wtorek, 11 czerwca 2013

Recenzja książki "Wizje" - Daniela Sacerdoti

Wizje - Daniela SacerdotiTytuł: "Wizje"
Tytuł oryginalny: "Dreams"
Autor: Daniela Sacerdoti
Wydawnictwo: Dreams
Ilość stron: 376
Opis wydawcy: Siedemnastoletnia Sara Midnight nigdy nie miała normalnego życia. Z pozoru to zwyczajna nastolatka, która w głębi serca skrywa niebywały sekret. Jej rodzice byli łowcami demonów i należeli do klanu Tajnych Rodzin, który poprzysiągł chronić świat. Po niewyjaśnionej śmierci rodziców życie Sary legło w gruzach. Pomimo trudności dziewczyna musi wziąć się w garść i, choć brakuje jej przygotowania, zacząć walczyć.
Trafia do świata pełnego niebezpieczeństw. Widzi rzeczy, których istnienia nigdy by nie podejrzewała. W dodatku nie wiadomo skąd, pojawia się jej dawno niewidziany kuzyn. Przychodzi do niej w chwili, gdy jest najbardziej potrzebny, i oświadcza, że chce jej pomóc. Tymczasem Sara nie wie już, komu ufać. Nie wie też, czy pożyje wystarczająco długo, aby misję rodziców doprowadzić do końca.
Poznaj świat, w którym czyhają demony, gdzie śmierć nie przebiera w środkach…
Nasza opinia: Każdy z nas potrzebuje snu. Jest to odpoczynek, czasem ucieczka od problemów - choć na parę godzin. Czasem śnią nam się koszmary, o których próbujemy zapomnieć. Jednak emocje nam na to nie pozwalają i pamiętamy o tym śnie. Jednak co, jeśli w snach codziennie nawiedzają Cię koszmary? Jeśli musisz o nich pamiętać i je spisywać w notatniku, przywołując je powtórnie? Każdy z nas boi się demonów, choć często nazywamy je po prostu potworami. Kto w dzieciństwie nie myślał choć raz o potworze, który może czyhać w szafie lub pod łóżkiem? Chyba nikt. Sara Midnight nie może jednak odpoczywać, gdy codziennie w snach ma wizje. Widzi demony, a wszystko co zobaczy musi spisać do notatnika by pomóc w walce z nimi rodzicom. Jednak co wtedy, kiedy rodziców zabraknie i Sara sama będzie musiała pokonać lęki i sprostać przeznaczeniu? Tego możecie dowiedzieć się już z opisu, jednak jeśli chcecie poznać tę historię bardziej - zachęcam do przeczytania książki!

Bo kiedy mrok budzi się z wiecznego snu, tylko miłość może rozpalić płomyk w naszym sercu wskazując dobrą drogę. - Queen Dee

Zacznę od opisu. Niestety tak jak większość wszystko zdradza i jest wręcz streszczeniem całej książki. Myślę, że takie hasło reklamowe byłoby od niego dużo lepsze i zdradzałoby dużo mniej szczegółów. Sama nie wiem, czemu wydawnictwa uważają, że z tyłu na okładce muszą streścić książkę. Wiadomo. Warto, żeby czytelnik wiedział o czym czyta - coś musi go przecież zachęcić, ale to nie oznacza że trzeba od razu zdradzać ważne elementy historii przekazywanej w danej pozycji, bo to nie zachęca do przeczytania - wręcz nawet odstrasza! No bo co to za przyjemność czytania historii, której znamy wątki z opisu? Dość nikła niestety, więc staram się rzadko czytać opisy.




Co zachęciło mnie do przeczytania książki? Po części okładka, która wpada w oko. Wydała mi się taka tajemnicza - tak, to właśnie to słowo. Opis, który oczywiście przeczytałam, też do mnie przemówił i byłam ciekawa jak kształtuje się ta historia w całości. Generalnie spodziewałam się bardziej młodzieżowego romansu paranormalnego i to dostałam, a ponieważ miałam na taką książkę ochotę - z radością po nią sięgnęłam.

