środa, 5 marca 2014

Z innej półki #3 - Cenzura na blogach



Komentarz -  intruz czy przyjaciel?

Nie mam takiego bloga, nie tylko książkowego, którego każdy wpis bym komentowała. Nie ma też takiego, którego wszystkie recenzje bym czytała. Nie chodzi mi tu o kaprys. Po prostu nie marnuję czasu na przeczytanie opinii o książce po którą wiem, że nie sięgnę. Wiem, że niektórzy mają do tego całkowicie inne podejście, ale ja nie czuje się usatysfakcjonowana komentując taki post słowami "nie mój gatunek". Z zaciekawieniem zapoznam się z tekstami o pozycjach, które przeczytałam bądź które mam w planach. Wtedy mam możliwość dłuższego wypowiedzenia się na ten temat. Po co blogerowi pod recenzją komentarz w rodzaju: "nigdy nie przeczytam, ale recenzja ok"? Czytam więc część recenzji najróżniejszych blogerów. Na liście obserwowanych mam mnóstwo stron, na które co jakiś czas wpadam. Są też takie, na których nigdy się nie wypowiedziałam i jestem po prostu cichym obserwatorem. Przyznam, że sama czasem też zostawiam krótkie zdanko pod postem i tyle. Zazwyczaj nie mam czasu na wymyślenie czegoś sensownego, blog mnie do tego nie zachęcił albo... komentowałam kilka blogów po sobie. Nie chodzi mi o kopiowanie tego samego zdanka, tylko zwykła niechęć do wyskrobania czegoś dłuższego po przeczytaniu tak wielu różnych opinii.

Krótkie komentarze denerwują blogerów. Ludzie myślą, że wystawiający takie zdanko nie przeczytał ich tekstu. W rzeczywistości autor nie zainteresował ich na tyle, by rozwinęli wypowiedź bądź po prostu nie odczuli potrzeby na zostawienie po sobie głębszego śladu. Musnęli swoją wypowiedzią i tyle. Nawet nie ma jak się do tego odnieść - taki jest też tego cel. To zdanko zamyka się samo w sobie, nie można go rozwinąć, podłapać tematu. Jest odpowiedzią na zamknięty tekst, który pojawił się na stronie. Co zrobić, by takich komentarzy było mało? Myślę, że częściej odnosić się do odwiedzających stronę, zadawać im pytania - to ich najłatwiej się złapać i nabazgrać coś logicznego... prawda?

Cenzura, ładniej moderacja
Czasem trafi się na blogu jakiś tekst, który recenzją nie jest. Porusza jakiś temat i skłania do dyskusji. Wtedy aż zacieram rączki bo wiem, że do czegoś się przyczepię nawet, jeśli od smoły miałabym dojść do muchy (wiecie, mucha w smole i te sprawy). Najczęściej coraz bardziej się rozkręcam i coś mi długo wychodzi. Często zadaje pytania, ogólnie zależy mi na odpowiedzi blogera, który pisał tekst. W myślach widzę kolejne komentarze i dyskusję, jednak wszystko burzy się jak domek z kart po gwałtownym podmuchu, gdy widzę piękne powiadomienie "komentarz czeka na zatwierdzenie". No krew zalewa człowieka.


Byłam ciekawa co inni blogerzy sądzą o moderowaniu komentarzy. Opierając się na dużej ilości wypowiedzi i moich spostrzeżeniach wywnioskowałam, że bloger może chcieć zatwierdzać słowa odwiedzających jego stronę z kilku powodów:

Ma dość anonimowych komentarzy
Będąc anonimowi często pozwalamy sobie na więcej. Z tego też powodu z większą łatwością piszemy treści, których nie napisalibyśmy pod nickiem. Często są to też treści obrażające innych, a nikt takowych raczej nie chce mieć na swojej stronie. 

Zagraniczne linki 
Często pojawiają się komentarze od zagranicznych użytkowników, którzy wrzucają linki do zawirusowanych stron. Jest to przede wszystkim denerwujące i cuchnie spamem na kilometr. Nic więc dziwnego, że blogerzy starają się to zablokować. Szczególnie, jeśli nie wiedzą że można ustawić brak możliwości wstawiania komentarzy anonimowo, a takie ograniczenie uniemożliwia wrzucanie takich linków, które są masowe. 

