czwartek, 4 lipca 2013

Recenzja książki "Cukier dzieci nie krzepi"

"Cukier dzieci nie krzepi"Tytuł: "Cukier dzieci nie krzepi"
Tytuł oryginalny: "Beat sugar Addiction Now! for kids"
Autor: Jacob Teitelbaum oraz Deborah Kennedy
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 224
Opis wydawcy: Codzienna dieta polskich dzieci zawiera zbyt dużo cukru, a to negatywnie oddziałuje na ich zdrowie, jest uzależniające oraz wpływa na sposób odżywiania się w dorosłym życiu. Nie zdajemy sobie sprawy, ile cukru jest w produktach, które powszechnie postrzegane są jako zdrowe: w sokach, smakowych wodach czy płatkach śniadaniowych. Nadmiar słodyczy i słodkich napojów wypiera z diety wartościowe produkty, przez co dzieci i młodzież nie dostają odpowiedniej ilości składników niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania i rozwoju.
Nasza opinia: Cukier. Kochany, słodki cukier. Każdy go lubi, choć nie jest dobry dla naszego zdrowia. W końcu ludzi pociągają niezdrowe rzeczy, bo są lepsze. Ich smak jest bardziej wyrazisty, co nasz organizm uznaje za lepsze. Jemy niezdrowe rzeczy tylko ze względu na ich smak, choć wiemy o tym, że nie powinniśmy ich jeść. Coś tutaj jest nie tak jak powinno. Każdy z nas powinien teraz sam stać przy kuchence i gotować to, co znalazł u siebie w ogródku i nie pryskać tego chemikaliami. Nie przyprawialibyśmy aż tak bardzo potraw, a wszystko byłoby naturalnie aromatyczne. Jednak technika przesunęła się do przodu, co wcale nie sprzyja naszego zdrowiu – jedynie lenistwu i teraz cierpimy. 

„[…] Przetworzone pokarmy SA po prostu wyjątkowo smakowite. Zawierają one więcej cukru, soli i tłuszczu niż większość pokarmów, które można znaleźć w naturze, oszukują zatem twoje kubki smakowe.”

   Z czego składa się typowy dzienny posiłek każdego człowieka? Na śniadanie płatki z mlekiem („Ojejku, która to już godzina! Spóźnię się zaraz, idź mi podgrzej mleko!”), na obiad zupa – ta w proszku oczywiście („Nie mam czasu zupy ugotować, czego tu ode mnie oczekujesz? Los na loterie wygrałam, że mam Ci wszystko gotować?!”) i na kolacje pizza („Ciepłe, zjadliwe i jeszcze do domu przywiozą!”). Oczywiście do picia sok z kartonu, na śniadanie napój energetyczny i cola. Naprawę chcecie się tak odżywiać? Ja osobiście się tak nie odżywiam i choć mięsa nie jem – potrafię zawsze znaleźć coś dla siebie, dobrego dla mojego podniebienia. W dzieciństwa byłam dość dziwna, bo słodyczy nie lubiłam. Wolałam jabłko, czy inny owoc i wszyscy byli zadowoleni. Teraz chętnie zjem batonik, cukierka, czy napój gazowany. Przetworzone produkty uzależniają, niestety, czego odczuwam skutek sama i teraz nie potrafię nie wypić jednej puszki coli za dnia. Przeklęte uzależnienie, ale co zrobić. Mogę je łatwo przełamać, ale zawsze jestem potem w złym humorze i lepiej schodzić mi z drogi bo wiadomo, że jak odetnie się uzależnionego od komputera, to nie będzie on zadowolony.

„Kiedy produkty spożywcze zaczęto przetwarzać, [...] dla niektórych z nas jedzenie przestało być jedzeniem, a stało się „uzależniaczem”, działającym jak narkotyk.”

    Cukier także źle wpływa na nas. Gdy zabieramy się za batonika, czy cukierka myślimy „to nic takiego, przecież batonik to nic złego – trochę cukru nie zaszkodzi”. W pewnym sensie mamy rację. Trochę cukru nam nie zaszkodzi, ale jego zbyt duża ilość – owszem. Dziennie dziecko (czy nastolatek) powinno otrzymać 260 kalorii tłuszczu i cukru dziennie. Dla porównanie w półlitrowej coli jest 210. Jednak nie tylko w słodyczach jest cukier. Owoce także go posiadają, tak samo mleko i inne produkty. Nie można więc obliczać tylko kalorii słodyczy w codziennej diecie, ale zachować także margines na inne produkty.
    W książce dowiadujemy się o tym co dobrego i złego daje cukier, jakie choroby i zaburzenia może jego nadmiar jak i obniżenie jego poziomu w organizmie. Rodzic czytając te książkę dowie się jak zmniejszyć spożycie słodkich napojów i  jak ograniczyć spożycie słodyczy do jednej porcji dziennie, jak przygotować zdrowe, jednak smaczne jedzenie dla swojego dziecka i przekona się, że można przygotować dziecku pyszny, lecz niekoniecznie bardzo słodki deser.
    Samo wydanie książki jest dobre i ciekawe. Na okładce jest połamany lizak, a jego odłamki są jeszcze w paru miejscach na okładce. Przyznam, że gdy pierwszy raz zobaczyłam książkę, próbowałam te odłamki zetrzeć, bo myślałam że są zwykłymi paproszkami. Kartki w książce są białe, jednak czcionka prosta i czytelna dzięki czemu wszystko dobrze się czyta. Niektóre rozdziały i wstępy do nich mają szare kartki i białą czcionkę, co początkowo przeszkadza – jednak po jakimś czasie wzrok się przyzwyczaja.
    Książka jest warta uwagi. Polecam ją rodzicom, którzy chcą zmienić coś w diecie dziecka i wyjść z tym na lepsze. Większość rodziców nawet nie wie, że część zachowań dziecka spowodowana jest przez cukier! Uważam więc, że jest to pozycja warta przeczytania przez osobę wychowującą dziecko – dla jego własnego dobra. 
Ocena ogólna: Queen Dee 9/10 Small Metal Fan --/--

Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Wydawnictwu Muza

1 komentarz:

  1. Ja osobiście coś gazowenego pije srednio raz na tydzień, a tak to woda i herbata, którą nie słodzę ;D
    Coś słodkiego jadam zazwyczaj raz dziennie - jakieś prince-polo, czy lód, więc chyba(mam nadzieję) nie jest najgorzej. Książki raczej nie przezczyta, ponieważ wolę wiedzieć w tym przypadku trochę mniej niz a dużo.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze zawierające linki do blogów bądź podlinkowany tekst zostają natychmiastowo usunięte. W zamian proponujemy współpracę bannerową, po szczegóły zapraszamy na mail.