piątek, 3 maja 2013

Recenzja książek z serii "Maximum Ride 1 i 2" - James Patterson


Tytuł: "Eksperyment 'Anioł'"
Tytuł oryginalny: "The Angel Experiment"
Autor: James Patterson
Wydawnictwo: Hachette
Ilość stron: 333
Okładka: Miękka
Opis wydawcy: Pierwszy raz to robię, więc zacznę od razu, a ty staraj się nadążyć. No. Więc jestem Max. Mam czternaście lat. Mieszkam z rodziną, czyli z pięciorgiem dzieci, niespokrewnionych ze mną, ale to i tak moja rodzina.
Jesteśmy, powiedzmy, że wyjątkowi. Nie odwaliło mi na własny temat, ale gwarantuję, że nigdy, nigdy nie spotkaliście kogoś takiego, jak my. Cała szóstka – ja, Kieł, Iggy, Kuks, Gazownik i Angela – zostaliśmy stworzeni przez tak pokręconych, chorych „naukowców”, że sobie nie wyobrażacie. Stworzyli nas w ramach eksperymentu. Eksperymentu, w wyniku którego jesteśmy ludźmi tylko w dziewięćdziesięciu ośmiu procentach. Te dwa pozostałe robią różnicę, wierzcie mi.
Ta historia mogłaby opowiadać o tobie – albo o twoich dzieciach. Jak nie dziś, to wkrótce. Więc bardzo, bardzo proszę, potraktuj ją serio. Opowiadając ją, ryzykuję wszystkim, co się dla mnie liczy – ale musisz się o tym dowiedzieć. Czytaj dalej – nie pozwól im sobie przerwać. Witaj w naszym koszmarze.



Maximum Ride: Żegnaj, szkoło - na zawsze - James PattersonTytuł: "Żegnaj, szkoło - na zawsze"
Tytuł oryginalny: "School's out - forever"
Autor: James Patterson
Wydawnictwo: Hachette
Ilość stron: 302
Okładka: Miękka
Opis wydawcy: Maximum Ride to historia nastolatki Max, która potrafi latać, i piątki jej niezwykłych przyjaciół, którzy po wielu eksperymentach uciekli z laboratorium i próbują poznać historię swojego istnienia. "Żegnaj, szkoło na zawsze" to druga część przygód tej niezwykłej szóstki. Podczas szukania śladów swojego pochodzenia trafiają na agentów FBI. Jedna z nich, agentka Anne, proponuje im schronienie w wielkim domu. Skuszeni domową atmosferą i codziennym posiłkiem, ulegają agentce. Zaraz po zamieszkaniu w luksusowej posiadłości z prywatnym stawem, okazuje się, że Anne zapisała ich do szkoły... Jak się niedługo okaże, nawet tu nie jest bezpiecznie, bo ciągle są obserwowani... 




