sobota, 1 czerwca 2013

Recenzja książki "Kim jesteś Sky?" - Joss Stirling

Tytuł: "Kim jesteś, Sky?"
Tytuł oryginalny: "Finding Sky"
Autor: Joss Stirling
Wydawnictwo: Akapit Press
Ilość stron: 280 (za mało...)
Opis wydawcy: Od momentu gdy Sky ujrzała Zeda po raz pierwszy, nie może o nim zapomnieć. Gdy okazuje się, że Zed porozumiewa się ze Sky bez słów i czyta jej myśli, powracają do niej głęboko skrywane cienie przeszłości i pojawia się zupełnie nowe zagrożenie.

Znalezienie swojej drugiej połowy nigdy nie było tak niebezpieczne.

Nasza opinia: Opis mówi w sumie nie wiele, a za razem aż za dużo. Nie można było usunąć tych kilku słów "i czyta jej myśli"? To tak dużo zmienia dla czytelnika, odkrywa za duży rąbek tajemnicy. Ale już się nie będę tak czepiać kilku słów, przejdę do ogólnego wrażenia po opisie. Jak oceniam tę książkę po samym opisie? Typowy romansik dla głupiutkiej młodzieży. Czy gdybym nie była pewna czy chce ją przeczytać, to czy bym ją wzięła? Nie. Opis jest bardzo ważny - tak jak okładka. Niby nie ocenia się książki po okładce - a jednak. Gdyby nie to - czy kobiety by się malowały? Czy noszono by aparaty by mieć równe zęby? Przecież wygląd się nie liczy - a jednak! To właśnie okładka i opis zachęca do kupna i przeczytania książki! Nie zapominajmy że estetyka też jest ważna w tym całym ambarasie, a opis musi zachęcać czytelnika. W tym wypadku estetyka sprawdziła się znakomicie. Okładka jest stosunkowo prosta, jednak przyciąga wzrok i jest ładna. Mamy serducho jako motyw miłości i bluszcz (przynajmniej mnie się wydaje że jest to bluszcz) dookoła. Tak więc okładka zachęca, a w opisie można by usunąć te feralne kilka słów ;).    Zaskoczenie było także w zupełnie czymś innym. Nie był to wcale głupi romansik i miłość od pierwszego wejrzenia. Bohaterowie postępowali dość rozsądnie, a mimo tego że się polubili - Sky nie ufa Zed'owi do końca. Z tego powodu Zed musiał zabiegać o względy Sky, co czasem w moich oczach wypadało wręcz śmiesznie - jednak Sky się podobało. Miłe było także to, że bohaterka była w jakiś sposób niedostępna dla bohatera w sposób naturalny. Jej przyjaciółeczki nie musiały jej przekonywać "zgrywaj niedostępną, to bardziej mu będzie zależało". Za takie wprowadzenie tej miłości do książki autorka zdobyła u mnie naprawdę duży plus.
    Książka ma mnóstwo akcji, nie jest typowym młodzieżowym romansem. Bohaterowie są w niebezpieczeństwie, jednak jest to opisane w taki sposób że bardzo dobrze się to czyta, a w niektórych momentach czytelnik zaczyna się bać o bohaterów! Już od pierwszej strony jesteśmy wciągnięci w treść, a autorka zastosowała coś co powinien każdy autor - w prologu uderzyła w czytelnika z taką siłą, że nie mógł się oderwać.

"Samochód odjechał, zostawiwszy dziewczynkę na poboczu. Mała usiadła na ziemi, drżąc z zimna w cienkiej bawełnianej koszulce i szortach, i objęła rękoma kolana. Wiatr targał jej włosami, jasnymi jak kula dmuchawca. Bądź cicho, wariatko, bo wrócimy i zrobimy z tobą porządek - powiedzieli. Nie chciała, żeby po nią wracali. Była tego pewna, chociaż poza tym nie była pewna nawet swojego imienia ani miejsca zamieszkania."