Bloger chce kontrolować komentarze i wstawiać tylko te, które mu się spodobały

Niektórzy blogerzy nie chcą publikować wszystkich komentarzy, które otrzymali. Mogą nie chcieć publikować odmiennego zdania innych od swojego i mają do tego prawo, jednak to po prostu aż źle wygląda. Ja staram się omijać takie blogi. Najpierw śmigam po klawiaturze, a potem okazuje się, że wszystko poszło na marne? W takim razie po co w ogóle mam się wysilać? Wolę wtedy uciec bardziej spektakularnie niż kot z pudełkiem po jogurcie na pyszczku i przejść na innego bloga, który nie ma takiego ograniczenia. 

Chce mieć informację o komentarzach na mail'u
Są tacy blogerzy, którzy odpowiadają na każdy komentarz chociażby słowami "dziękuję za opinię". Z tego też powodu chcą otrzymywać mailową informację o każdej wypowiedzi, która się pojawi. Niestety mało osób wie, że jest możliwość włączenia takiej opcji bez koniecznego późniejszego jej zatwierdzania. My mamy włączoną tą jakże bardzo sekretną opcję i otrzymujemy informacje o wszystkich pojawiających się komentarzach, ale nie moderujemy ich. Wygodnie i chyba logicznie.

Myślę, że taka moderacja to już przeszłość. Każdy z powyższych punktów oprócz trzeciego można łatwo zamienić nie opóźniając pojawienia się komentarza. W pierwszym i drugim wystarczy zablokować możliwość publikowania komentarzy anonimowo, w czwartym ustawić powiadomienia. Z trzecim powodem nic nie można zrobić. Trzeba po prostu zwiewać z takiego bloga jak najszybciej, żeby się tym paskudztwem nie zarazić. Oczywiście nie dosłownie, ale po prostu powinno się brać nogi za pas. Po co komentować, skoro komuś może nie przypaść do gustu i wszystko usunie?

Minki z wystawionym jęzorem
Ciekawi mnie fakt, że teraz emotikona ":P" stała się "opciahowa".  Na kilku blogach można się spotkać z informacją, że komentarze z takim znaczkiem będą kasowane. Nie wiem czy w żarcie, czy poważnie - brzmi dziwnie. Ktoś mnie może oświeci czemu tak się dzieje?

Teenagers scare the living shit out of me
~ Queen Dee

18 komentarzy:

  1. Ja mam taką opcję, gdyż wówczas widzę po wejściu na bloggera, że jest komentarz. Nie chcę by mi cokolwiek umknęło w moim roztargnieniu braki organizacji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sam korzystam z Moderowania Komentarzy... :D
    Wszystko dlatego, że chcę pozbyć się spamu i wiedzieć co kto napisał :D

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja tam nie mam moderowania, spam rzadko mi się zdarza :) Osobiście bardzo mnie denerwuje, jak komentarz się od razu nie pojawia...

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsze słyszę, że nie wstawia się emotki ":P" ! O.o

    Powiem tak - zainteresowałaś mnie na tyle, że przeczytałam twoje wypociny :)

    Może to po prostu moje myślenie, ale mnie akurat nie denerwuje "Komentarz zostanie dodany po zatwierdzeniu". Sama musiałam niedawno usunąć możliwość dodawania anonimowych komentarzy przez zagraniczny spam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dla mnie bardziej denerwujące od moderowania komentarzy jest "udowadnianie, że nie jest się maszyną", czyli przepisywanie szeregu cyfr czy liter przedstawionych wyżej. Żal, że się tak wyrażę.

    Też nie spotkałam się z haniebnym odrzucaniem emotikonki ":P", ale co kto lubi...? :>

    U mnie moderowania nie ma, a i tak dostaję informację o komentarzach, miałam tak od początku. Z tego też powodu nie uważam tego za konieczne, ale ostatecznie chyba trzeba się z tym pogodzić.

