środa, 23 października 2013

17. Targi Książki w Krakowie - gdzie warto zajrzeć?

Już jutro (24.10) rozpoczynają się 17. Targi Książki w Krakowie. To jedne z największych tego typu targów w Polsce i wiemy, że wielu moli książkowych je odwiedzi. Niestety my mamy dużo pracy, a także dojazd do Krakowa jest pewnego rodzaju problemem i tym razem nas nie będzie. :c Uznałyśmy jednak, że troszkę poszperamy w internecie i informacjach, które dostajemy od wydawnictw i stworzymy dla Was krótki post, który pomoże Wam ogarnąć tę ilość informacji i wydarzeń w ten weekend w Krakowie, a niezdecydowanych przekona do odwiedzenie stolicy małopolski.


Listę wystawców możecie znaleźć <tu> Musimy przyznać, że w porównaniu do Targów książki w Katowicach, które odbyły się miesiąc temu <relacja> jest imponująca. :) W sumie jak tak przeglądam to wszystko to wszystko jest imponujące... 

Konkursy <tutaj> Tyle emocji będzie unosiło się w Krakowie! Te momenty oczekiwania na ogłoszenie wyników, radość zwycięzców, smutek przegranych, rywalizacja... Ach... 

No i jeszcze wydarzenia towarzyszące<klik> Spotkania z autorami, wykłady, prezentacje, wcześniej wspomniane konkursy, panele dyskusyjne, premiery książek. Również dla maluchów nie zabraknie atrakcji: warsztaty, gry i zabawy, konkursy... 

Poza granicami hali też można w ten weekend znaleźć książkowe atrakcje <link> Spotkania z autorami, koncerty (m.in. utworów W. Lutosławskiego), wernisaże, a nawet premiera monodramu, spacer z przewodnikiem, czy pokaz filmów, więc spokojnie możecie zabrać ze sobą nie czytające osoby, bo każdy znajdzie coś dla siebie! :)

Krótko mówiąc od 24 do 27 października 2013 Kraków będzie rajem dla zaczytanych. :)


A Wy wybieracie się na 17. Targi Książki w Krakowie? Macie już plan, co będziecie robić? 
Piszcie! Będzie nam naprawdę miło, bo nie jedziemy... :/

Recenzja Książki "Cień żywiołu" - Leigh Fallon


Tytuł: "Cień żywiołu"
Tytuł oryginalny: "Shadow of the mark"
Autor: Leigh Fallon
Wydawnictwo: Galeria Książki
Ilość stron: 272
Opis wydawcy: Od wieków kolejni Naznaczeni przechowują moce czterech żywiołów: wody, ognia, ziemi i powietrza. Ich dzieje w znacznym stopniu okrywa tajemnica, ale jedno wiadomo na pewno: romans między dwojgiem Naznaczonych jest zakazany. Niekontrolowane połączenie żywiołów sprowadziłoby na świat chaos i zniszczenie. Megan to powietrze, Adam – woda. Oni są gotowi zaryzykować.
Nasza opinia: Żywioły są częścią nas i otaczającego nas świata. Istnieją w każdym momencie naszego życia! Naturą jest częścią nas czy tego chcemy czy nie. To ona ma władzę nad nami i pokazuje, że jest silniejsza od nas. Trzęsienia ziemi, powodzie, pożary... Człowiek nie jest w stanie ich przezwyciężyć, a zniszczenia trudno mu opanować. Co się więc dzieje, gdy ktoś ma nad żywiołem władzę? Czy zdoła go opanować i utrzymać w ryzach? Z pewnością będzie to wymagało treningu. A na dodatek ktoś może mieć ochotę na władzę i złe wykorzystanie żywiołów... 

Po książkę sięgnęłam z prostego powodu. Chciałam kontynuować czytanie pierwszego tomu, w którym się wręcz zakochałam. Początkowo do jego przeczytania podchodziłam z dystansem, jednak gdy już zaczęłam pierwszą stronę to nie mogłam się oderwać! Co jest pewne, książki Leigh Fallon bardzo mocno przyciągają. Są dużym magnesem, od którego nie możesz się odczepić! Dlaczego? Myślę, że jest to spowodowane stylem pisania autorki. Owszem, jest lekki i czasem na się wrażenie, że tą powieść napisała nastolatka, ale on ma w sobie coś, co mnie urzekło. Bardzo przyjemnie mi się czyta to, co wyszło spod pióra autorki. Jednak do drugiej części z serii mam zastrzeżenia, których nie dostrzegłam w pierwszej. Język wydaje mi się wręcz zbyt łatwy. Może w pierwszym tomie tak tego nie odczułam, ale tutaj miałam momenty w których to mnie wręcz raziło. Nieprzyjemne uczucie.

