzy ulubione bajki z dzieciństwa.
SMF: O matulu! Tylko trzy? :D "Niedźwiedź w dużym niebieskim domu", "Arystokraci", "Alicja w Krainie Czarów"...
QD: "101 dalmatyńczyków", "Smerfy", "Clifford, duży czerwony pies" - generalnie ze SMF lubiłyśmy zupełnie co innego!

9. Jaki przedmiot szkolny lubisz najbardziej?
SMF: Ojejku, w sumie trudne pytanie... Chyba polski i chemię :)

QD: Polski, WF, Fizyka.10. Gdzie chciałbyś/chciałabyś pojechać najbardziej?
SMF: Wszędzie :D Ale chyba najbardziej do Kenii, Chile, Tajlandii i USA
QD: USA

11. Lubisz takie blogowe zabawy?
SMF: Tak, bo uwielbiam odpowiadać na pytania ^^
QD: Zależy od zadania.

Recenzja książki "Sztuka uprawiania róż z kolcami" - Margaret Dilloway

Tytuł: "Sztuka uprawiania róż z kolcami"
Tytuł oryginalny: "The Care and Handling of Roses with Thorns"
Autor: Margaret Dilloway
Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Ilość stron: 437
Okładka: Miękka
Opis wydawcy: Gal to przewlekle chora na nerki nauczycielka biologii, która ma nietypowe hobby: krzyżuje z powodzeniem rzadkie i piękne odmiany róż. Wszystko się zmienia, gdy w jej poukładanym i nieco nudnym świecie ląduje niespodzianie jej nastoletnia siostrzenica, spragniona rodzinnego ciepła i poczucia bezpieczeństwa.
Nagle okazuje się, że nie wszyscy ludzie wokół Gal są jej wrogami – być może ona sama pokazywała im tylko kolce. Powoli, krok po kroku świat pokazuje swoje jaśniejsze oblicze: jest szansa na zwycięstwo w zawodach hodowców, pogodzenie się z siostrą, a nawet na miłość.


Sztuka uprawiania róż z kolcami to pogodna i mądra opowieść o więzach rodzinnych, przyjaźni i prawdziwej pasji, która pozwala rywalizować z najlepszymi.

Nasza opinia: Zacznę od jednej bardzo ważnej rzeczy, którą sugeruje tytuł. Książka nie jest poradnikiem na temat uprawy róż! Owszem, są tam różne ciekawostki na temat róż i ich hodowli, jednak są one w bardzo małym stopniu do samego tekstu. Tytuł z okładką mogą zrobić wrażenie, że to poradnik - jednak to mylne spostrzeżenie! Po książkę sięgnęłam z chęcią, szczególnie że sama interesuje się kwiatami, biologią, a sam opis zachęcił mnie do poznania historii Gal. W życie bohaterki i jej różaną pasję jesteśmy wciągnięci już od pierwszej strony, a ciekawa historia trzyma nas w ciekawości i niepewności aż do końca! Przyznam, że nie spodziewałam się takiego 'tomiska' z tej pozycji, więc gdy ją ujrzałam to się mocno zdziwiłam ;). Jednak, książka jest tak dobrze napisana, tak mocno przemawia do czytelnika i tak łatwo oddaje emocje bohaterki i treść... Połyka się ją tak szybko i ma taki niedosyt pod koniec, taki smutek jest gdy się ją skończy... Są takie książki, że nie chcemy by się kończyły, a potem do nich wracamy - ta z pewnością do nich należy! Powieść jest przesycona nie tylko pięknem tych wymagających kwiatów, jakimi są Hulthemie <zdjęcie>, ale także emocjami i odczuciami bohaterki, która jest właśnie taka jakie są jej róże: nieugięta, wymagająca, pokazująca kolce. Przyznam, że jej osoba mnie zaintrygowała. Była zupełnie inna, niż większość bohaterek dzisiejszych książek: piękne, miłe, a mimo to wszystko im się źle dzieje i wszyscy są źli oprócz nich... Tutaj, to ona była osobą dość zamkniętą w sobie, zimną w stosunku do innych ludzi. Była taką normalną osobą z codziennymi i rzeczywistymi problemami. Przyznam, że po przeczytaniu tej książki zachciało mi się hodować róże :)! Samo wydanie jest bardzo przystępne i nie męczy oczu, ani czytelnika.
Uważam, że książka jest naprawdę warta przeczytania! Znajomi - strzeżcie się! :D
Ocena ogólna: Queen Dee - 10/10 Small Metal Fan - --/--


Za książkę serdecznie dziękuję
Wydawnictwu M

poniedziałek, 25 marca 2013

Recenzja kursu językowego z witryny Multikurs.pl


Tytuł kursu: "Profesor Marco Intensywny kurs dla początkujących"
Język do nauki: Włoski
Opis wydawcy: Profesor Marco Intensywny kurs dla początkujących to nowoczesny multimedialny kurs online, który stanowi internetową wersję niezwykle popularnego programu Profesor Marco Intensywny kurs.
Kurs online intensywnie i kompleksowo uczy języka włoskiego na poziomach A1-A2. Materiał zgromadzony w kursie odpowiada czterem semestrom nauki na kursach stacjonarnych. Został stworzony przez metodyków z kilkunastoletnim doświadczeniem oraz native speakerów.
Zaletą internetowej wersji kursu Profesor Marco Intensywny kurs, jest to, że możesz z niego korzystać wszędzie, gdzie tylko chcesz: nie potrzebujesz płyt, podręczników, ani nawet własnego komputera – wszystko znajdziesz na stronie kursu.
-intensywny trening wszystkich umiejętności językowych
-16 części podzielonych tematycznie
-80 różnorodnych lekcji – praktycznych modułów: słownictwo, gramatyka, rozumienie (ze słuchu / film / czytanka), dialog, wypowiedź pisemna
-250 godzin nauki
-1000 interaktywnych i urozmaiconych ćwiczeń podzielonych na praktyczne moduły
zabawne animacje oraz filmy wideo najwyższej jakości
-interaktywne dialogi, ćwiczenia oraz testy sprawdzające
-2350 nagrań profesjonalnych lektorów
-nauka 2000 słów i zwrotów
-przystępnie objaśniona gramatyka z przykładami i ćwiczeniami
-nauka pisania tekstów (m.in. list, e-mail)
-udźwiękowione wszystkie słówka i dialogi
-bezpłatny dostęp do słownika
-system śledzenia postępów w nauce
-przyjazny interfejs i prosta obsługa – atrakcyjna szata graficzna i intuicyjność obsługi sprawiają, że nauka jest znacznie przyjemniejsza!

