wtorek, 4 czerwca 2013

Recenzja książki "Informacjonistka" - Taylor Stevens

Informacjonistka - Taylor Stevens
Tytuł: "Informacjonistka"
Tytuł oryginalny: "The informationist"
Autor: Taylor Stevens
Wydawnictwo: Rebis
Ilość stron: 320
Opis wydawcy: Zawrotne tempo, przemoc nieustannie tląca się w sercu Afryki - oto Informacjonistka - thriller z bohaterką, jakiej dotąd nie spotkaliście.
Vanessa Munroe ma dość nietypowe zajęcie: handluje informacjami - drogimi informacjami. Wśród jej klientów są korporacje, przywódcy państw i osoby prywatne. Pewien teksański miliarder wynajmuje ją, by odnalazła jego córkę, która zaginęła kilka lat wcześniej w Afryce. Zaintrygowana zagadką zaginięcia dziewczyny Munroe wraca do krainy swego dzieciństwa, gdzie szybko odkrywa, że została zdradzona, odcięta od cywilizacji i pozostawiona na pewną śmierć. Żeby wydostać się z dżungli i uciec przed prześladującymi ją demonami, musi stawić czoło przeszłości, o której od dawna próbowała zapomnieć.
Nasza opinia: Okładka. Podoba mi się. Zaraz wyjaśnię czemu.  Dziwi mnie, że ostrość jest ustawiona na koło, a nie dziewczynę. To w jakiś sposób zwróciło moją uwagę. Sama nie wiem czemu uczepiłam się tego wszystkiego tak szczegółowo. Ale ta okładka przekazuje to, co powinna. Bez zbędnych elementów. Jest... Załóżmy, że pustynia. Bohaterka, która na lalunię z tipsami nie wygląda. Jest jakiś pojazd. Można wyczuć trochę w tym książkę akcji. Przynajmniej tak mi się skojarzyła na początku treść z okładką. Być może tylko ja patrzę na te elementy tak uważnie, ale to jest ważne. Okładka zachęca czytelnika i prosi żeby sięgnął do jej wnętrza... Tej okładce się to udało.
    Sięgając po książkę od razu wiedziałam że nie będzie to "ogłupiacz" i choć od początku tak było założone, nie wiedziałam czego się spodziewać po tej powieści. Przyznam, że pierwsze 80 stron było... W jakiś sposób dziwne. Fabuła wciąga, akcja jest na tyle 'wolna' że można wszystko zrozumieć, a ja jako czytelnik chłonęłam każde słowo. Jednak czytając cyfry stron mijały bardzo wolno. Szczerze się zdziwiłam, gdy po dłuższym czytaniu patrzę a tam dopiero wybiło 60. Sama nie wiem, czym było to spowodowane. Być może słaba znajomość bohaterki tak opóźnia te strony? Być może tak jest. Ale gdy już wybiła 80 strona poczułam jakby czas przyśpieszył, a 'licznik' nabijał coraz szybciej, nabierając tak zawrotnej prędkości, że nie można go było wyhamować. Autorka przez całą książkę dążyła do punktu kulminacyjnego, wplatając w to boczne wątki i trudno jej się dziwić - tak musiało być! :) Zrobiła to jednak profesjonalnie i nie odczuwało się długo braku informacji.
    Sama bohaterka na początku mi się podobała. Była przeciwieństwem bohaterek, z którymi ostatnio dość często mam kontakt. Była ona błyskotliwa, pomysłowa i nie brakowało jej siły i zręczności, a co najważniejsze - była niezależna i nie potrzebowała wybawcy. Była taką waleczną kobietą, jaką część z nas chciałaby być. Jednak w pewnym momencie jej kobiecość znika. Jak zwykle by przebrać się za faceta ścina włosy i zachowuje się tak jak on, nawet gdy nie gra jego roli. W pewnym momencie zaczęłam się jej bać. Gdy zaczęła ona opowiadać o tym kogo zabiła i to ze szczegółami i emocjami... Miałam wrażenie, że jest sadystką i zwiększało się one wraz z szybkością akcji i czynów jakich musiała dokonać. Mimo wszystkich szczegółów to nie one były takie, po których ciarki przechodziły, a odczucia bohaterki. Lubiła zadawać ból i lubiła gdy ktoś się męczył. Być może dla większości z Was nie ma w tym nic, dziwnego i z pewnością gdy będę czytać drugą część z tej serii to też nie będę już prawie zwracać na to uwagi, ale było to dla mnie takim małym szokiem, o którym oczywiście musiałam wam wspomnieć :D
    Bardzo podobało mi się to, że czytelnik dostał najważniejsze informacje z dokumentów, jakie przekazano bohaterce. Dzięki temu bez problemu odnalazłam się we wszystkim, znałam szczegóły i wiedziałam o co chodzi. Nie musiałam się wszystkiego dowiadywać pod koniec. Same szukanie zaginionej bardzo mnie ciekawiło, chciałam się dowiedzieć jak to się rozwinie, co się stanie. Koniec był... Zaskakujący. Właśnie taki był. Zaskakujący. Nawet jeśli podświadomie miałam scenariusze jak może się akcja potoczyć, to tego nie założyłam i przyznam że mnie się to podobało. Warto jednak wiedzieć i zwrócić uwagę na zdanie, którego używa się w codziennych sytuacjach i sprawdza się o tyle, że nigdy nie wiadomo o co tak naprawdę chodzi! :D

 Jeśli nie wiesz o co chodzi, chodzi o pieniądze.

   Cóż, o wydaniu chyba nie muszę mówić, ale i tak to zrobię. Tutaj także Rebis postanowił zrobić dość wąską interlinię jednak nie przeszkadzało mi to w czytaniu, choć gorzej z białymi, dającymi po oczach stronami. Nie każdy jednak zwraca na to uwagę i mimo wszystko czytało się się tę pozycję naprawdę dobrze.
   Książka była taka, jaka powinna być. Taylor Stevens przygotowała dla czytelników szybką akcję, inteligentnych bohaterów i intrygę. Spełnienie marzeń czytelnika, który czeka na dynamiczną powieść i intrygującą bohaterkę!
Ocena ogólna: Queen Dee - 9/10 Small Metal Fan - --/--

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję
Wydawnictwu Rebis

3 komentarze:

  1. Pokochałam tą kaiążkę. Przeczytam z pewniścią!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem jej bardzo ciekawa, nie przepadam za bardzo za thrillerami, ale tą powieścią przekonałaś mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie spodziewałam się, że może być dobra, teraz z chęcią się z nią zapoznam.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze zawierające linki do blogów bądź podlinkowany tekst zostają natychmiastowo usunięte. W zamian proponujemy współpracę bannerową, po szczegóły zapraszamy na mail.