Zacznę od bohaterów. W drugim tomie przybywa ich naprawdę sporo i nie będę się w to zagłębiać by nie niszczyć wam jako czytelnikom niespodzianki. Co dziwne - nie miałam żadnego problemu ze zrozumieniem kto się skąd wziął! Wcześniej było to moje utrapienie, gdyż często spotyka się fakt, że w kolejnym tomie dochodzi prawie tyle samo bohaterów co już było. Wprowadza to zamęt, ale także możliwości dla autora do rozwinięcia fabuły. No i tutaj Leight się to udało. Dzięki nowym postaciom rozbudowała fabułę, która wcześniej była wręcz prostoliniowa. Szkoda tylko, że zrobiła to w tak sztuczny sposób. Teraz problemy i nowe sprawy kręciły się wokół nowych bohaterów i co tu dużo mówić - naturalnie to nie wyglądało.

Książka zaliczania jest do romansów. Owszem, mamy tu miłość i to kieruje całą historią książki, więc w pełni się z tym zgadzam. Mimo to odczucia bohaterów były tak przesłodzone, że aż mdli. Owszem, było to oparte na mocy żywiołu, która przyciągała obydwoje bohaterów, ale coś mi w ich uczuciach nie pasowało. A może autorka opisała to w zły sposób? Sama nie wiem. Podobał mi się pomysł na ten związek, który był na czymś oparty, a nie tylko na pierwszym wejrzeniu, ale czegoś mi brakowało.

"Poza miłością do Adama czułam też, jak żywioł w mojej piersi rwie się ku niemu, jak zalewa moje członki łagodnym ciepłem, jakbym zanurzała się w przyjemnej, miękkiej bawełnie. To przedziwne, ale nasze żywioły przyciągały się z coraz większą siłą."

W samej książce nie brakuje zwrotów akcji. Bohaterowie odwracają się do siebie, stojąc po dwóch stronach barykady, a potem znów do siebie wracają, być może po to by zaraz znów się odwrócić. Czy jest to ciekawe? Owszem. Chodź zwroty akcji są lekko przewidywalne, tak zakończenie książki - wcale. Nigdy nie wpadłabym na pomysł, by w taki sposób rozwiązać całą tę sytuację! Czy jest to minus? W żadnym wypadku! Autorka całkowicie mnie zaskoczyła! Brakowało mi jednak wartkiej akcji. Były momenty, gdy wręcz miałam ochotę rzucić książkę w kąt, bo zaczynały się robić flaki z olejem. Autorka powinna unikać takich momentów, by czytelnik nigdy nie był znudzony tym, co czyta. Ten aspekt nie wyszedł dobrze autorce, a po wewnętrznym podsumowaniu swoich ulubionych momentów szczerze uznałam, że najlepsze są ich wybuchy złości, momenty w których żywioł przejmuje nad nimi kontrolę. Nie chodzi tu o to, że jestem jakaś okropna i sadystyczna, ale wtedy po prostu najwięcej się działo. 

Chciałabym wspomnieć także o wydaniu, a zacznę od okładki. Podoba mi się ta okładka, dużo bardziej niż pierwsza. Tutaj ta chmura filetu (nie mam pojęcia co to ma być, ale może ktoś z czytelników mnie oświeci) wygląda dużo lepiej. Zapewne wydawnictwo dostało zalecenie, aby we wszystkich tomach była ta sama dziewczyna, albo żeby były takie same jak oryginalne. Z jednej strony to mi się podoba, bo łatwo można się domyślić, że oba tomy są serią. Jednak z drugiej mam wrażenie, że można było to jakoś udoskonalić. Za to pochwalę wnętrze książki. Bardzo lubię czcionkę, którą wygodnie mi się czyta. Jest przejrzysta, doskonale ją widać na beżowych stronach... Cudo!

Krótko podsumowując stwierdzam, że książka ma wady jak i zalety. Jak każda pozycja. Jeśli więc ktoś lubi tematy, a opis książki wydaje mu się zachęcający, to polecam, bo książka warta jest przeczytania. No i cóż mogę dodać... Żałuję, że taka krótka.
Ocena ogólna: Queen Dee 9/10 Small Metal Fan --/--



Za możliwość przeczytania książki dziękuję 
Wydawnictwu Galeria Książki

wtorek, 22 października 2013

Zapowiedź książki "Kapitan. Na służbie" - Richard Phillips, Stephan Talty

Dla Richarda Phillipsa, kapitana kontenerowca Maersk Alabama, 8 kwietnia 2009 roku był kolejnym rutynowym dniem pracy – do czasu gdy na pokład statku wtargnęli uzbrojeni somalijscy piraci. Nie spodziewali się ani oporu załogi, ani tego, że kapitan będzie wolał zostać zakładnikiem, niż narazić życie swoich ludzi. Pięciodniową niewolę Phillipsa zakończyła dopiero akcja komandosów Navy SEALs.
Opowieść Phillipsa jest poruszającym świadectwem tego, że człowiek w sytuacji ekstremalnej może wspiąć się na wyżyny siły woli, hartu ducha i poczucia odpowiedzialności za innych, zostać bohaterem. Historię tę czyta się jak rasowy thriller, bije ona jednak na głowę powieści sensacyjne, ponieważ wydarzyła się naprawdę.
Na podstawie książki powstał film Paula Greengrassa, reżysera „Krucjaty Bourne’a” i „Ultimatum Bourne’a”.


