Tytuł oryginalny: "Wither"
Autor: Lauren DeStefano
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Seria: Chemiczne Światy
Ilość stron: 320
Okładka: miękka
Opis wydawcy: Dzieci poczęte naturalnie są niedoskonałe. Dlatego - żeby stworzy idealnych ludzi - ruszyła produkcja embrionów bez najmniejszych obciążeń genetycznych. Ale tylko pierwsze pokolenie to okazy zdrowia; potomkowie perfekcyjnych ludzi umierają w wieku dwudziestu paru lat. W tym ponurym świecie dziewczęta zmuszane są do poligamicznych małżeństw, by zapewnić przetrwanie gatunku. Rhine, Jenna i Cecily trafiają do ekskluzywnej rezydencji w gaju pomarańczowym, gdzie wszystkie poślubia syn właściciela. Serce Rhine bije jednak dla Gabriela, młodego służącego, który zaryzykuje wszystko, by pomóc jej odzyskać wolność.
Skrywający mroczne sekrety dziwaczny świat luksusu i piękna rozciąga swoje macki i wabi dziewczęta iluzją. Lecz widmo śmierci wciąż krąży wokół nich, niepogodzonych z losem. Liczą na cud, a każdej prawdziwe życie kojarzy się z czymś innym.
Nasza opinia:
SMF: Po prostu genialna. Ten język, okładka, antyutopijny świat, ta fabuła. To wszystko sprawia, że nie można się oderwać!
Odkąd tylko zobaczyłam tę książkę w sklepie od razu wiedziałam, że to coś dla mnie. Wytłumaczę może tytuł, bo może być niezrozumiały. Atrofia to znaczy zanik. W tym wypadku można to zinterpretować jako zanik człowieczeństwa, uczuć, a może ludzi? Teraz okładka. Okładka jest wg mnie genialna. Po pierwsze - piękne zdjęcie :), po drugie - związana z tematem co rzadko się zdarza. Ręka z pierścionkiem połączona jest z ptakiem w klatce, mówi to do nas: małżeństwo = więzienie. Twarz dziewczyny z okładki połączona jest z klepsydrą. Oznacza to, że czas do jej nieuniknionej śmierci upływa.
Dobra, teraz już na temat ;). Książka nie pozwala się od siebie oderwać. Każdy komu ją pożyczyłam jest zachwycony tak jak ja. "Atrofia" jest wzruszająca. Opowiada o tęsknocie za domem, o miłości, pokazuje brutalny świat ludzi z probówek. Myślę, że powinna się spodobać każdej nastolatce.
Queen Dee: Książkę pożyczyłam od SMF. Nie spodobała mi się jednak aż tak, jak jej. Uważam, że książka ma rozwiniętą fabułę i treść. Jest pełna przeróżnych emocji: smutku, żalu, współczucia, szczęścia... Okładka też jest niczego sobie - aczkolwiek tu duża uwaga do grafika. Na okładce znajduje się dziewczyna. Z tyłu okładki jest kontynuacja stóp, na które wprost nie można patrzeć! Są... Nie zadbane, ogólnie odpychają... Według mnie można ją przeczytać, aczkolwiek nie jest 'obowiązkowa'.
Ocena ogólna: Small Metal Fan - 11/10 Queen Dee - --/--
Świat pełen płaczących narkomanek spod biedronki, krasnoludów rzucających kamieniami w dziewczynki wchodzące po tęczy, skrzydełek których nie refunduje NFZ, korków na autostradach i przede wszystkim recenzji mnóstwa książek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mam tą książkę w planach, ale najpierw muszę ją zdobyć co będzie dość trudne :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto :) Może zamów przez internet? /SMF
Usuń