Nasza opinia:
Small Metal Fan: Kurs jest podzielony na 16 tematycznych rozdziałów, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, bo w językowych podręcznikach wygląda to podobnie. Działy są podzielone lekcje, które są ciekawe i pozwalają utrwalać słownictwo. Ćwiczenia są przyjemne i sprawiają, że bez większych problemów zapamiętywałam słówka. Oprawa graficzna jest przyjemna dla oka, co prawda mogłabym się przyczepić trochę do tła, ale ogólnie mi się podoba. Lektorzy mówią wyraźnie i niezbyt szybko. Tak, że można ich bez problemu zrozumieć i nauczyć się wymowy. W kursie tego typu podoba mi się też to, że możemy dostosować sobie tempo nauki do naszych potrzeb. Nie goni nas to, że grupa w szkole językowej jest już dalej i nie ma czasu na powtórzenie czegoś. Nie ma terminów, no i taki kurs można realizować wszędzie, gdzie jest internet. Uważam, że taki kurs jest dobrym pomysłem, ale raczej dla osób, które miały już styczność z danym językiem. Choćby minimalną. Ja - wcześniej nie ucząc się nigdy włoskiego - miałam problemy ze zrozumieniem niektórych rzeczy, ale w sumie nie było ich wiele.
Queen Dee: Przyznam, że po takim kursie on-line nie za bardzo wiedziałam, czego się spodziewać. Taki kurs on-line ma wady, jak i zalety - o większości pewnie każdy wie, jednak i tak chciałabym je przedstawić. Główną wadą takich kursów jest to, że nie rozmawiamy z kimś twarzą w twarz, ktoś nie może nam  czegoś dokładniej wytłumaczyć. Jest to po prostu podejście masowe, a nie indywidualne. Według mnie dużo trudniej w takim przypadku się czegoś nauczyć i zrozumieć. Plusem, jest na pewno niska cena w porównaniu z kursem językowym w jakimś centrum języków obcych. W tym przypadku, podobali mi się lektorzy, którzy mówili czysto i przejrzyście - po prostu rozumiałam, co mówią i nie musiałam się w to specjalnie wsłuchiwać. Mimo tego, że słówka można było wydrukować, zabrakło mi opcji wydrukowania np. słówek w formie fiszek. Uważam, że byłby to dobry sposób, bo dużo osób uczy się obecnie słówek z pomocą fiszek. Plusem jest także z pewnością brak książek, które też trzeba zakupić i nosić ze sobą na kursy w realu, choć dzięki temu pewnie mielibyśmy więcej ćwiczeń, dzięki którym lepiej opanowalibyśmy przerabiany materiał. Samemu możemy także ustalić kiedy i w jakim tempie się uczymy - nikt nas nie pogania, na nikogo nie czekamy. Jak widać, kursy internetowe mają zarówno wady jak i zalety, i to od was zależy czy wybierzecie kurs on-line, czy w realnym studio języków obcych. Jeśli chodzi i sam rozkład lekcji tego kursu, jak i wyrażenia, czy słowa - uważam, że jest to dobrze zrobione. Łatwo można wszystko zapamiętać, poświęcając oczywiście temu czas i uwagę. Po ukończeniu takiego kursu bez problemu można się porozumieć z poznaną osobą, czy zamówić coś w restauracji - jednak wiadomo, że na podstawowym poziomie. Dodam jeszcze, że według mnie, kurs ma ładną oprawę graficzną, która zachęca do uczenia się zwrotów i słówek.
Ocena ogólna: Queen Dee - 9/10 Small Metal Fan - 9/10

Za udostępnienie nam kursu 
dziękujemy serwisowi Multikurs.pl

sobota, 23 marca 2013

Recenzja audiobooka "Reksio. Wielka księga przygód"


Tytuł: "Reksio. Wielka księga przygód"
Typ: Audiobook
Autorzy: Barska Ewa, Głogowski Marek, Sójka Anna
Wydawnictwo: Papilon
Lektor: Jerzy Stuhr
Opis wydawcy: Razem z Reksiem przeżyjcie mnóstwo ciekawych przygód i poznajcie wielu nowych sympatycznych przyjaciół. Niezwykłe opowiadania czyta znakomity aktor Jerzy Stuhr.
Nasza opinia: Chyba większość z nas  w dzieciństwie oglądała Reksia. Dla mnie była to ulubiona bajka i kochałam ją ja nie wiem co! Ten odważny piesek i jego przygody z przyjaciółmi... Tak, to było coś! Obowiązkowa rzecz i jedna z najlepszych bajek dzieciństwa. Nawet Bolek i Lolek nie byli tak fajni jak on. Jako, że uwielbiałam tę bajkę z chęcią sięgnęłam po ten audiobook, by przypomnieć sobie czasy słodkiego dzieciństwa. Tym razem, także spodobały mi się jego historie i często śmiałam się słuchając, gdy przypominały mi się jakieś sytuacje, z okresu gdy byłam mała. Jednak, słuchając - nie widziało się Reksia w akcji, gdy biegał i spotykał się z przyjaciółmi. To już nie była ta atmosfera, mimo że głos lektora, cenionego aktora był znakomity. Bardzo fajnie mi się słuchało tego audiobook'a, bo często spotykałam się z lektorami, którzy nie przypadli mi do gustu, więc słuchanie było udręką. Z tego powodu prawie nigdy nie kończyłam tych powieści, bo nie byłam w stanie. Tym razem było inaczej, myślę że taki audiobook jest świetną rzeczą dla dziecka! Może sobie posłuchać tych historyjek na dobranoc, do łóżka.
Ocena ogólna: Queen Dee - 9/10 Small Metal Fan - --/--