Co sądzicie o tej książce? Nas niezbyt przekonała, pewnie z racji tego, że mamy bardzo dużo na głowie i na myśl o kolejnym egzemplarzu recenzenckim serce bije szybciej, a oddech jest jakby krótszy, więc po szybkim zerknięciu na stosiki w pokoju i przeczytaniu opisu zrezygnowałyśmy z przeczytania. Może kiedy indziej? Ja (SMF) myślę, że jest to raczej pozycja dla męskiej części czytelniczej, chociaż na pewno znajdą się kobiety, które chętnie by po nią sięgnęły. No, ale same się wypowiedzcie. Przeczytałybyście, czy raczej nie? :)


Premiera 4 listopada!

niedziela, 20 października 2013

Recenzja książki "Wszechświaty" - Leonardo Patrignani

Tytuł: "Wszechświaty"
Tytuł oryginalny: "Multiversum"
Autor: Leonardo Patrignani
Wydawnictwo: Dreams
Ilość stron: 271
Opis wydawcy: Według teorii wieloświatów, istnieje nieskończona liczba światów, jak i nieskończone są możliwości naszego w nich istnienia. Przypuszcza się, że te rzeczywistości nie komunikują się wzajemnie.
Alex mieszka w Mediolanie, a Jenny w Melbourne. Cienka nić od zawsze wiąże losy tych dwojga – telepatyczne rozmowy, które odbywają bez uprzedzenia, w stanie nieświadomości. Aż do chwili, gdy zdecydują się na spotkanie i odkrycie prawdy, która całkowicie zmieni ich egzystencję, niszcząc wszelkie pewniki świata, w którym żyją.
-Alex, dlaczego nie przyszedłeś? Proszę Cię, nie mów mi, że nie istniejesz.
-Jenny, jestem na molo. Jestem tutaj!
-Ja także, dokładnie tam, gdzie Ty mówisz, że jesteś.
Nasza opinia: Alex mieszka w Mediolanie, Jenny w Melbourne. Nie wyobrażają sobie życia bez siebie. Nigdy się nie widzieli, nie są ze sobą spokrewnieni, a jednak mają ze sobą kontakt. Dosyć niecodzienny i niezrozumiały dla innych. Początkowo trudny i bolesny, powodujący omdlenia. Wzbudzający niepokój rodziny i znajomych, a także ich własny. Skoro słyszą głosy osób, których nie znają to może to wytwór wyobraźni, lub nawet schizofrenia?

"Nigdy nie chciała przyznać przed sobą, że głos, który słyszała w głowie należał do jakiejś realnej osoby. Była też inna przyczyna, która odciągała ją od próby komunikacji - cierpienie. Być może (...) Alex, nie doświadczał takiego samego fizycznego cierpienia podczas ataków, ale dla niej było ono prawdziwą torturą. Każda pojedyncza samogłoska dziurawiła jej mózg jak ukłucie, które przechodziło od skroni do skroni."

    Pewnego dnia Alex znajduje swoją zabawkę z dzieciństwa - robota. Przypomina sobie, że miał on skrytkę i postanawia sprawdzić, czy coś w niej jest. Znajduje tam kasetę z napisem "Obejrzeć 22 listopada 2014 roku". Traf chciał, że akurat tego dnia ją znalazł. (Ach, jak ja to uwielbiam) Oczywiście odtwarza ją. Na nagraniu jest on sam, gdy miał 5-6 lat i mówi, że musi odnaleźć Jenny. Szesnastoletni Alex wyrusza sam w podróż z Włoch do Australii, z pomocą jego niepełnosprawnego przyjaciela Marco. Dociera bezpiecznie do Melbourne w miejsce, w którym umówił się z Jenny i tu zaczynają się komplikacje, akcja się rozkręca, a książka wciąga jeszcze bardziej niż na początku. Potem okazuje się, że cała sytuacja nie dotyczy wyłącznie głównych bohaterów i cała ludzkość jest zagrożona. Niestety, nie chcę Wam zdradzać fabuły, więc taką ilością informacji musicie się na razie zadowolić. Po prostu przeczytajcie sami.

"Uświadomił sobie, że znajduje się w podróży pomiędzy nieskończonymi drogami, w niezliczonej ilości Wieloświatów. (...) Mógł podróżować, mógł jeździć wszędzie, zgłębiając każdy scenariusz.
Teraz jednak musiał odnaleźć drogę do domu."