    Lubię te dyskusyjne posty! ^^
    B.

    OdpowiedzUsuń
  6. My również posiadamy wiedzę o tej "sekretnej opcji" :) czytamy każdy komentarz, jednak nie na każdy odpowiadamy... Choć czasami korci by odpisać, ponieważ komentujący często pozostawiają takie głupoty po sobie, że aż ręce opadają...

    OdpowiedzUsuń
  7. "U mnie moderowania nie ma, a i tak dostaję informację o komentarzach, miałam tak od początku. Z tego też powodu nie uważam tego za konieczne, ale ostatecznie chyba trzeba się z tym pogodzić."
    Samopoprawa: za konieczne nie uważam moderowania. Wybaczcie powtórzenie.

    B.

    OdpowiedzUsuń
  8. Również mam taką strategię przeglądania blogów - obserwuję ich całą masę, ale wchodzę tylko wtedy, kiedy notka mnie zainteresuje. Tobie natomiast udaje się mnie zainteresować tym cyklem za każdym razem i uwielbiam go czytać. :)

    Niestety często zdarzają się takie króciutkie komentarze i czasem trochę mnie to irytuje - fakt, może kogoś nie zainteresowałam na tyle, by napisał coś więcej, ale po kilkudziesięciu takich komentarzach odnoszę wrażenie, że takie osoby chcą po prostu pokazać się w jak największej liczbie miejsc w internecie, by tym sposobem wypromować swoją stronę.

    Komentarzy nie moderuję i nigdy tego nie robiłam, choć raz zdarzyło mi się usunąć komentarz od jakiegoś anonimwego "hejtera", który zarzucał mi oszustwo i rzekome nabijanie statystyk poprzez... zostawienie w bibliotece karteczek - ulotek z adresem swojego bloga. Poza tym nigdy nie zdarzyło mi się usunąć komentarza, prędzej odpowiadam na takowe i próbuję zachęcić do rozmowy.

    Kot z kubeczkiem jest rewelacyjny. :D I widzę, że masz podobne podejście do komentowania jak ja, miło to wiedzieć. :)

    Co do buźki z wytkniętym jęzorem, to pierwsze słyszę i nie mam pojęcia. Ale na wszelki wypadek jej tu nie wstawię, szkoda, żeby tak długi komentarz odszedł w niebyt... :D

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że dużo osób komentuje blogi innych by wypromować swoją stronę. Jest to trochę przykre, ale też napędza całą machinę, bo ty pewnie zajrzysz na jego stronę i też skomentujesz. :D

      Nie martw się - my nie usuwamy komentarzy z tą emotikoną. ; )

      Usuń
  9. O minkach nie słyszałam, a co do reszty to rzeczywiście to udowodnianie o nie byciu maszyną wkurza bardziej niż moderowanie. Osobiście nie usuwam żadnych komentarzy chyba, że są spamem.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ogólnie? Każdy może sobie robić na blogu co mu się podoba i jego wola co zrobi - to zdanie blogera, który nie ma weryfikacji obrazkowej, pozwala pisać anonimom i nie ma komentarzy do zatwierdzenia. Wolna amerykanka! Niech sobie robią na moim blogu, co chcą, dopóki nikogo nieobrażają.

    Podobnie wygląda moje zdanie, jako czytelnika blogów, choć napradę nie lubię cenzurowania. Weryfikacja mnie drażni i często się przy niej myle, a to powoduje głupią stratę czasu, którego i tak mam mało.
    Oczekiwanie na zatwierdzenie to już inna sprawa. Gdy po kliknięciu opcji "opublikuj" nie wyświetla się mój komentarz, dziwnie się z tym czuje. Zastanawiam się, czy nie walnęłam jakiejś głupoty, albo czy aby o czymś nie zapomniałam, a za cholerę nie mam jak tego sprawdzić ;/
    Rozumiem argumenty ze spamem, ale sama mam go tyle, że gdyby był jedzeniem, ważyłabym tyle co zawodnicy sumo. Mimo tego, wolę dać wolną rękę czytelnikom!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli się często myślisz w takiej weryfikacji obrazkowej, to zalecam konsultację z lekarzem - może jesteś ROBOTEM! :D