Za audiobook bardzo dziękuję
wydawnictwu Papilon

piątek, 22 marca 2013

Recenzja książki "Cud mąki kokosowej" - Dr. Bruce Fife


Tytuł: "Cud mąki kokosowej. Zdrowa alternatywa dla pszenicy"
Tytuł oryginalny: "Cooking with coconut fluor: a delicious low-carb, gluten-free alternative to wheat"
Autor: Dr Bruce Fife
Ilość stron: 213
Okładka: Miękka, ze skrzydełkami.
Opis wydawcy: Wreszcie pojawiła się na rynku alternatywa dla pszenicy - mąka kokosowa. Osoby, które nie mogły do tej pory cieszyć się białą mąką, od dziś mają możliwość zasmakować niebiańskich potraw z mąki kokosowej. Diabetycy, alergicy i osoby na diecie bezglutenowej znajdą w tej książce ciekawe propozycje potraw, które nie tylko będą smaczne, ale też wspomogą leczenie tych dolegliwości.
Mąka kokosowa ma więcej białka niż mąka pszenna i dziesięć razy więcej błonnika, więc idealnie pasuje do diet niskowęglowodanowych. Wykazano, że błonnik kokosowy skutecznie reguluje poziom cukru i insuliny we krwi. Z tego powodu jest korzystny dla diabetyków. Jeżeli chcesz ochronić swoje serce przed różnymi chorobami, Twoja dieta powinna obfitować w dietetyczny błonnik, który chroni przed zawałami serca i wylewami. Działa on niczym miotła, usuwając z przewodu pokarmowego uboczne produkty przemiany materii, a to skutecznie zapobiega powstawaniu komórek rakowych.
W książce znajdziesz przepisy na przepyszne potrawy, od chlebów, poprzez dania główne, po desery. Wszystkie przepisy z mąki kokosowej są przygotowane z myślą o zdrowiu. Czyli każdy z nich jest tak skomponowany, aby mógł cieszyć nie tylko osoby dbające o dietę. Potrawy nie zawierają pszenicy, glutenu, słodzików, soi, złych tłuszczy, ale też cukru. Przy tym wyśmienicie smakują. Wszystkie dania słodzone są stewią, naturalną słodyczą w postaci liści, syropu czy proszku.
Ta książka odmieni nie tylko Twoją kuchnię, ale i zdrowie!
Nasza opinia: Ta książka zainteresowała mnie przede wszystkim z powodu znaczenia mąki kokosowej w codziennej diecie. Jest ona dużo zdrowsza i można nią zastąpić pszenicę, którą znajdziemy w praktycznie każdej potrawie, która znajduje się w naszych potrawach. Gdyby jej zabrakło, wszyscy wpadli by w panikę - co teraz, jak ją zastąpić? Mąka kokosowa jest jedną ze zdrowszych rzeczy, które mogą ją zastąpić! Na dodatek plusem jest także jej znakomity smak w potrawach. Sama z pewnością w ciągu najbliższych dni upiekę muffiny z jej pomocą (jeszcze nie upiekłam z powodu jeszcze nie dostarczenia do mnie mąki). Jestem także ciekawa jakby smakował chleb z mąki kokosowej, musiał by mieć egzotyczny smak i mogę się założyć, że jeszcze takie nie próbowaliście!
    Jeśli chodzi o książkę jest w niej siedem rozdziałów. W pierwszym opisane są plusy i minusy mąki i trochę o niej samej. Kolejne rozdziały to spisy przykładowych przepisów na potrawy z mąką kokosową. Są to nie tylko ciasta i ciasteczka, ale także placki czy dania pikantne! Mam nadzieję, że dane mi będzie ich spróbować, bo może być to dużo warte doświadczenie. Może przygotuję kiedyś cały dzień z mąką kokosową? Dobry pomysł? Zapomniałam także wspomnieć, że w książce co jakiś czas pojawiają się zdjęcia takich potraw (choć czarno-białe?).
    A teraz przejdźmy do wydania. Jak zwykle są to białe strony i czarna, dość gruba czcionka, ze sporymi interliniami, co nie przeszkadza mi w czytaniu. Zawiódł mnie jednak dość 'profesjonalny' język, w jakim autor pisze o samej mące kokosowej i o np. wymienianiu chorób, których nie powoduje mąka kokosowa, za to pszenica - owszem, może.
    Uważam, że z tej książki można się naprawdę dużo dowiedzieć na temat zastępowania pszenicy innymi rodzajami mąki. Dużo osób, np alergików czy osób na diecie bezglutenowej może teraz pozwolić sobie na różne 'zwyczajne' potrawy. To tutaj znajdą informację na ten temat i z pewnością dowiedzą się wszystkiego, co potrzebne! 
Ocena ogólna: Queen Dee - 8/10 Small Metal Fan - --/--