    Już kiedy zobaczyłam zapowiedź "Wszechświatów" wiedziałam, że to będzie książka dla mnie. Jak zwykle nie myliłam się. Książka mnie wciągnęła, a klimat mnie porwał. Leonardo Patrignani miał dobry, niebanalny pomysł na fabułę. Telepatia, wszechświaty, wymiary równoległe i podróżowanie między nimi. Bardzo dobrze wykreowany świat i bohaterowie. Dobrze prowadzona akcja, bez czasu na nudę. Na początku spokojna, potem pełna zaskoczeń, wyjaśnień, a nawet brutalności. Wątek miłosny inny od wszystkich i piękny. Próby dotarcia do siebie głównych bohaterów - wzruszające. Tyle pozytywnych aspektów, tyle pochwał z mojej strony... Trudno, chyba zakochałam się w tej książce. Jedynie końcówka mnie trochę zawiodła i zmieniłabym w niej kilka rzeczy, ale wszystko poza nią było urzekające.


"Alex istniał, była tego pewna. Żył w jakiejś części świata. I byli w stanie się komunikować. A ona nie wyobrażała sobie życia bez tego."

    Mój ulubiony akapit - wydanie. Wydawnictwo Dreams - co zauważam już po raz kolejny - specjalizuje się w grubych stronach, przez co niespełna trzystu stronicowe "Wszechświaty" wyglądają na co najmniej licząca 400 stron cegłę. Według mnie ten zabieg jest całkowicie bezsensowny i niepotrzebny. Denerwuje mnie, bo nie mogę swobodnie przekładać kartek i mam wrażenie, że zamiast jednej przerzucam sklejone trzy i po kilku próbach rozklejenia uświadamiam sobie, że jest to jedna strona. W dodatku nie da się otworzyć książki bez wyginania grzbietu. Może inaczej, jeżeli lubicie czytać książkę tak jakbyście próbowali ściągać z podręcznika na lekcji, to to wydanie jest wręcz stworzone dla Was!
    Okładka nie należy do solidnych. Pomimo tego, że "Wszechświaty" podróżowały w mojej torbie obłożone w gazetę, są jedną z najbardziej zniszczonych książek w mojej biblioteczce (wygięty grzbiet, rozdwojone brzegi, zagięte rogi).
    Żeby nie było że tylko wszystko krytykuję, to teraz pochwalę projekt okładki. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Zdecydowanie zachęca do przeczytania książki, jest wykonany dokładnie, pięknie, a jednocześnie nie ma zbyt wielu kolorów oraz elementów. Podoba mi się jeden fakt, którego w internecie nie zobaczycie, ale w księgarni już tak. Książka ma częściową obwolutę, która sprawia, że bohaterowie i napisy się pojawiają i znikają. Tak, Wydawnictwo Dreams może i ma książki, których nie da się otworzyć, ale za to z przepięknymi okładkami.
   Dobrze, a jak kształtuje się wydanie środka? Bardzo duża, wyraźna i czytelna czcionka, szerokie marginesy i interlinia, przyjemny dla oka beżowy kolor stron, numer rozdziału oznacza prawie połowę pustej kartki, a końcówka rozdziału, nawet jeśli to jedno zdanie na stronie prowadzi do kolejnej niewykorzystanej przestrzeni. Z jednej strony takie wydania są dobre, bo czytelnik nie męczy się podczas lektury i ma wrażenie, że taką grubą książkę przeczytał tak szybko. Niestety, książka gruba i ciężka jest tylko fizycznie - treści nie ma w niej wiele.

    "Wszechświaty" to piękna i wzruszająca historia miłości. Trudnej i niecodziennej. Uczucia, które pomimo wielu przeciwności przetrwało. Książka jest cudowna. Leonardo Patrignani stworzył wspaniały świat, który porywa od pierwszej do ostatniej strony. "Wszechświaty" oderwały mnie od rzeczywistości na kilka pięknych godzin, gdzie siedziałam na łóżku zapłakana, a to nie zdarza mi się często. Motyw telepatii, wszechświatów równoległych i podróżowania między nimi zawsze mnie intrygował, jednak w wielu publikacjach było to pokazane zwyczajnie, nie docierało to do mnie. Tutaj autor stworzył coś naprawdę porywającego i z pewnością sięgnę po kolejną część. Bardzo dobra pozycja dla młodzieży, starsza część czytelników może nie być zupełnie przekonana.
Ocena ogólna: Small Metal Fan 9/10 Queen Dee --/--

Dodam jeszcze, że muzyka w trailerze jest powalająca *.*
W dodatku idealnie obrazuje drugą połowę książki.


Za możliwość przeczytania dziękuję
Wydawnictwu Dreams

piątek, 18 października 2013

Październikowe nowości dla dzieci :)

"Kosmiczni odkrywcy. Franio i jego babcia" - Grażyna Bąkiewicz
Pewnego dnia ktoś musiał zostać w domu z babcią. Wszyscy pracowali i tylko Franio miał czas.
-Co będziemy robić? – spytała babcia.
-Zbuduję kosmiczny żaglowiec – powiedział Franio. -Zostanę piratem i wyruszę na poszukiwanie nieznanych światów.
-To doskonały pomysł. Tylko się nie zgub, bo nie umiałabym cię znaleźć w tym całym kosmosie.
–A może, babciu, polecisz ze mną?
Babcia nie mogła uwierzyć własnemu szczęściu...
Niesamowita opowieść o dzielnym chłopcu i jego niezwykłej babci.
Książka nagrodzona w III Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren na współczesną książkę dla dzieci i młodzieży, zorganizowanym przez Fundację "ABCXXI - Cała Polska czyta dzieciom" pod honorowym patronatem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ambasady Szwecji i patronatem literackim Polskiej Sekcji IBBY, przy finansowym wsparciu Fundacji PZU.