      Blogger sam wyłapuje część spamu - chyba można zainstalować dodatkowy program czy coś w tym stylu (ale ja się na tym nie znam) : )

      Usuń
  11. Poruszyłaś bardzo ciekawą sprawę.
    Cóż, uważam, że stosowanie cenzury jest bez sensu i mija się z celem - jeśli Ty prowadzisz bloga i możesz sobie na nim wypisywać, co tylko chcesz, to niech i inni mogą sobie na jego temat wypisywać, co chcą (no chyba, że komentarz narusza prawa osobiste, godność etc.).

    Pozdrawiam,
    W.
    PS :P - bo nie wiem, co innym w tym przeszkadza. Pewnie to, że ktoś pozwala sobie wyrazić o nich ironiczne zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwsze słyszę o "zakazanej" emotikonce, chociaż sama rzadko jej używam.
    Też obserwuję sporo blogów i zwyczajnie nie nadążyłabym z komentowaniem wszystkich.Co do moderowania komentarzy, rzeczywiście jest to denerwujące. Odechciewa się komentować, człowiek czuje się jakby nie mógł swobodnie wyrazić swoich myśli. Grrr.
    Ja od początku dostaję powiadomienia na maila, a moderację mam wyłączoną.
    Z zagranicznym spamem to mam tak, że niby dostaję maila, że komentarz jest, ale pod postem i tak się nie pokazuje, nie wiem czemu, ale to raczej dobrze :D
    Krótkie komentarze są w porządku, o ile nie brzmią mniej więcej tak: "Fajny blog, zapraszam do mnie" - jak widzę coś takiego, to szlag mnie trafia -,-
    Osobiście nie rozumiem ludzi, nie publikujących nieprzychylnych im komentarzy. Sama nie usuwam niczego. Lubię poznawać opinie innych, a jeśli różnią się od mojej - tym ciekawiej :D Natomiast jeśli komentarz mnie obraża, to sądzę, że jego autor wystawia opinię sam sobie.
    Ciekawy temat na post ;p (zbuntuję się!)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta jak Ty nie czytam opinii o książkach, gdy wiem że za nie nie chwycę - szkoda czasu. A co do zarządzania komentarzami to ja korzystam z moderowania komentarzy, bo nie mogę sobie poradzić ze spamem z zagranicznych stron, który wali drzwiami i oknami, ale zaczęłam się zastanawiać, czy na wordpressie w ogóle można taką opcję wyłączyć :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja mam Disqus. Do prowadzenia dyskusji jest bardzo wygodny, więc sobie chwalę. Polecam. Ale o tym, że :P jest zabronione, to pierwsze słyszę? Ciekawe, czemu? :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja osobiście nie stosuję moderowania. Nawet jeżeli ktoś napisze, że mu się coś nie podoba. To wtedy to analizuję i myślę co mogę poprawić. Traktuję to jako motywację.
    Co do zagranicznego spamu. Było kilka takich, ale nie zamierzam tym zawracać sobie głowy.
    Bardzo fajne posty wychodzą spod twojej ręki :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie stosuję moderowania i jestem całkiem przeciwna takiemu postępowaniu. Jeżeli chodzi o "Anonimowe" poprzez reklamy na blogu, cieszę się, że blogger je wyłapuje, a potem raz na kilka miesięcy muszę po prostu wejść w zakładkę "Spam" i usunąć zbędne teksty, a te które spamem nie były, najzwyczajniej przenieść do komentarzy.
    Ale wydaję mi się, że z wszystkich opcji najpewniejsze jest to, że blogerzy po prostu chcą kontrolować wszystkie wpisy. Ja zdecydowanie wolę mieć tak jak wy i już od dwóch lat wszystkie komentarze przychodzą mi na mail. Myślę, że to bardzo korzystna rzecz :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze zawierające linki do blogów bądź podlinkowany tekst zostają natychmiastowo usunięte. W zamian proponujemy współpracę bannerową, po szczegóły zapraszamy na mail.