Nasza opinia: Ponieważ bardzo lubię książki James'a Pattersona postanowiłam sięgnąć po jego serię młodzieżową. Wcześniej miałam styczność jedynie z 2 tomem, jednak teraz mam okazję przeczytać wszystkie części wydane jak na razie w Polsce. Przyznam, że na monitorze okładki drugiego wydania wyglądały obiecująco, jednak gdy wzięłam je do ręki mina mi lekko zrzedła. Są zrobione pod obecną młodzież - teraz taka dziewczyna, czy chłopak przyciągną wzrok na dodatek nie tylko damski... Jednak te z pierwszego wydania bardziej mi się podobały, lepiej obrazowały historię przekazywaną przez autora, były bardziej kolorowe i co najważniejsze - były na nich skrzydła! A teraz co? Zwykła blondyna w kurteczce? Podziękuję...
    Na szczęście okładka to nie książka i potem już nie ma powodów do narzekań ;) Zacznę od bohaterów, jakimi są stado, likwidatorzy i fartuchy. Autor dokładnie opisał ich cechy, jednak nie wygląd. Wiemy jakiego koloru mają skrzydła, jednak już z kolorem włosów jest problem. Bardzo podoba mi się także pomysł na istoty zmutowane, na połączenie człowieka ze zwierzęciem. Jest to oryginalny pomysł przykuwający uwagę - uważam, że się on sprawdził, bo sama po przeczytaniu tych książek miałam ochotę zostać taką istotą ze skrzydłami i mieć nadnaturalne zdolności. Kto nie chciałby czytać w myślach i przekonywać do czegoś ludzi? Kto nie chciałby odczytywać informacje za pomocą dotyku? Co najważniejsze - myślę, że większość osób chciałaby wznieść się w powietrze, móc polecieć i poczuć się po prostu wolnym!
    Książka wciąga od pierwszej strony i nie odpuszcza aż do końca, gdzie czujemy wielki niedosyt. Szczęściara ze mnie, że miałam kolejny tom od razu pod ręką bo bym chyba zwariowała z ciekawości. Akcja jest ciekawa, lekko owiana tajemnicą. Jednak muszę stwierdzić, że się ona wlecze i generalnie mało co się dzieję gdy podsumujemy dany tom (w szczególności pierwszy). Mamy motyw walki pomiędzy bohaterami a ich najgorszymi wrogami jakimi są likwidatorzy, a sami bohaterowie przez cały czas pragną dowiedzieć się czegokolwiek o swoich rodzicach. Może potem uda się im ich odnaleźć?
    Co do wydania, powiem że w drugim czcionka jest większa, interlinia szersza co ułatwia czytanie. Obydwa są zrobione tak jak powinny - schludnie i estetycznie.
    Książki urzekły mnie oryginalnością, pomysłem - po prostu wszystkim. Nie potrafiłabym opisać ich słowami, bo pewnie zabrakło by mi epitetów, jednak gdybym miała je opisać jednym słowem powiedziałabym - niezwykłe.  
Ocena ogólna: Queen Dee - 10/10 Small Metal Fan - --/--

Za możliwość przeczytania książek z całego serca dziękuję
Wydawnictwu Hachette

15 komentarzy:

  1. Hm... W wolnym czasie skoczę do biblioteki poszukać tej książki, mimo że czytam zwykle książki realistyczne, to ta wydaje się naprawde super.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że drugi tom też nie ma 333 stron, w sumie byłoby ich 666 :D A ja nie skocze, chyba by mi się nie spodobało, chociaż, kto wie...nigdy nic nie wiadomo. Już nie raz mnie życie zaskakiwało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety pierwsza część jest najdłuższa - 4 nawet nie ma 200 stron :'c

      Usuń
  3. Postaram się przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie kończę czytać pierwszą część i bardzo mi się podoba! :-) ciekawe jak będzie z kolejnymi...

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś mi się zdaje, że to lektura całkowicie nie w moim stylu... No cóż, może kiedyś, jak wpadnie mi w ręce, się przekonam :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś czytałam i chciałabym przeczytać raz jeszcze <3 Pamiętam, że strasznie mi się podobało :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepraszam, że tu pisze, ale kiedy nowa część opowiadania? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Umm... Jakiego opowiadania? Przepraszam, ale my nie piszemy żadnego opowiadania ;)

      Usuń
  8. Kiedyś tam wypożyczyłam sobie pierwszą część "Maximum ride" z biblioteki, ale nie przeczytałam nawet 100 stron. Nudziła mnie. c;

    OdpowiedzUsuń
  9. Okładki drugiego wydania są okropne, wyglądają nie jak okładki książek, ale... sama nie wiem, jak jakaś denna gra komputerowa?. Ooo! Polatać to ja bym chciała. Czytać w myślach niekoniecznie (chyba, że czasami, ale tak non-stop to nie), ale latać owszem *_*. Książki na razie sobie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurczę! Mam taką wielką chęć, aby ją przeczytać( i oczywiście to zrobię). Zapowiada się interesującą, a taka tematyka najbardziej mnie pociąga. Dodaję tą serię, koniecznie, na listę do przeczytania

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam <3 Co tu dużo mówić? Recenzja jak zawsze świetna, a po książki powinien sięgnąć każdy ;)
    aleja-zapomnienia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Komentarze zawierające linki do blogów bądź podlinkowany tekst zostają natychmiastowo usunięte. W zamian proponujemy współpracę bannerową, po szczegóły zapraszamy na mail.