Premiera 18 października!

"Szarlotka pachnąca marzeniami" - Iwona Czarkowska
Tuśka naprawdę ma na imię Karolina, a kiedy przyjeżdża na wakacje do Domu Pod Czterema Zegarami, pensjonatu, w którym pracują jej rodzice, zostaje Szarlotką. Nazywa ją tak malowniczy i roztargniony Kucharz Bazyli. Dziewczyna ma tak niezwykły węch, że potrafi rozpoznac składniki gotowanych potraw, czym natychmiast zaskarbia sobie przyjaźń Bazylego. Wspólnie próbują odnaleźć niezawodny przepis dziadka Bazylego na potrawę, która kucharzowi z Domu Pod Czterema Zegarami zapewni zwycięstwo w konkursie kulinarnym. Pojawia się też Patryk, który darzy Tuśkę sympatią.
Mnóstwo zwariowanych przygód, rozwiązywanie tajemnic i ciekawostki kulinarne oraz przepisy na wspaniałe potrawy, m.in. pyszną szarlotkę.


Premiera 21 października!


"Opowieści biblijne dziadzia Józefa" - Lidia Miś
W trzeciej części opowieści biblijnych autorka przybliża młodym czytelnikom Nowy Testament.
Zawiera ona tematy znane, a wciąż przejmujące, jak: narodzenie Jezusa, Jan Chrzciciel, dzieje Jezusa, śmierć i zmartwychwstanie. Pisarka w biblijne wątki wplata swoje wspomnienia z dzieciństwa, opis drewnianego domku dziadków w zimowym plenerze i harce na świeżym powietrzu. Przedstawia też ludowe zwyczaje towarzyszące świętom Bożego Narodzenia i Wielkanocnym, jakie zapamiętała z tamtych czasów. Przede wszystkim, tak jak jej dziadek gawędziarz, stara się prostym językiem opowiedzieć dzieciom żywot Jezusa i wytłumaczyć sens Jego śmierci i zmartwychwstania.


Premiera 24 października!


"Rodzina Pompadauz. Musztardowa lawina" - Franziska Ghem
Czwarta część niezwykłej serii Rodzina Pompadauz pełnej wyjątkowego humoru, niezwykłych bohaterów i niezapomnianych przygód.
Wielkie nieba! Kasmiranda, Jonni, Melusine i cesarzowa Ingeborg są całkowicie zbici z tropu: wygląda na to, że z wesoło-smutnego pożegnania z przyszłością nici. Pozbawiony skrupułów szantażysta zagraża należącej do ojca Milforda fabryce kiełbasy i planuje zalanie całego miasta Rippelpolde musztardową lawiną! Czy przyjaciołom uda się wyjść z opresji bez szwanku i pokonać szantażystę za pomocą serdelkowego łóżka Milforda?


Premiera 24 października!




"Babcia Rabuś" - David Walliams
To przepiękna i mądra, choć utrzymana w żartobliwym stylu, opowieść o Babci i wnuczku. Skazani na siebie w piątkowe wieczory, spędzają je na grze w scrabble i degustowaniu zupy kapuścianej. Dla chłopca to udręka, Babcia jest dla niego jedynie nudną staruszką, która roztacza dookoła zapach kapusty. Sytuacja zupełnie się zmienia, gdy wnuczek odkrywa w puszce po ciasteczkach kamienie szlachetne. Rozpoczyna się niezwykła przygoda, która dla Babci okazuje się ostatnią. 
"Babcia Rabuś" porusza problem kontaktów międzypokoleniowych, uczy patrzenia na ludzi i odkrywania tego, co w nich najlepsze. Pokazuje, że nie należy odrzucać innych ze względu na wiek. Starsze osoby mają wiele do zaoferowania - całe swoje doświadczenie życiowe, dystans do rzeczywistości, radzenie sobie w różnych okolicznościach.
A przede wszystkim Babcie i Dziadkowie potrafią zrobić szalone rzeczy dla swoich wnucząt… z miłości. Czego przykładem jest Babcia - Rabuś, bez której Ben nigdy nie dowiedziałby się, dlaczego Elżbieta II przechadza się po Tower w koszuli nocnej i koronie.


