Ten tydzień był dla nas czymś... nienaturalnym. Dużo wolnego czasu to coś, co bardzo lubimy. Mogłyśmy zagłębić się w lekturze mnóstwa książek (nie wszystkich pojawiają się recenzje) i pisaniu opinii na ich temat. Miałyśmy jednak kłopot z internetem i gdy go miałyśmy momentami, to po prostu wstawiałyśmy po dwie recenzje. Niestety, ale 'gdy się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma'. W tym tygodniu powinno być trochę spokojniej, choć od 14 do 27 wyjeżdżamy i nie wiemy co będzie z internetem - mamy jednak nadzieję, że uda nam się go złapać :) A teraz zapraszamy Was na podsumowanie tygodnia, czyli pojedynek okładek!
"Cukier dzieci nie krzepi" <recenzja>
Okładka polska Okładka oryginalna
"Igrzyska śmierci" <recenzja>
Pierwsze wydanie Wydanie filmowe
"Dotyk Julii" <recenzja>
Opinia Queen Dee: Okładka "Cukier dzieci nie krzepi" jest ciekawie wykonana. Trzymając ją w ręku mamy wrażenie, że sam lizak jest w trójwymiarze, a ja sama próbowałam zetrzeć z okładki jego okruszki, myśląc, że coś się do niej po prostu przylepiło. Także okładka oryginalna jest ciekawa, może trochę bardziej dziecięca od polskiej.
Podium Queen Dee:
1. "Dotyk Julii" okładka oryginalna ex equo z okładką polską
2. "Toskania i Umbria. Przewodnik subiektywny"
3. "Cukier dzieci nie krzepi" okładka polska
Podium Small Metal Fan:
1. "Dotyk Julii" okładka oryginalna
2. "Toskania i Umbria. Przewodnik subiektywny"
3. "Dotyk Julii" okładka polska ex equo z "Igrzyska śmierci" okładka filmowa
Opinia Queen Dee: Okładka "Cukier dzieci nie krzepi" jest ciekawie wykonana. Trzymając ją w ręku mamy wrażenie, że sam lizak jest w trójwymiarze, a ja sama próbowałam zetrzeć z okładki jego okruszki, myśląc, że coś się do niej po prostu przylepiło. Także okładka oryginalna jest ciekawa, może trochę bardziej dziecięca od polskiej.
Pozycja "Riko i my" jest dość zwyczajna, a okładkę zdobi zdjęcie kota, o którym jest mowa w tytule. Przyciąga wzrok, jednak jest zbyt neutralna by mogła zająć wysoką pozycję w rankingu.
Książka "Toskania i Umbria. Przewodnik subiektywny" ma ciekawą okładkę z typowym włoskim domkiem. Dodatkowo są na niej ciekawe grafiki, które bardzo mnie zaciekawiły.
"Igrzyska Śmierci" według mnie niczym się nie wyróżniają i mają na okładce jedynie symbol - chyba nie jest to aż tak atrakcyjne, żeby zająć dobrą pozycję w moim rankingu - po prostu na to nie zasługują.
"Dotyk Julii" to pozycja, która ma według mnie najciekawsze okładki. W oryginalnej widzę martwe drzewa jako rzęsy, a wodospad jako łzy. Mam także wrażenie, że to niebieskie oko jest wręcz hipnotyzujące! Także okładka polska jest niczego sobie. Kawałki szkła, ciekawsza czcionka od tej na oryginalnej okładce i dość dobrze wyglądająca dziewczyna w ładnej, białej sukience to coś, obok czego nie można przejść obojętnie.
Opinia Small Metal Fan: Okładka "Cukier dzieci nie krzepi" jest estetyczna, lecz dość zwyczajna. Mogę to powiedzieć zarówno o polskiej jak i oryginalnej.