   Tak właśnie zaczyna się pierwszy rozdział książki. Powiedzcie mi, czy po przeczytaniu tych kilku zdań, nie chce się czytelnikowi dowiedzieć czegoś więcej i kontynuować lekturę? Mnie się chciało i jestem z tego powodu bardzo zadowolona! Książka mnie wciągnęła od razu i przeczytałam ją zaskakująco szybko. Mimo tych prawie trzystu stron była ona zdecydowanie za chuda! Mam po niej niedosyt i z pewnością aby go zmniejszyć sięgnę po kolejną część! Co ciekawe, najprawdopodobniej będzie siedem części tej książki. Czemu siedem? Bo każda opowiada historię poszukiwania miłości przez kolejnego młodzieńca z rodziny Benedict, a było ich właśnie siedem. Ta książka opowiada historię najmłodzszego z braci - Zeda, poszukującego Sky. Następna będzie o Yves, który będzie poszukiwał swojej ukochanej. Zapowiada się według mnie bardzo interesująco i z chęcią zapoznam się z historią brata głównego bohatera, którego poznajemy już w tym tomie.
    Bardzo podobała mi się sama bohaterka książki. Była ona niską blondyneczką, która wyglądała bardzo niewinnie. Dzięki temu wyglądała trochę jak dziewczyna, a nie dziewczyna i denerwowała się, gdy ktoś nie brał jej poważnie. Dzięki różnym jej odruchom, Sky była bardzo wiarygodną bohaterką i zdobyła moje uznanie. Sama nazwa głównej bohaterki mi się spodobała - Sky Bright, co oznacza Niebo Jasne :). Zed... Oj Zed... Z nim już było trochę gorzej. Bohaterka jak w każdym romansie nakreśliła go, jako cudownego chłopaka bez wad w typie buntownika. No przepraszam bardzo, ale jak się w nim nie zakochać? Wszyscy więc się w nim zakochują, lecz on jest dostępny tylko dla nowej w okolicy - Sky... To już jest takie oklepane... Serio, autorzy książek. Powinniście zmienić ten szablon bo to staje się nudne!
    Uważam, że książka jest naprawdę ciekawa. Autorka piszę lekkim językiem, a fabuła wciąga czytelnika. Nie mogłam się od tej książki oderwać i byłam po jej przeczytaniu pozytywnie zaskoczona. Jest to książka, którą polecam wszystkim nastolatkom, które zaciekawił opis i pierwsze zdania książki!
Ocena ogólna: Queen Dee 10/10 Small Metal Fan --/--

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję
Wydawnictwu Akapit Press



Trailer powieści :)

5 komentarzy:

  1. zaciekawiłaś mnie, ale jednak nie jestem jeszcze do końca przekonana :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fabuła zdaje się dość oklepana, jednak mimo wszystko jak będę miała okazje to przeczytam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepsza książka jaką w życiu przeczytałam! Zaczęłam o 22:30, Skończyłam o 02:30... Ekspres! Też mam niedosyt, ale tylko tej opowieści o Sky i Zedzie. Ciekawa jestem co do Phoenix i Crystal. No a w Zedzie to się chyba zakochałam... Jest idealny! No a powieść - matematyczka zabrała mi ją dzisiaj na lekcji (czytałam drugi raz) i czułam się, jakby mi ktoś serce wyrwał. Zżyłam się z bohaterami i czekam na drugą część historii Sky i jej przeznaczonego. (:

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepsza książka jaką w życiu przeczytałam! Zaczęłam o 22:30, Skończyłam o 02:30... Ekspres! Też mam niedosyt, ale tylko tej opowieści o Sky i Zedzie. Ciekawa jestem co do Phoenix i Crystal. No a w Zedzie to się chyba zakochałam... Jest idealny! No a powieść - matematyczka zabrała mi ją dzisiaj na lekcji (czytałam drugi raz) i czułam się, jakby mi ktoś serce wyrwał. Zżyłam się z bohaterami i czekam na drugą część historii Sky i jej przeznaczonego. (:

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z Kasią Azarkiewicz :) Książka po prostu przecudna ! ;>

    OdpowiedzUsuń

Komentarze zawierające linki do blogów bądź podlinkowany tekst zostają natychmiastowo usunięte. W zamian proponujemy współpracę bannerową, po szczegóły zapraszamy na mail.