Premiera 28 października!

czwartek, 17 października 2013

Recenzja książki "Ambasadoria" - China Miéville

Tytuł: "Ambasadoria"
Tytuł oryginalny: "Embassytown"
Autor: China Miéville
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 467
Opis wydawcy: Ambasadoria to miasto sprzeczności położone na krańcach zbadanego wszechświata. Avice Benner Cho jest nawigatorką na statku podróżującym w „wiecznym nurcie”, morzu czasoprzestrzeni rozciągającym się pod dnem codziennej rzeczywistości. Po wielu latach powraca na swoją rodzinną planetę. Ludzie nie są tu jedyną inteligentną rasą, a Avice nawiązuje niewytłumaczalną więź z Gospodarzami – tajemniczymi istotami niezdolnymi do kłamstwa. Jedynie niewielka grupka genetycznie zmodyfikowanych Ambasadorów włada ich językiem, umożliwiając kontakt pomiędzy dwoma społecznościami. Jednak gdy na planetę przebywa nowy Ambasador, krucha równowaga zawisa na włosku. By zapobiec tragedii i nieuchronnej wojnie ras, Avice musi osobiście porozumieć się z Ariekenami, dobrze wiedząc, że to niemożliwe…
Nasza opinia: Fantastyka to coś, z czym zawsze mam problem. Nie chodzi mi tu o czytanie, a napisanie jakiegokolwiek wstępu do opinii. Niby nie musi być, ale ja chcę by był nawet jeśli nie wyjdzie dobrze. Zacznę więc od tego, że jak już sięgam po książkę, w której istoty bądź światy są wytworem wyobraźni autora, to jest to Fantasy, Urban Fantasy albo Paranormal Romance. Od razu przyznam, że nie przepadam za science fiction, a z tego gatunku jest właśnie ta książka. Tutaj pojawia się pytanie - po co więc sięgnęłam po tę pozycję? W sumie wiem, że źle zrobiłam. Z tego powodu recenzja może być mało obiektywna, ale chce ją napisać. Odpowiem jednak na zadane wcześniej pytanie. Sięgnęłam po nią dlatego, że mnie zaciekawiła. Wszystko mnie do niej ciągnęło, choć oczywiście w przenośni, bo inaczej mogłoby się to skończyć źle dla mnie. Postanowiłam się więc z nią zapoznać, a co z tego wyszło to zaraz się przekonacie. 

Zacznę od tego, że do książki zabrałam się z zapałem, który ostudził się już na pierwszej stronie. O ile opis zrozumiałam, to pierwszą stronę już nie i zaraz wytłumaczę o co mi chodzi. Często książki science fiction pisane są specyficznym językiem. Miałam okazję przekonać się o tym nie raz, jednak do stylu pisania tego autora nie jestem w stanie się przyzwyczaić. Czułam się, jakbym próbowała przeczytać książkę po innym języku, którego prawie nie znam! Z resztą nie wiem, czy w chwili obecnej oceniam styl pisania autora, czy tłumacza. W końcu jest różnica, a to tłumacz zajmuje się tym, by w danym języku wszystko dobrze brzmiało. 

Drugą rzeczą o której chciałabym wspomnieć jest fakt, iż nie potrafiłam wczuć się w bohaterkę. Książka była pisana w narracji pierwszo-osobowej z punktu widzenia Avice, a ja nie rozumiałam jej uczuć ani tego w jaki sposób postępuje. Nie potrafiłam stać się nią, wczuć się w to co czuła, co mówiła. Dzięki temu bardzo trudno mi się książkę czytało, a na dodatek nie rozumiałam głównej bohaterki... To coś, co jest koszmarem dla mnie, jako czytelnika. Zapewne są osoby, które doskonale wczuły się w Avice, jednak ja do nich nie należałam. Także wykreowany przez autora świat był dla mnie skomplikowany. W jakiś sposób nie mogłam zrozumieć jak jedna osoba może zmienić tak wiele, a także powód wydawał mi się mały i wręcz śmieszny jak na powagę sytuacji.

Książka nie należy do łatwych. Znajdziemy w niej rozbudowaną fabułę i zróżnicowanych bohaterów, co jest dużym plusem, jednak trzeba na czytaniu się skupić. Nie jest to więc lekka lektura na jeden wieczór do wertowania w przerwach między rozmową ze znajomymi. Tutaj potrzebny jest czas, a także danie szansy lekturze.  Początek nie będzie należał do najprostszych w zrozumieniu, bo jak zawsze - trzeba się przyzwyczaić do świata, bohaterów i ich zachowań. Mnie to się niezbyt dobrze udało, ale jestem pewna że ten, kto zaczytuje się w powieściach science-fiction będzie tą pozycją zachwycony!

"Miejscowi Pannegetchowie przestali używać swoich języków, odkąd nauczyli się wszechangielskiego, ale w Amabsadorii nadal funkcjonowało pięć języków Kedisów i trzy dialekty Shur'asi, z czego cztery nadawały się dla ludzi."