Jeśli chodzi o "Riko i my" to do zdjęcia kota nie mam zastrzeżeń, ale reszta pozostawia bardzo wiele do życzenia. Jest bura i nie zachęcająca. Jeżeli w księgarni zauważyłabym kota, to zerknęłabym na książkę, niestety mogłoby paść na pozostałą część okładki i wtedy ominęłabym ją szerokim łukiem.
"Toskania i Umbria. Przewodnik subiektywny" ma ciekawą okładkę. Widzimy na niej typową włoską uliczkę ozdobioną dodatkowo małymi, kolorowymi grafikami. Całość wygląda dobrze, ale niezbyt się wyróżnia.
"Igrzyska śmierci" na okładce mają kosogłosa, który wszystkich już męczy. Uważam jednak, że jest to prosty i zarówno zachęcający projekt.
No i na koniec "Dotyk Julii". Obie okładki są bardzo dobre i przykuwają wzrok. Oryginalna jest moim zdaniem ładniejsza. Zawiera mniej elementów, a tło jest gładsze, jednak jest mniej związana z treścią książki. Okładka polska jest bardziej powiązana z tematem, lecz mogłaby być lepsza. Mimo to obie znajdują się na moim podium w tym tygodniu. :)
Jeśli chodzi o "Riko i my" to do zdjęcia kota nie mam zastrzeżeń, ale reszta pozostawia bardzo wiele do życzenia. Jest bura i nie zachęcająca. Jeżeli w księgarni zauważyłabym kota, to zerknęłabym na książkę, niestety mogłoby paść na pozostałą część okładki i wtedy ominęłabym ją szerokim łukiem.
"Toskania i Umbria. Przewodnik subiektywny" ma ciekawą okładkę. Widzimy na niej typową włoską uliczkę ozdobioną dodatkowo małymi, kolorowymi grafikami. Całość wygląda dobrze, ale niezbyt się wyróżnia.
"Igrzyska śmierci" na okładce mają kosogłosa, który wszystkich już męczy. Uważam jednak, że jest to prosty i zarówno zachęcający projekt.
No i na koniec "Dotyk Julii". Obie okładki są bardzo dobre i przykuwają wzrok. Oryginalna jest moim zdaniem ładniejsza. Zawiera mniej elementów, a tło jest gładsze, jednak jest mniej związana z treścią książki. Okładka polska jest bardziej powiązana z tematem, lecz mogłaby być lepsza. Mimo to obie znajdują się na moim podium w tym tygodniu. :)
Podium Queen Dee:
1. "Dotyk Julii" okładka oryginalna ex equo z okładką polską
2. "Toskania i Umbria. Przewodnik subiektywny"
3. "Cukier dzieci nie krzepi" okładka polska
Podium Small Metal Fan:
1. "Dotyk Julii" okładka oryginalna
2. "Toskania i Umbria. Przewodnik subiektywny"
3. "Dotyk Julii" okładka polska ex equo z "Igrzyska śmierci" okładka filmowa
No i tradycyjnie pytamy - które okładki powinny według Was znaleźć się na podium?
1. "Dotyk Julii" okładka polska i oryginalna
OdpowiedzUsuń2. "Cukier dzieci nie krzepi"
3. "Igrzyska śmierci" okładka filmowa :)
Moim zdaniem powinna to być okładka polska "Dotyku Julii", filmowa "Igrzysk Śmierci" i oryginalna "Dotyku Julii" :)
OdpowiedzUsuń1. Dotyk Julii oryginalna okładka
OdpowiedzUsuń2. Igrzyska śmierci filmowa
3. Dotyk Julii polska
w igrzyskach to wg mnie lepsza jest oryginalna.. a w Dotyku ciężko powiedzieć, obie przepiękne a przy tym tak różne od siebie.
OdpowiedzUsuńW Dotyku Julii obydwie są piękne <3
OdpowiedzUsuńSzkoda że druga i trzecia część Julii mają oko na okładce, a pierwsza tak bardzo się różni.
OdpowiedzUsuń