Za książkę serdecznie dziękuję
Wydawnictwu Studio Astropsychologii

czwartek, 21 marca 2013

Zapowiedź książki „Michael Vey. Więzień celi 25” - Richard Paul Evans

michael-vey-wiezien-celi-25
Zapewne część z Was słyszała już o tym hiciektóry "rozkochał w sobie tysiące amerykańskich nastolatków oraz ich rodziców i nauczycieli". Jeśli jednak o nim nie słyszałeś - mamy nadzieję, że tak jak nam, tobie także spodoba się ta przygodowa o nadziei, lojalności, odwadze! No więc... Kim jest Michael?  Jest on więźniem samego siebie, a ta książka to jego historia. Ma on 14 lat i jest zwyczajnym nastolatkiem, jakich wielu. Jak ty i twoi rówieśnicy. Czasem zwraca na siebie uwagę przez chorobę – zespół Tourette’a – spokojnie, da się z tym żyć! Ma on w sobie coś jeszcze – prąd elektryczny. Nie wszyscy o tym wiedzą. To właśnie czyni go wyjątkowym. Także, z tego właśnie powodu ktoś stara się go złapać. 
No więc, co w niej takiego ciekawego? Cóż, sama staram się to ustalić. W sumie opis, może nie zachęca - ale nie zdradza też fabuły i szczegółów - co jest dość ważne, bo mamy ochotę książkę przeczytać nie wiedząc co będzie się działo. Wszystko będzie więc wielkim zaskoczeniem! Nie jestem nawet w stanie powiedzieć, czemu mi się spodobała. Nie mam na to pytanie odpowiedzi... Po prostu czasem tak jest, że książki nas po prostu do siebie przyciągają i po prostu chcemy poznać ich wnętrze. Powąchać kartki, zanurzyć się w świat bohaterów... Tak, to jest to! To samo czuje do tej książki i mam nadzieję, że będę miała okazję ją przeczytać! ;)

Zapraszam także do obejrzenia trailera tej pozycji, który także zachęca do przeczytania!



Zapowiada się hit wśród książek przygodowych dla młodzieży!

Recenzja książki "Baśniarz" - Antonia Michaelis


Tytuł: "Baśniarz"
Tytuł oryginalny: "Der Märchenerzähler"
Autor: Antonia Michaelis
Wydawnictwo: Dreams
Ilość stron: 400
Okładka: miękka ze skrzydełkami. Zdecydowanie zachęca do zapoznania się z treścią. Bardzo mi się podoba.
Opis wydawcy: Abel Tannatek, outsider, wagarowicz, handlarz narkotykami. Mimo to Anna zakochuje się w nim do szaleństwa, gdyż wie, że Abel ma jeszcze inne oblicze: łagodnego, smutnego baśniarza, opiekującego się młodszą siostrą. Niezwykła opowieść, którą snuje Abel, fascynuje Annę do tego stopnia, że dziewczyna nie może o niej zapomnieć. Granica między rzeczywistością a fantazją stopniowo się rozmywa. A jeśli jej fabuła wcale nie jest fikcją i obawy Anny są uzasadnione? Ten, którego kocha, może okazać się równocześnie jej największym wrogiem...
Nasza opinia: Czy można zakochać się w tajemniczym dealerze? Co z tego wyniknie? Jakie tajemnice ukrywa siedemnastoletni baśniarz? Co jego baśń ma wspólnego z obecnymi wydarzeniami? Gdzie się podziała matka Michi i Abla?
 "Baśniarz" od pierwszych stron stawia wiele pytań. Odpowiedź na niektóre z nich czytelnik pozna zaskakującą odpowiedź dopiero na samym końcu. Książka zainteresowała mnie tuż przed wydaniem. Gdy widziałam ją w księgarniach, nie mogłam przejść obojętnie. Jednak dopiero teraz ją przeczytałam i od pierwszych stron żałowałam, że nie zrobiłam tego wcześniej!
  Od dawna żadna książka mnie tak nie pochłonęła. Nie mogłam się od niej oderwać choćby na moment. Kiedy musiałam przestać, cały czas wracałam myślami do świata mrocznego baśniarza, polskiego handlarza pasmanterią. Czytałam wszędzie. Na lekcjach, przerwach, w tramwaju, w domu. Jednak walczyłam sama ze sobą, bo chciałam, żeby ta przygoda trwała jeszcze dłużej. Na koniec pozostał tylko smutek, że się skończyła.
  Klimat porywa, jest cudowny, można w nim wręcz utonąć. Od deski do deski, z zapartym tchem, śledziłam dalsze losy bohaterów i rozpływałam się w baśni snutej przez Abla. Jego opowieść dotyczy tego co się dzieje w ich życiu. Ma przestrzec jego młodszą siostrę - Michi przed niebezpieczeństwami. Jest tak cudowna, że skłaniałabym się nawet do porównań z "Małym Księciem". Na pewno nie jest to kolejna banalna, młodzieżowa książka. Trzyma w napięciu, a jednocześnie uspokaja, pozytywna, ale i przeszywająca smutkiem, pokazuje odrzucenie, jak i akceptację. "Baśniarz" cały czas zaskakuje. Gdy czytelnik myśli, że wszystko już wie, to wydarza się coś, co wyprowadza go z jakże wielkiego błędu. Długo zastanawiałam się nad sensem prologu. Próbowałam łączyć fakty, ale na próżno. Zrozumiałam dopiero pod koniec. Zakończenie jest naprawdę zaskakujące i wzruszające. Nie mogłam powstrzymać łez napływających do moich oczu.