Powiem teraz coś o tym jak pisała autorka. Generalnie próbowała przedstawić myśli bohaterów, a za narzędzie posłużył jej cudzysłów, co mnie wytrącało z czytelniczego rytmu. Mogła to ująć w inny sposób. Na dodatek czasem w jednym rozdziale, na jeden akapit przeskakiwała na innego bohatera i się lekko gubiłam, bo opowiada dziewczyna, po czym nagle są odczucia chłopaka, więc wracałam się z myślą co ja pominęłam, że nagle są męskie odczucia. Sama autorka miała fajny pomysł pochłaniają przez większość czytelników, a mianowicie były też rozdziały w których narratorami była nie główna bohaterka a ktoś inny. Jednak nie jestem pewna czy jej to wyszło. Gubiłam się w tych rozdziałach, różnych spojrzeniach na sytuację. Najpierw opowiadała Sara, potem Harry, potem jeszcze inna bohaterka, a potem Sara wracała do przeszłości i znów była teraźniejszość w jej wydaniu. Jak na to teraz patrzę, to chyba mogę się usprawiedliwić bo to nawet brzmi zawile.

Uważam jednak, że bohaterka była dobrze wykreowana. Znałam jej wygląd (co jest naprawdę rzadkie, żeby to bez problemu znaleźć w tekście), z opisu innych i jej samej znaliśmy jej słabości, ale też mocne strony. Dużo się także dowiadujemy o jej darze, sekretach rodzinnych i samych demonach. Sama bohaterka mnie trochę denerwowała, szczególnie dlatego że była bardzo wystraszona i ufna. Nie mogła dostrzec tego niebezpieczeństwa i ufała wszystkiemu co się ruszało, mimo że nie powinna i dobrze o tym wiedziała. Była to typowa zagubiona, niesamodzielna nastolatka, która potrzebuje obrońcy i jest doskonałą ofiarą. Czy mi się ten efekt w książce podobał? Myślę, że autorka lekko z tym przesadziła i wyszła jej bohaterka z obsesjami, która nie zdawała sobie sprawy z niebezpieczeństwa. Była ufna i wrażliwa, jednak czy taka powinna być łowczyni demonów?

Przyznam jednak, że sam pomysł mi się podobał, szczególnie zawikłana historia kuzyna Sary. Wyszło z niej trochę komplikacji, co dodało takiego 'smaczku' lekturze. Sama chciałam dowiedzieć co się wydarzy i do książki mnie ciągnęło. Był jednak błąd autorki, który dość zniszczył tę historię. Autorka za dużo zdradziła na samym początku. Mogła to dawać mniejszymi porcjami, zrobić z tego niewiadomą. A w tym wypadku, wiedzieliśmy bardzo dużo i prosiliśmy w duchu bohaterów książki, żeby dowiedzieli się tego co mają i żeby znów było jakieś zawikłanie. Trochę ten pomysł odwlekał od czytania, bo przez to że każdy bohater zdradził swoje tajemnice mieliśmy mało do rozwiązania podczas czytania tej historii. Mimo wszystko było co śledzić w tej lekturze. Ciekawiło mnie jak potoczy się rozwiązanie tych tajemnic i tego, co to włoży w tę historię, jak się ona skomplikuje. Przyznam, że zakończenie jest zachęcające do kontynuowania trylogii Danieli Sacerdoti i chciałabym dowiedzieć się jak potoczy się dalsza historia Sary Midnight.

Książka miała wady i zalety, które układały się po równo. Pomysł na książkę jest ciekawy, wątki też - uważam, że będzie z tego ciekawa trylogia. W książkach często jest tak, że pierwsza część jest gorsza od późniejszych i myślę, że w tym przypadku też tak będzie. Autorka znając opinie czytelników i osób związanych z literaturą postara się poprawić najbardziej wypominane błędy i drugi tom książki "Wizje" będzie dużo lepszy. Myślę, że jeśli ktoś lubi książki tego typu, a opis go zainteresował - książka o Sarze Midnight to coś dla niego.
Ocena ogólna: Queen Dee 7/10 Small Metal Fan --/--

Za możliwość przeczytania dziękuję
Wydawnictwu Dreams

2 komentarze:

Komentarze zawierające linki do blogów bądź podlinkowany tekst zostają natychmiastowo usunięte. W zamian proponujemy współpracę bannerową, po szczegóły zapraszamy na mail.