piątek, 17 maja 2013

Recenzja książki "Szczęście w pigułce" - Manfred Lütz


Tytuł: "Szczęście w pigułce. Kiedy troska o zdrowie staje się chorobą"
Tytuł oryginalny: "Lebenslust"
Autor: Manfred Lütz
Wydawnictwo: M
Ilość stron: 250
Okładka: miękka
Opis wydawcy: Nasi przodkowie budowali katedry, my budujemy kliniki. Nasi przodkowie padali na kolana, my robimy skłony tułowia. Nasi przodkowie ratowali swoje dusze, my nasze figury. Bezsprzecznie mamy nową religię - religię zdrowia.
-Co wspólnego z radością życia ma zdrowie?
-Czy skupianie się na zdrowiu może przyczynić się do przegapienia -radości życia?
-Czy radość życia może zrujnować zdrowie?
Każda błędna odpowiedź może mieć śmiertelne skutki.
Nasza opinia: Zdawałoby się, że w naszych czasach religia jest spychana na drugi plan. Jednak czy zastanawialiście się, że wszyscy dbają o zdrowie? Niektórzy aż przesadnie się nim przejmują, chyba każdy zna kogoś takiego, kto ciągle jest u lekarza, czy uważa, że musi pobiegać, pójść na jogę, robić ileśtam brzuszków dziennie...

"Zdrowy jest ten, kto nie został wystarczająco dobrze przebadany"
 Wiadomo, zdrowie jest ważne, ale skupiając się tylko na nim, tracimy życie, które przecież chcemy wydłużyć. O zdrowiu (i chorobach) mówią właściwie wszyscy przy każdej okazji. Manfred Lütz w swojej książce pokazuje nam to w krzywym zwierciadle. Od razu można zauważyć pewne analogie kultu zdrowia do chociażby religii katolickiej. Powiem, że porównania do religii, których jest tu dość sporo, nie były takie męczące jak początkowo przypuszczałam. W związku z tym nawet osoby, które nie są mocno związane z wiarą mogą przeczytać tę książkę. Temat jest ciekawy i bliski prawie wszystkim. "Szczęście w pigułce" napisane jest z humorem. Język mimo tematu książki nie jest naukowy - jest bardzo przyjemny dla "zwykłego" czytelnika. Niestety autor troszkę się powtarza. Ogólnie myślę, że ten temat nie jest materiałem na 250 stronicową książkę, lecz bardziej na artykuł, czy cieniutką książeczkę do 100 stron. Na szczęście rozdziały nie są długie i można spokojnie czytać po rozdziale w wolnej chwili.
 Wydanie jest ładne, ale w sumie standardowe - miękka okładka, czcionka i kolor stron przyjemne dla oka. Podoba mi się okładka, jest prosta, ale ładna i pozytywna.
 Polecam na prezent dla znajomej osoby przesadnie dbającej o zdrowie, lub dla osób, które po prostu interesują się takimi tematami. "Szczęście w pigułce" jest pozytywne, ale jest wiele innych, lepszych książek wartych polecenia. Ta jest dobra, ale nie najlepsza, choć jako lekarstwo dla przesadnie dbającej o zdrowie osoby, myślę że jest idealna.
Ocena ogólna: Small Metal Fan - 6/10 Queen Dee - --/--

Za możliwość przeczytania dziękuję

4 komentarze:

  1. Nie jest to raczej tematyka, w której gustuję. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W najbliższych dniach ukaże się wiele recenzji powieści, więc myślę, że znajdziesz coś dla siebie ;) /SMF

      Usuń
  2. Przeczytałabym taki artykuł, ale książkę niekoniecznie ;) Może i jest przyjemna i pozytywna, ale myślę, ze mnie by znudziła ;D
    aleja-zapomnienia.blogspot.com (wybaczcie, chcę zyskać parę odwiedzin ♥)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie, na artykuł bardzo dobry materiał, na książkę nudnawy.. :/ /SMF

      Usuń

Komentarze zawierające linki do blogów bądź podlinkowany tekst zostają natychmiastowo usunięte. W zamian proponujemy współpracę bannerową, po szczegóły zapraszamy na mail.