środa, 17 lipca 2013

Recenzja książki "Mofongo" - Cecilia Samartin

Mofongo - Cecilia SamartinTytuł: "Mofongo"
Tytuł oryginalny: "Mofongo"
Autor: Cecilia Samartin
Wydawnictwo: Bukowy Las
Ilość stron: 383
Opis wydawcy: Dziesięcioletni Sebastian, syn mieszkających w Kalifornii imigrantów z Portoryko, jak wielu jego rówieśników marzy o tym, by zostać piłkarskim królem strzelców. Niestety, ma wrodzoną wadę serca i nie może biegać ani grać w piłkę. Jedynym ratunkiem dla chłopca może być kolejna ryzykowna operacja. Wiedzą o tym nie tylko lekarze, ale i jego rodzice, którzy odkąd się urodził, drżą o życie syna. Rozdarty pomiędzy tym, czego pragnie, a troską najbliższych, często wyśmiewany przez kolegów z klasy, Sebastian znajduje schronienie w domku babci Loli, która po niedawnym wylewie przeszła swoistą przemianę. Babcia, kochająca wnuka i akceptująca go takim, jaki jest, wprowadza chłopca w tajniki portorykańskiej kuchni, okraszając każde danie ciekawymi rodzinnymi historiami. Sebastian z czasem odkrywa przyjemności, jakich dostarcza wspólne przygotowywanie i spożywanie posiłków, zdobywa nowych przyjaciół i przybiera na wadze, a co najważniejsze: zaczyna wierzyć, że wszystko jest możliwe. Spotkania przy babcinym stole stają się też swoistą terapią nie tylko dla dziecka, ale i dla jego skłóconych rodziców.
Nasza opinia:  "Mofongo" to historia rodziny z portorykańskimi korzeniami, z ich rodzimą kuchnią na drugim planie, której głównym bohaterem jest dziesięcioletni Sebastian – chłopczyk, który ma poważną wadę serca. Jego marzeniem jest granie w piłkę razem z kolegami, jednak to mogło by doprowadzić do jego śmierci – jego serce by tego nie wytrzymało. Jest to wrażliwa postać, o wielkim sercu, która jednak boi się o siebie i innych. Jest także bardzo mały, a ponieważ nie może uczestniczyć w życiu klasy, jest wyśmiewany przez swoich rówieśników. Z pewnością nie jest to dla niego miłe, mimo że każdy dorosły próbuje mu pomóc. Jego mama opiekuje się nim w domu, piękna nauczycielka w szkole… Jednak gdy rodzice zaczynają się kłócić, a szkolni koledzy go wyśmiewają – w żadnym z tych miejsc nie może znaleźć schronienia. Znajduje je dopiero w swojej babci - Loli, która po zawale bardzo się zmieniła. Po odwiedzeniu babci w szpitalu, Sebastian znajduje także drugiego mentora – starszą Panią, która była na tej samej sali co Lola.

„- Co się stało, babciu? – zapytał, patrząc na nią z niedowierzaniem.

Rozczesała palcami włosy, które teraz miały kolor galaretki truskawkowej.
- Podobają Ci się? – Zapytała z szelmowskim uśmieszkiem na ustach.”

Książka jest opowieścią pełną portorykańskich dań. Czy kuchnia może przybliżyć do siebie ludzi? Owszem, jak najbardziej. Tak jak w wigilię, cała rodzina zbiera się przy stole, wszyscy opowiadają różne historie – to jest właśnie ta magia, która łączy ludzi i przepełnia ich miłością. W książce dostrzeżemy wiele detali związanych z portorykańską kuchnią – mamy wręcz wrażenie, że to nie bohater literacki, a my sami spożywamy opisywane potrawy. Wszystko jest bardzo realne, nie tylko sama kuchnia. Relacje rodzinne, kłótnie rodziców, a także ich pogodzenia – wszystko składa się na to, że książka jest jedną wielką, wiarygodną historią.

"Powiem ci, czym jest dla mnie niebo. Niebo to stół, taki jak tutaj, przy którym siedzą wszyscy moi bliscy. Delektujemy się wspólnie przygotowanym jedzeniem, śmiejemy się i opowiadamy sobie historie, przy których czasem zakręci się nam w oku łza, lecz przez większość czasu świetnie się bawimy."


Samą książkę czytałam z niemałą przyjemnością, choć zmuszona byłam do czytania w przerwach między zajęciami – więc często nie mogłam się skupić na samej historii portorykańskiej rodziny. Książka była jednak napisana lekkim językiem, a każde słowo było przez autorkę dobrze rozumiane – dzięki temu, powstała doskonała historia o rodzinnych problemach. Bardzo dobrze czytało mi się także samą książkę dlatego, że jest to w jakimś sensie to, do czego dążę. Nie odnosimy w niej wrażenia, że wszyscy się gdzieś śpieszą. Mają czas na rozmowy, wspólne posiłki i nikt nie zamyka się w swoim własnym świecie. Podczas czytania byłam więc wzruszona tymi momentami i choć nie uroniłam łzy – myślę, że jest to bardzo dobry przykład teraźniejszej relacji rodzinnej.

”Jak się to złoży wszystko razem, otrzymuje się mofongo – kulinarną asymilację, wspaniałą alchemię smaku i kultury, której nawet Korono Hiszpańska nie mogła pokonać.”

    Gdy już skończymy rozkoszować się tą historią, możemy przejści kilka kroków do kuchni i przygotować dla siebie coś, na co chyba każdy kto czyta tę książkę czyta – a mianowicie jakieś portorykańskie danie. Na końcu książki znajduje się kilka przepisów takich dań i choć jeszcze nie miałam ochoty ich skosztować – z pewnością niedługo to zrobię i podzielę się z wami tymi przemyśleniami. Z pewnością jednak mofongo smakuje wybornie! Książkę polecam przede wszystkim dorosłym czytelnikom, którzy zrozumieją przekaz jaki jest w tej książce. :)
Ocena ogólna: Queen Dee 10/10 Small Metal Fan --/--

Za możliwość przeczytania dziękuję
Wydawnictwu Bukowy Las

7 komentarzy:

  1. Zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka intryguje mnie od momentu, kiedy ujrzałam ją w zapowiedziach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsze o niej słyszę, a szkoda, bo z chęcią bym przeczytała.

    in-corner-with-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się świetnie, lubię czasem poczytać takie historie rodzinne. Swoją drogą to prawda, że wspólne posiłki zbliżają ludzi - to idealny czas do rozmowy. Szkoda, że dzisiaj wiele osób nie przywiązuje do tego wagi ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydaje się interesująca. Haha, co za przebojowa babcia :) Chętnie się zaopatrzę w tę pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ZOSTAŁYŚCIE NOMINOWANE DO "VERSATILE BLOGGER"!
    Szczegóły na moim blogu :)
    http://recenzentki-ksiazkowe.blogspot.com/2013/07/pierwsze-nominacje.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy blog na którym widzę recenzję tej książki.
    Mam ochotę przeczytać "Mofongo" odkąd zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach wydawniczych. Powyższa recenzja jeszcze bardziej narobiła mi smaku na tę pozycję:)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze zawierające linki do blogów bądź podlinkowany tekst zostają natychmiastowo usunięte. W zamian proponujemy współpracę bannerową, po szczegóły zapraszamy na mail.