 "-Młoda damo, czy mogę służyć chusteczką? Pani płacze. 
-Och, rzeczywiście. Widzi pan, a ja myślałam, że się śmieję. Jak bardzo można się pomylić."
  "Baśniarz" to najlepsza książka jaką przeczytałam do tej pory w 2013 roku i jedna z lepszych, które przeczytałam w ogóle. Brak mi słów, żeby opisać to, co czułam czytając tę książkę i to co teraz napiszę będzie zwyczajne i nie odda moich uczuć, ale to jest niemalże pozycja obowiązkowa na półce każdej zaczytanej dziewczyny. Polecam, polecam, polecam z całego serca! Naprawdę, warto przeczytać.
Ocena ogólna: Small Metal Fan - 10/10 Queen Dee - --/--

wtorek, 19 marca 2013

Recenzja książki "W cieniu Olbrzyma" - Joanna Maria Kaleta


Tytuł: "W cieniu Olbrzyma"
Autor: Joanna Maria Kaleta
Wydawnictwo: Psychoskok
Ilość stron: 176
Okładka: miękka. Niezbyt zachęca do czytania, mogłaby być zdecydowanie lepsza.
Opis wydawcy: Powieść "W cieniu Olbrzyma" opowiada historię młodej kobiety, która w 1946 roku zamieszkała w Jedlinie Zdroju i wbrew swojej woli została wciągnięta w wir wydarzeń związanych z nazistowskim projektem. Jej życiu zagroziło śmiertelne niebezpieczeństwo. Czy będzie potrafiła rozwiązać zagadkę, kto jest jej wrogiem? Czy znajdzie wyjście z pułapki, w której się znalazła?
Nasza opinia: Młoda Antonina po wojnie zostaje samotna. Przeprowadza się do Jedliny Zdroju, gdzie mieszka w Jedlince i ma założyć dom dziecka. I wszystko byłoby dobrze gdyby nie została wciągnięta w pewien plan związany z nazistowskim projektem.
 Wybrałam tę książkę, ponieważ byłam ciekawa w jaki sposób autorka ujmie Jedlinę Zdrój, do której co roku jeżdżę. Pod tym względem bardzo dobrze mi się ją czytało. Mimo tego, że książki zazwyczaj są dla mnie ucieczką od zwykłego świata, miło czasem wyobrażać sobie w tak zimne dni jak teraz miejsca, w które jeździ się w wakacje i które się zna. Niestety, oprócz tego, że miło mi się czytało "W cieniu Olbrzyma", bo była tam miejscowość, do której jeżdżę, nie było w niej zbyt wielu pozytywów. Teoretycznie najważniejszy wątek - czyli ten, gdzie naziści planują cały projekt - mnie nudził. Właściwie chętnie omijałabym te fragmenty. Nie jest porywająca, nie dzieje się w niej właściwie nic wartego większej uwagi. Niestety, ale oprócz tego, że  powyobrażałam sobie krajobrazy Dolnego Śląska nic mnie w tej książce nie zainteresowało. Nie urzekła mnie ani fabułą, ani językiem, nawet nie zrobiła tego wydaniem. Okładka jest kiepska, niesolidna. Kartki są bardzo jasne, co jak wszyscy wiemy utrudnia czytanie, zwłaszcza, gdy książka nie jest zbyt ciekawa. Czasem książki mają 500 stron i od początku do końca akcja, klimat, czy chociażby język nie pozwalają się oderwać, a czasem to tylko niecałe 200, a nic się w nich nie dzieje.
 Może dla kogoś, kto uwielbia książki w takich klimatach byłaby dobra, albo chociaż na tyle interesują tę osobę projekty nazistowskie, że ciekawość nie pozwalałaby jej odejść obojętnie. Mnie ta książka niestety trochę zawiodła.
Ocena ogólna: Small Metal Fan - 5/10 Queen Dee - --/--

Za możliwość przeczytania dziękuję
Wydawnictwu Psychoskok











poniedziałek, 18 marca 2013

Recenzja Książki "Super skuteczne strategie opanowania języków obcych" - Ewa Zaremba