Zadziwia mnie wyobraźnia autora. Naprawdę. Wpadł na pomysł, z jakim wcześniej się nie spotkałam i było to coś, co mnie chwyciło za serce. Nigdy nie miałam kontaktu z pozycją, w której fabule głównym elementem będzie język między istotami! Czyż to nie ciekawe? Pewnie jest jeszcze jakaś książka, która ten temat porusza, ale na pewno nie jest taka sama jak ta. Podobno nie można powiedzieć, że książki są takie same, ale większość jest podobna i oklepana. Nie chce się więc już czytać cały czas tego samego. Ta była dla mnie odskocznią od codzienności i tego, co czytam częściej.
Ocena ogólna: Queen Dee postanowiła jej nie wystawiać. Tym razem opierajmy się jedynie na opinii opisowej.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Wydawnictwu Zysk i S-ka

Zapowiedź książki "Toksyna" - Jus Accardo

Druga część bestsellerowego „Dotyku” Jus Accardo.
Szóstka ocaliła życie Kale’a, lecz nie obyło się bez konsekwencji. Wymiana. Coś za coś. Życie za życie. Dez nigdy nie przypuszczałaby, że utraci osobę, której oddałaby wszystko. Jakby tego było mało, jej odporność na śmiertelny dotyk Kale’a słabnie.
Kiedy Dez i Kale wyszli cało z Sumrun, ojciec dziewczyny stracił nie tylko najpotężniejszą broń, ale i ważny element projektu Supremacji. Zmuszony przez Denazen do odwrócenia sytuacji, doprowadza do zatrucia córki i pozostawia jej wybór: albo umrze, albo odda się w ręce Denazen w zamian za antidotum. Dez nie chce skończyć w kostnicy, ale też nie może stracić ukochanego. Próbuje znaleźć rozwiązanie i utrzymać w tajemnicy fakt działania trucizny. Jednak kiedy zostaje zaatakowana przez organizację ojca, dochodzi do wniosku, że w kręgu znajomych czai się zdrajca.
Poświęcenie, niedotrzymane sekrety i tajemnice. Dez będzie musiała postawić wszystko na jedną kartę, jeżeli chce znaleźć winowajcę – zanim skończą za kratami Denazen albo, co gorsza, zapłacą życiem...


Zapowiada się fajnie. QD już nie może się doczekać, aż znajdzie się na jej półce i będzie mogła ją przeczytać. Już od dłuższego czasu jestem męczona jej oczekiwaniem na premierę. Na szczęście to już niedługo. C:

Premiera 24 października!

Konkurs na ocieplenie jesieni

Zaczniemy od tego, że chcemy Was bardzo przeprosić za brak postów i ogólne zaniedbanie bloga. Obydwie mamy dużo pracy i mimo że bardzo chcemy dalej działać, to sił brak. W dodatku SMF w ostatnim tygodniu wyjechała i dopiero dzisiaj wróciła. Z podróży przywiozła dużo zdjęć i tak narodził się pomysł na konkurs. 


Waszym zadaniem będzie odgadnąć w jakim mieście zostało wykonane to zdjęcie i napisać odpowiedź w komentarzu. Proste? Proste! Może zdjęcie nie jest zupełnie oczywiste. Dlatego podpowiadamy, że jest to stolica pewnego kraju w Europie. Od razu łatwiej i milej. :)


Regulamin konkursu:
1. Konkurs trwa od 17. do 30. października, godziny 23.59.
2. Organizatorem konkursu są założycielki bloga MyBooks - Nasze recenzje.
3. Wyniki konkursu zostaną opublikowane na blogu do 31. października godz. 22
4. Zwycięzca nie będzie informowany o wygranej mailowo. Od publikacji wyników na blogu ma 2 dni na skontaktowanie się z nami. W przypadku braku kontaktu zostanie wyłoniony inny zwycięzca, lub nagroda nie zostanie przyznana.
5. Nagrodą jest jedna z książek do wyboru.
6. Nie odpowiadamy na zgubienie przesyłki przez Pocztę Polską.
7. Nagroda zostanie wysłana w ciągu 5 dni roboczych od podania adresu przez zwycięzcę.
8. Zgłoszenie do konkursu należy pozostawić w komentarzu pod tym postem
9. Zwycięzca zostanie wybrany przez zespół bloga MyBooks - Nasze Recenzje.
10. Użytkowników anonimowych prosimy o podanie pseudonimu i adresu e-mail w zgłoszeniu!
11. Konkurs odbędzie się przy zgłoszeniu co najmniej 10 osób.
12. Biorąc udział w konkursie automatycznie uczestnik zgadza się z regulaminem. 


Informacje o wyborze zwycięzcy:
1. Po zakończeniu konkursu zostaną podliczone poprawne odpowiedzi oraz zgłoszenia do każdej z książek.
2. Pozycja z największą ilością głosów zostanie wybrana jako nagroda.
3. Osoba, która udzieli poprawnej odpowiedzi i zgłosi się po najpopularniejszą nagrodę wygrywa.



