piątek, 29 marca 2013

Recenzja książki "Sztuka uprawiania róż z kolcami" - Margaret Dilloway

Tytuł: "Sztuka uprawiania róż z kolcami"
Tytuł oryginalny: "The Care and Handling of Roses with Thorns"
Autor: Margaret Dilloway
Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Ilość stron: 437
Okładka: Miękka
Opis wydawcy: Gal to przewlekle chora na nerki nauczycielka biologii, która ma nietypowe hobby: krzyżuje z powodzeniem rzadkie i piękne odmiany róż. Wszystko się zmienia, gdy w jej poukładanym i nieco nudnym świecie ląduje niespodzianie jej nastoletnia siostrzenica, spragniona rodzinnego ciepła i poczucia bezpieczeństwa.
Nagle okazuje się, że nie wszyscy ludzie wokół Gal są jej wrogami – być może ona sama pokazywała im tylko kolce. Powoli, krok po kroku świat pokazuje swoje jaśniejsze oblicze: jest szansa na zwycięstwo w zawodach hodowców, pogodzenie się z siostrą, a nawet na miłość.


Sztuka uprawiania róż z kolcami to pogodna i mądra opowieść o więzach rodzinnych, przyjaźni i prawdziwej pasji, która pozwala rywalizować z najlepszymi.

Nasza opinia: Zacznę od jednej bardzo ważnej rzeczy, którą sugeruje tytuł. Książka nie jest poradnikiem na temat uprawy róż! Owszem, są tam różne ciekawostki na temat róż i ich hodowli, jednak są one w bardzo małym stopniu do samego tekstu. Tytuł z okładką mogą zrobić wrażenie, że to poradnik - jednak to mylne spostrzeżenie! Po książkę sięgnęłam z chęcią, szczególnie że sama interesuje się kwiatami, biologią, a sam opis zachęcił mnie do poznania historii Gal. W życie bohaterki i jej różaną pasję jesteśmy wciągnięci już od pierwszej strony, a ciekawa historia trzyma nas w ciekawości i niepewności aż do końca! Przyznam, że nie spodziewałam się takiego 'tomiska' z tej pozycji, więc gdy ją ujrzałam to się mocno zdziwiłam ;). Jednak, książka jest tak dobrze napisana, tak mocno przemawia do czytelnika i tak łatwo oddaje emocje bohaterki i treść... Połyka się ją tak szybko i ma taki niedosyt pod koniec, taki smutek jest gdy się ją skończy... Są takie książki, że nie chcemy by się kończyły, a potem do nich wracamy - ta z pewnością do nich należy! Powieść jest przesycona nie tylko pięknem tych wymagających kwiatów, jakimi są Hulthemie <zdjęcie>, ale także emocjami i odczuciami bohaterki, która jest właśnie taka jakie są jej róże: nieugięta, wymagająca, pokazująca kolce. Przyznam, że jej osoba mnie zaintrygowała. Była zupełnie inna, niż większość bohaterek dzisiejszych książek: piękne, miłe, a mimo to wszystko im się źle dzieje i wszyscy są źli oprócz nich... Tutaj, to ona była osobą dość zamkniętą w sobie, zimną w stosunku do innych ludzi. Była taką normalną osobą z codziennymi i rzeczywistymi problemami. Przyznam, że po przeczytaniu tej książki zachciało mi się hodować róże :)! Samo wydanie jest bardzo przystępne i nie męczy oczu, ani czytelnika.
Uważam, że książka jest naprawdę warta przeczytania! Znajomi - strzeżcie się! :D
Ocena ogólna: Queen Dee - 10/10 Small Metal Fan - --/--


Za książkę serdecznie dziękuję
Wydawnictwu M

4 komentarze:

  1. Wspaniale że książka jest aż tak dobra, bo sama mam zamiar niedługo po nią sięgnąć :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zanim przeczytałam Twoją recenzję faktycznie byłam pewna, że to poradnik ;D A tu proszę - nie dość, że powieść, to jeszcze wydaje się ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam okazję zmierzyć się z tą książką, ale odmówiłam i po Twojej recenzji trochę żałuję. :/ Obym miała jeszcze okazję ją przeczytać. A jeśli chodzi o tytuł - dosyć oryginalny jak na powieść.
    Pozdrawiam! (:

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach tę książkę, już leży na półce i nie mogę się doczekać aż po nią sięgnę. ;]

    OdpowiedzUsuń

Komentarze zawierające linki do blogów bądź podlinkowany tekst zostają natychmiastowo usunięte. W zamian proponujemy współpracę bannerową, po szczegóły zapraszamy na mail.