Tytuł: "Super skuteczne strategie opanowania języków obcych"
Autor: Ewa Zaremba
Wydawnictwo: Helion
Ilość stron: 218
Okładka: Miękka
Opis wydawcy: Już nieobcy język obcy!
  • Skuteczne przygotowanie, czyli sprawdź, dlaczego przerywasz naukę lub tkwisz w miejscu i skąd czerpać świeże siły
  • Motywacja, czyli dowiedz się, jak maksymalnie podkręcić swój stan psychiczny, byś nie mógł powstrzymać się przed uczeniem
  • Optymalne techniki uczenia się, czyli wybierz to, co zadziała właśnie w Twoim przypadku
Nauka języków obcych większości z nas nie przychodzi z łatwością. Nie jest też często ani przyjemna, ani skuteczna, mimo wkładania sporego wysiłku i wydawania niemałych pieniędzy na pomoce naukowe czy lekcje. Poza tym trwa, a obietnice "nauki w miesiąc" jakoś się nie sprawdzają. Za granicą dopada nas nagły, paraliżujący lęk, zapominamy najprostszych słów nawet w hotelu czy restauracji, nie mówiąc już o bardziej wyrafinowanych sytuacjach wymagających konwersacji z innymi. Skąd biorą się te obawy i czy da się w ogóle opanować choć jeden język obcy na tyle, by swobodnie się nim posługiwać? Jak dokonali tego ci szczęśliwcy, którym się udało?
Na tego typu pytania chętnie i szczegółowo odpowie Ci autorka tej książki. Dowiesz się od niej, że opanowanie języka obcego wymaga dobrego przygotowania samego siebie, zanim jeszcze usiądziesz nad słówkami czy gramatyką — jest jak zagruntowanie płótna przed malowaniem obrazu, czyli nieodzowne. Pełne praktycznych rad i ćwiczeń rozdziały dotyczące motywacji, oparte o twarde wyniki badań psychologicznych, pozwolą Ci w końcu przestać odkładać naukę na później. Trzeba też wiedzieć, jak radzić sobie z pułapkami, problemami i marazmem, które przecież dopadają każdego. Po lekturze tej książki, zaopatrzony w bogactwo taktyk, będziesz mógł wreszcie efektywnie się uczyć - i kto wie, może szybko uznasz, że jeden język obcy to za mało…
Nasza opinia: W czasach teraźniejszych znajomość języków to podstawa. Każdy podróżuje, zwiedza... Ale trzeba się umieć porozumieć. Jednak, nie chodzi tu tylko o sztywne regułki - anglika bardzo trudno Ci będzie zrozumieć. Potrzebujesz więc motywacji i pomocy w wytworzeniu możliwości luźnej komunikacji między ludźmi, na dodatek w obym języku. Abyś to robił z przyjemnością, nie możesz się stresować błędem, który możesz popełnić, czy nieśmiałością. Trzeba być otwartym na nowe doświadczenia! Sama uczę się kilku języków obcych i przyznam, że umiejętność lekkiej rozmowy jest bardzo potrzebna, ale i trudna do opanowania. Po za tym, języki trzeba polubić. Jeśli nie polubisz danego języka - uważam, że nie ma sensu kontynuować jego nauki. Po co się męczyć? Jednak, kiedy znajdziemy już język, w którym chcielibyśmy umieć się porozumieć z inną osobą - potrzebna jest motywacja do jego nauki. Nie będziemy tutaj mydlić oczu - dla większości osób uczenie się gramatyki i słówek nie jest przyjemnością. Często trzeba nad tym siedzieć cały dzień i powtarzać w nieskończoność. Jednak, gdy już znajdziemy taki poradnik, jak ten o którym dzisiaj mówię będzie to o wiele łatwiejsze.
     Ten poradnik podzielony jest na trzy części. W pierwszej dowiesz się dzięki jakiemu zmysłowi najłatwiej Ci będzie zapamiętać rzeczy, a także dowiesz się jak popracować nad poprawą pozostałych. Stworzysz także swój osobisty plan efektywnej nauki, dzięki czemu wszystko będziesz miał poukładane. W części drugiej znajdziesz bardzo pomocne strategie motywacyjne, a także będziesz miał okazję popracować nad zmianą swojego sposobu myślenia - tak, aby łatwiej było Ci się uczyć języków. Trzecia część pomoże Ci w osiągnięciu wytrwałości w nauce.
     Jeśli chodzi o samo wydanie, to według mnie nie jest najgorsze. Co prawda, białe strony męczą oczy, ale tutaj warto było je trochę wysilić. Dzięki czytelnej, czarnej czcionce i białym stronom wszystko było czytelne i widoczne, nie było żadnych problemów z błędami. Sam układ także był bardzo dobry. W książce, choć nie regularnie pojawiają się ćwiczenia dla czytelnika. Są one pomocne z zrozumieniu treści - przecież praktyka też jest ważna - dużo bardziej niż wiedza teoretyczna w większości przypadków.
     Uważam, że taki poradnik jest podstawą dla osoby uczącej się języków obcych. A już na pewno jeśli chce ona coś wynieść z lekcji języka. Podstawą w komunikacji między ludzkiej jest umiejętność bezproblemowego mówienia - sama gramatyka nic nie da. Ta książka ukazuje, jak powinno się uczyć języków i jak podejść do tej sprawy profesjonalnie, osiągając po jakimś czasie zaskakujące efekty. Sama dużo skorzystałam mając okazję zapoznać się z tą pozycją i polecam ją każdej osobie!
Ocena ogólna: Queen Dee - 10/10 Small Metal Fan - --/--

Za książkę z całego serca dziękuję

środa, 13 marca 2013

Wiosenny konkurs na pół roku bloga!

Hej Wy wszyscy, którzy czytacie naszego bloga!

 Właśnie dziś nasz blog obchodzi 6 miesięcy istnienia! (Oczywiście z tego powodu papież został wybrany teraz :D) Dziękujemy za to, że śledziliście poczynania naszego bloga! To dla nas bardzo ważne, jak dla każdego bloggera, bo jedynie dzięki Wam blog cały czas może się rozwijać. To pół roku było bardzo pracowite. Na koncie mamy już 130 recenzji, nawiązałyśmy wiele współprac, no i liczba czytelników ciągle rośnie :) To co? Najwyższy czas na nowy konkursik ^^

Zasady Konkursu
Aby wziąć udział należy:
-Dodatkowo, choć bardzo miło by nam było gdyby poniższe punkty zostały spełnione - przydadzą się do  dalszego rozwoju naszego bloga, a być może dadzą przewagę w wygranej...
   a) Polubić naszą stronę na facebook'u.
   b) Dodać nasz blog do obserwowanych. (boczny pasek)
   c) Polecić nas publicznie w Google. (boczny pasek, pod obserwatorami)
   d) Wstawić banner konkursu na swój blog, bądź poinformować o konkursie w poście. <banner na dole posta>
-Obowiązkowo!
   e) Podać swój nick/imię, adres e-mail, adres swojego bloga, oraz które warunki zostały spełnione z dopiskiem "Zgłaszam się" w komentarzu pod tym postem.
   f) Odpowiedzieć na pytanie konkursowe: Z czym kojarzy Ci się wiosna?
Wygrywa ten kto spełni wszystkie warunki obowiązkowe konkursu i najlepiej odpowie na pytanie konkursowe.

Nagroda do wyboru z:
-"Dotyk Julii" - Taherah Mafi
-"Pisarz, który nienawidził kobiet. Niewiarygodna historia mordercy uwodziciela" - John Leake
-"Biała jak mleko czerwona jak krew" - Alessandro D'Avenia
-"Dziesiąte miasto" - Patrick Carman
-"Słodki zapach brzoskwiń" - Sarah Addison Allen
-"Złodziejka czarów. Przygoda w 68 pokojach" - Marianne Malone


Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jest blog MyBooks - Nasze Recenzje.
2. Data startowa konkursu wyznaczona jest na 13.03.2013, a koniec 29.03.2013
3. Wyniki zostaną ogłoszone do 31.03.2013 godz. 21.00
4. Zwycięzca zostanie wybrany przez redakcję bloga MyBooks - Nasze Recenzje.
5. Wyniki zostaną ogłoszone na blogu, a zwycięzca nie będzie informowany o zwycięstwie mailowo. Zwycięzca ma dwa dni na wysłanie adresu, na który ma zostać wysłana nagroda. Po upływie tego terminu wyznaczany jest inny zwycięzca, bądź nagroda nie jest przyznawana żadnej osobie.
6. Zwycięzca, po ogłoszeniu wyników ma prawo wybrać jeden z podanych wyżej tytułów.
7. Nagroda zostanie wysłana w ciągu 4 dni roboczych, od wysłania adresu.
8. Nie odpowiadamy za nie otrzymanie przesyłki z winy Poczty.
9. Zastrzegamy sobie prawo do ewentualnego anulowania konkursu, gdyby zaszła taka potrzeba.
10. Zgłoszenie trzeba postawić w komentarzu  jeśli jednak osoba zgłaszająca sobie tego życzy, samą odpowiedź konkursową może wysłać na naszego mail'a: my.books.1220@gmail.com

Szablon próbnego komentarza zgłaszającego <W odpowiedziach "Tak/Nie" wykasować zbędną odpowiedź>:
Zgłaszam się!
Imię/Nick:
Mail:
Adres Bloga (swojego):
  a) Polubiłem/am stronę na facebook'u: Tak/Nie
  b) Dodałem/am wasz blog do obserwowanych: Tak/Nie
  c) Poleciłem/am was publicznie w Google: Tak/Nie
  d) Wstawiłem banner konkursu na swój blog, bądź poinformowałem o konkursie w poście: Tak/Nie
   f) Odpowiedź na pytanie konkursowe:

Banner Konkursu

<aby skopiować banner należy przeciągnąć po nim strzałkę, trzymając lewy przycisk myszy, a potem wcisnąć Ctrl+c>


Życzymy powodzenia! :)
Prosimy, aby pod tym postem znajdowały się jedynie zgłoszenia do konkursu. Inne komentarze będą usuwane.

wtorek, 12 marca 2013

Recenzja opowiadania "Mój bohater" - Jakub Ćwiek

Tytuł: "Mój bohater A.K.A. Spellbound"
Autor: Jakub Ćwiek
Ilustracje: Samuel Ćwiek
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Ilość stron: 12
O opowiadaniu słów kilka: Opowiadanie wprowadza w klimat najnowszej książki zatytułowanej "Dreszcz", która będzie miała swoją premierę 20 marca 2013. Publikację zilustrował siedmioletni syn Jakuba Ćwieka – Samuel. Opowiadanie można bezpłatnie pobrać z:
-Xiegarnia.pl
-Konstrukcja kultury
-Po prostu książki
-Szortal.com
-Upadli.pl

Nasza opinia:
 Ośmioletni chłopiec pisze wypracowanie o tym, kto jest jego bohaterem i jak bierze z niego przykład. Opowiada w nim pewną sytuację. Od pisania odrywa go momentami to, co się dzieje w domu.
  Opowiadanie jest krótkie, bo to niecałe 8 stron tekstu, a wciąga tak, że nie można na chwilkę przerwać. Pewnie jeszcze do niego wrócę. Bardzo podoba mi się taka forma, że dziecko pisze wypracowanie, a jednocześnie ukazane jest to co się w tym momencie dzieje w jego mieszkaniu. Nie ma w nim trudnego języka i może jest niezbyt ładny, ale to nadaje prawdziwości temu, że mógłby to napisać ośmioletni chłopiec. Ilustracje zrobione przez Samuela Ćwieka też pasują do tego opowiadania.
 To była pierwsza publikacja Jakuba Ćwieka, którą przeczytałam. Zainteresował mnie już jakiś czas temu, ale jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z jego twórczością. Oczekiwałam wysokiego standardu i taki otrzymałam. Naprawdę, jak dla mnie bardzo wysoki poziom. Teraz wiem, że na pewno sięgnę po jego książki. Pewnie w pierwszej kolejności wezmę się za "Dreszcz", albo "Chłopców". I to sprawiło, że jeszcze bardziej przekonałam się do polskiej literatury. Dziękuję z całego serca autorowi. Polecam to opowiadanie każdemu. Nie jest długie, ale za to głębokie i wzruszające. Po prostu cudowne.
Ocena ogólna: Small Metal Fan - 10/10 Queen Dee - --/--

Recenzja książki "Przewodnik małego turysty" - Marcin Przewoźniak


Tytuł: "Przewodnik małego turysty. Wesoły autobus, czyli podróże po Polsce"
Autor: Marcin Przewoźniak
Ilustracje: Olga i Janusz Banaszczak
Wydawnictwo: Papilon
Ilość stron: 176
Okładka: miękka, ale w miarę sztywna. Pasuje do tematu i myślę, że zachęci dzieciaki do zajrzenia do książki, choć mogłaby być trochę bardziej kolorowa.
Opis wydawcy: Wesoły autobus już grzeje silnik. Spakowany? zdecydowany? Gotowy, by zostać prawdziwym turystą? Tyle miejsc czeka na odkrycie. Tyle tajemnic, legend, duchów, przygód, skarbów i innych atrakcji ukryło się gdzieś na mapie. Pora je wytropić. Podróż za chwilę się zacznie. Proszę wsiadać, drzwi zamykać! 
Nasza opinia: "Przewodnik małego turysty" to książka, w której i dzieci i rodzice znajdą coś dla siebie. Zawiera ważne wskazówki dla rodziców i ciekawe pomysły na wyjazd zilustrowane kolorowymi ilustracjami, które spodobają się dzieciom.
 Miejsca są podzielone tematycznie np. "Na tropie smoków", czy "Najpiękniejsze rynki". Ważniejsze rzeczy dotyczące zwiedzanych miejsc, czy informacje co warto zabrać są wyróżnione ramkami, lub za pomocą ikon. Możemy również znaleźć co ciekawego znajduje się niedaleko oraz co się dzieje w danym miejscu (np. turnieje rycerskie, festyny). Warto zwrócić również uwagę na to, że w przewodniku są informacje takie jak to, że nie można wejść z psem, że jest dobry punkt obserwacyjny, lub dobre miejsce na biwak. W książce są również adresy zabytków, telefony oraz adresy stron internetowych. Jest pełno ważnych informacji, wszystko jest dopracowane. Miejsca warte zobaczenia są w całej Polsce i chociaż w części tych wymienionych w książce, to o niektórych pierwszy raz czytałam i bardzo mnie zainteresowały.
  Myślę, że ten przewodnik to strzał w dziesiątkę dla rodziców, którzy nie wiedzą, gdzie zabrać pociechy w wakacje, ferie, czy długi weekend. "Przewodnik małego turysty" spodoba się całej rodzinie. Pomoże zdecydować gdzie wyjechać (może tym razem dzieci zadecydują?), da ważne wskazówki i umili długie podróże.
Ocena ogólna: Small Metal Fan - 10/10 Queen Dee - --/--