Nagrody do wyboru:
-"Gwiazda anioła" - Jennifer Murgia
-"Zazdrość" - Gregg Olsen
-"Wyklęci. Wiedźma" - Nancy Holder, Debbie Viguie
-"Miłość przez małe m" - Francesc Miralles
-"Córka dymu i kości" -Laini Taylor
-"Złodziejka czarów. Przygoda w 68 pokojach" - Marianne Malone

Każde 10 zgłoszeń to kolejna nagroda do zgarnięcia!
(10 zgłoszeń - 1 nagroda przyznana; 20 - 2 nagrody; 30 - 3 nagrody itd.)
Więc powiedzcie znajomym, rodzinie, wstawcie banner na bloga... Zwiększą się Wasze szanse na zdobycie nagrody!

Wzór zgłoszenia:
Wybieram książkę ...
Zdjęcie zostało wykonane w...


Powodzenia! :)

środa, 16 października 2013

Zapowiedź książki "Zgon" - Gina Damico

"Zgon" - Gina Damico

Pełne sarkastycznego humoru igraszki ze śmiercią w rytmie punkrocka.
Ze śmiercią jej do twarzy!
Lex ma 16 lat i sporo ostatnio nabroiła. Bezsilni rodzice wysyłają ją na wakacje do wujka na wieś. Lex nie jest zachwycona wizją spędzenia lata na farmie. Okazuje się jednak, że wujek nie jest tylko zwykłym farmerem, lecz mrocznym żniwiarzem i przeprowadza dusze zmarłych na drugą stronę.
Śmieszne i straszne!

Zapowiada się całkiem niezła lektura na jesienny wieczór. :) Jak przeczytamy, to Wam powiemy, czy rzeczywiście tak jest ;) My czujemy się zachęcone opisem i trailerem, a Wy? Wg mnie (SMF) trailer jest genialny, a zwłaszcza muzyka w tle :3



Premiera 31 października!

wtorek, 1 października 2013

Podsumowanie września 2013

Ile przeczytałyśmy?
Queen Dee przeczytała 12 książek, co daje 3423 strony.

Small Metal Fan przeczytała [wrażliwszych moli książkowych prosimy o nie czytanie] 2 książki, co daje 94 strony. [to woła o pomstę do nieba - obiecuję poprawę w październiku]
Co upolowałyśmy?Queen Dee zdobyła:-"Ostatnia Spowiedź" tom II (egz. rec. od wyd. Novae Res)
-"Jad" (egz. rec. od wyd. Zielona Sowa)
-"Bransoletka" (egz. rec. od wyd. Literackie)
-"Jak cię wykraść, Phoenix?" (targi, 20zł)
-"Zemsta aniołów" (targi, 5zł)
-"Mroczne szaleństwo" (targi, 9zł)
-"Elyria. Polowanie na czarownice" (księgarnia, 16zł)
-"Królowa lata" (księgarnia, 11zł)

Wypożyczone: 0
Prezenty: 0
Kupione: 5
Egzemplarze recenzenckie: 3
Łącznie: 8
Small Metal Fan zdobyła:
-"Etyczna manipulacja" (egz. rec. od wyd. Helion)
-"Lata sześćdziesiąte" (egz. rec. od wyd. Officyna)
-"Królestwo Nashiry. Marzenie Talithy (egz. rec. od wyd. Zielona Sowa)
-"Chłopcy 2. Bangarang" (egz. rec. od wyd. SQN)
-"Alicja w Krainie Zombie" (empik, 33zł)
-"Trening umysłu dla bystrzaków" (egz. rec. od wyd. Helion)
-"Trening intelektu" (egz. rec. od wyd. Helion)
-"Szlak niepewności" <ebook> (egz. rec. od autorki)

Wypożyczone: 0
Prezenty:
Kupione: 1
Egzemplarze recenzenckie: 7
Łącznie: 8

Wspólnie dostałyśmy jeszcze książkę "Dziewiąty Mag" od wydawnictwa Nasza księgarnia.

A co z blogiem?Pod koniec sierpnia obiecałyśmy poprawę. Trochę się poprawiłyśmy, ale niewiele. Nie wiemy, gdzie się podziała nasza energia i chęci do życia, ale mamy nadzieję, że wkrótce do nas powrócą. Czekamy z niecierpliwością na ten moment.
Byłyśmy na Targach książki w Katowicach. <relacja>
Odbył się konkurs z okazji pierwszych urodzin bloga. <wyniki>

Czego możecie spodziewać się w październiku?
Recenzji:
-"Wszechświaty"
-"Password"
-"Jesteś na to zbyt młoda"
-"Ogień"
-"Samobójstwo"
-"Jedzenie zwierząt"
-"Ziemia pod jej stopami"
-"Koalicja szpiegów"
-"Tylko Ty!"
-"Chłopcy 2. Bangarang"
i wiele innych... :)
Jakichś zapowiedzi (dowiecie się jak się pojawią :D) 
Może zawita do nas Królewna Rozdawajka pod koniec miesiąca, co wy na to? :)

Co myślicie o naszych wynikach? A jak Wam wypadł wrzesień? Piszcie! ^^