Za książkę dziękuję Wydawnictwu Papilon!
 

poniedziałek, 11 marca 2013

Recenzja książki "Bez Ciebie" - Freya v. Stulpnagel


Tytuł: Bez Ciebie - wparcie po stracie bliskiej osoby.
Tytuł oryginalny: Ohne dich. Hilfe für Tage, an denen die Trauer besonders schmerzt
Autor: Freya v. Stulpnagel 
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Ilość stron: 148
Okładka: Miękka
Opis wydawcy: Śmierć kogoś bliskiego to jeden z największych kryzysów w życiu, na który nigdy nie jesteśmy przygotowani. Po tym zdarzeniu nie mamy pojęcia, jak teraz powinno wyglądać nasze życie i jak mamy się w nim odnaleźć. Nie wiemy również jak zareagować, o czym rozmawiać i  jak się zachować w sytuacji, gdy ktoś z naszego otoczenia stracił ukochaną osobę. Bojąc się trudnych emocji, zaczynamy unikać kontaktów z takim człowiekiem i wracamy do codzienności. Aby nie popaść w rozpacz, powinniśmy pozwolić udzielić sobie, a także innym wsparcia, które jest jednocześnie prawdziwym pokrzepieniem.
Książka Freyi v. Stülpnagel daje nie tylko pocieszenie, lecz także obdarowuje nas wszystkich pokojem serca mającym swoje źródło w harmonii nieskończoności i wieczności. Oferuje nam pociechę i zrozumienie, a także praktyczne wsparcie, aby móc otrząsnąć się z emocjonalnego odrętwienia. Autorka odkąd straciła swoje dziecko zaczęła pracować jako psychoterapeuta pomagając ludziom w ich trudnych chwilach. Pomaga odnaleźć drogę do normalnego funkcjonowania w życiu codziennym. Uświadamia, iż opłakiwanie jest naturalnym ludzkim darem, i aby pokonać smutek musimy zmierzyć się  z bólem związanym z doczesną utratą kochanej osoby. Wsparciem w przejściu tej drogi jest właśnie ta książka. Zawarte w niej wskazówki i rytuały pomogą Ci w radzeniu sobie w pierwszych dniach po stracie, jak również podczas bolesnych chwil kojarzących się ze zmarłą osobą, takich jak Boże Narodzenie, Wielkanoc czy jej urodziny. Autorka informuje jak przekształcić swój żal i wspomnienia w pozytywnie uzdrawiającą energię.
Pomóż sobie i innym w tych trudnych chwilach.
Nasza opinia: Tak to już jest, że żyjemy a potem umieramy. Jest to naturalną rzeczą i nie da się od tego uciec - chyba każdy to wie. Więc w życiu każdej osoby nadchodzi moment, gdy musi ona z wielkim smutkiem pożegnać bliską jej osobę. Jest ona załamana, nie wie jak sobie radzić - jak żyć. Jeśli jesteśmy to my - często nie wiemy jak sobie poradzić po śmierci bliskiej osoby. Jeśli to ktoś z naszych znajomych - próbujemy podnieść go na duchy, ale często wpędzamy go w jeszcze większy smutek. Ale kiedyś trzeba wyjść z dołka, jednak trzeba się za to odpowiednio zabrać. Ta książka pokazuje nam, jak z niego bezpiecznie wyjść bez efektów ubocznych i jak sobie poradzić gdy już będziemy na powierzchni. Jednak, sama książka nie wystarczy - warto także pójść na terapię do osoby, która nam pomoże twarzą w twarz...

"Gdy umierają rodzice, umiera przeszłość,
gdy umiera partner, umiera teraźniejszość,
a kiedy umiera dziecko, umiera przyszłość."
  Jeśli chodzi o wydanie książki, to uważam że jest ona bardzo czytelna. Czcionka jest bardzo dobrze dobrana, a rozdziały dzielą treść w dobrym miejscu. Podobają mi się także zdjęcia co kilka stron, na których są cytaty. Sama autorka bardzo dobrze oddaje to co jest ważne, odpowiada na jeszcze nie zadane pytania. Na dodatek, jeśli jesteś osobą w żałobie - autorka doskonale rozumie Twój ból bo sama straciła część przyszłości - syna. Jak sama wspomniała, przed jego odejściem gdyby ktoś jej powiedział, że będzie pomagała ludziom wyjść z trudnego okresu, jakim jest żałoba, zapytałaby "a dlaczego miałabym to robić?". Wiedzcie, że osoby, które nie straciły takiej bliskiej osoby w życiu nie są w stanie zrozumieć naszego bólu. Wtedy nawet najlepszy przyjaciel może nie być w stanie pomóc.
  Polecam tę książkę każdemu. Zarówno osobie która jest pogrążona w żałobie, jak i osobie niedotkniętej bezpośrednio omawianym problemem, gdyż ta książka pomoże jej utrzymać dobre stosunki z opłakującą osobą. 
Ocena ogólna: Queen Dee - 10/10 Small Metal Fan - --/--

Za możliwość przeczytania tej książki bardzo dziękuję
Wydawnictwu Studio Astropsychologii