Tytuł: "Odmiana"
Autor: Maja Szanecka
Wydawnictwo: Papierowy motyl
Ilość stron: 110
Opis wydawcy: Siedemnaście lat - najlepszy wiek na młodzieńcze szaleństwa i przyjemności, czas korzystania z życia i jego dobrodziejstw. Czas, o którym wspominamy z rozrzewnieniem. Hania ma właśnie siedemnaście lat i... ciążę. Powiedzieć, że jej świat wywraca się do góry nogami to mało. Wraz z pojawieniem się brzucha, znika Księżę z bajki. Dziewczyna zostaje poddana ciężkiej próbie za sprawą otoczenia: plotki, szyderstwa, pokazywanie palcami, drwiny rówieśników i odrzucenie - oto nowa codzienność nastolatki. Realiztyczna, lecz ciepła i lekka opowieść o zmaganiach nastoletniej przyszłej mamy dobitnie pokazuje współczesne realia, brak tolerancji i zrozumienia. Czy Hania znajdzie wsparcie i pomoc? czy poradzi sobie z nową sytuacją? Czy na przekór przeciwnościom losu stanie na nogi z dumnie podniesionym czołem? Poznaj historię Hani, dziewczyny, którą możesz znać.
Nasza opinia: Ciąża wśród nastolatek to coś, co ludzie różnie postrzegają. Sama w sumie nie rozumiem dlaczego. Oczywiście zależy to od wieku dziewczyny. Jeśli ma siedemnaście lat, to nie mam problemu z zaakceptowaniem czegoś takiego. Jednak dziesięć? To już przesada. Nie będę jednak nikogo takiego obrażać, rozpuszczać plotki. Przecież ciąża jest czymś naturalnym i niczym złym. To jest kwestia tolerancji. Gdybym miała znajomą nastolatkę w ciąży, to wspierałabym ją i życzyła najlepszego. Nie wyzwałaby jej od puszczalskich, które same się prosiły.
W książce pokazany jest przykład siedemnastoletniej dziewczyny, która zaszła w ciążę. Szukała wsparcia u chłopaka, rodziców, babci, znajomych. Historia była bardzo wiarygodna, pewnie też przez to, że w rzeczywistości często się to zdarza. Brakowało mi jednak w książce przyjaciółki głównej bohaterki. Każdy ma jakąś przyjaciółkę, czy koleżankę z którą spędza czas. A tutaj co? Hania nie ma żadnej przyjaciółki? Jakoś w to nie wierzę i przyznam, że brakowało mi tego.
Pozycja porusza temat kontrowersyjny, pokazuje możliwe relacje z rodzicami, reakcje chłopaka czy znajomych. Prawda jest niestety przykra i większość znajomych wtedy odwraca się do takiej dziewczyny plecami, a rodzice myślą ze ich córeczka zniszczyła spór życie. Po części mają racje. Urodzenie dziecka to nie problem, ale jego wychowanie to skomplikowana sztuka i praca na cały etat. Mało która dziewczyna później znajduje kolejną miłość, tym razem na stałe - mało jak chłopak zgadza się na związek z kimś, kto miał dziecko z innym mężczyzną. Nie powinno się jednak oceniać po pozorach. Kiedyś po internecie krążył tekst o mniej-więcej takiej treści: "Ulicą idzie siedemnastoletnia dziewczyna prowadząc za rękę trzyletnie dziecko. Każdy pokazuje ją palcem, ktoś komentuje że jest puszczalską. Nikt jednak nie pomyśli o tym jaka jest prawda, że ta dziewczyna w wieku trzynastu lat została zgwałcona, ale chciała wychować dziecko."
Problem wyśmiewania przejawia się najczęściej w szkole, czego nie rozumiem. Takie dziewczyny są wyśmiewane bo zaszły w ciążę. Czyli co? To jest konkurs? W damskich Łazienkach coraz bardziej podbijają są stawki o to, która przespała się więcej razy bez zajścia w ciążę? Jeśli taka jest prawda, to czuje się jak w ukrytej kamerze. Nie wiem jak na to zareagować, bo wydaje mi się to aż śmiesznie absurdalne.
Także reakcja rodziców w książce mnie zaskoczyła, jednak jak pomyśle - była jedną z tych normalniejszych. Rodzice chcieli jej w jakiś sposób pomoc, jednak bohaterka czuła się zagubiona i sama nie wiedziała co zrobić. Dziwne jednak wydało mi się to, że matka dziewczyny chciała udawać ze to jej dziecko. Może pomóc w wychowaniu, jednak coś takiego jest głupim pomysłem. W końcu się wyda, a nie przyniesie to nic dobrego.
Sama książka była bardzo ciekawa. Lekki styl pisania pozwoli nastolatkom komfortowo przeczytać tę powieść. Książkę przeczytałam dosłownie w dziesięć minut, jednak z pewnością ma ona przekaz który zostaje w pamięci na dłużej. Myślę, że jest to książka poruszająca temat, którego brakuje w szkołach, a któraś z takich książek powinna być obowiązkową lekturą szkolną.
Samo wydanie jest dobre. Okładka przyciąga wzrok, a także zgadza się z treścią co jest ważne. Podobają mi się te wzorki, zagubiona dziewczyna i ciepłe kolory. Beżowe strony i dość spora czarna czcionka umożliwia bezproblemowe czytanie na słońcu.
Podsumowując uważam, ze książka jest obowiązkową pozycją dla nastolatek. Miała trochę wad, jak na przykład brak opisu dalszej reakcji siostry głównej bohaterki na sytuację, czy brak przyjaciółki Hani - przez to straciło to trochę wiarygodność. Mimo wszystko wciągnęłam się w książkę i choć nie spodobał mi się koniec - to warto było przeczytać tę książkę. Z pewnością po jej przeczytaniu można dostrzec pewne problemy społeczne wśród młodzieży.
W książce pokazany jest przykład siedemnastoletniej dziewczyny, która zaszła w ciążę. Szukała wsparcia u chłopaka, rodziców, babci, znajomych. Historia była bardzo wiarygodna, pewnie też przez to, że w rzeczywistości często się to zdarza. Brakowało mi jednak w książce przyjaciółki głównej bohaterki. Każdy ma jakąś przyjaciółkę, czy koleżankę z którą spędza czas. A tutaj co? Hania nie ma żadnej przyjaciółki? Jakoś w to nie wierzę i przyznam, że brakowało mi tego.
Pozycja porusza temat kontrowersyjny, pokazuje możliwe relacje z rodzicami, reakcje chłopaka czy znajomych. Prawda jest niestety przykra i większość znajomych wtedy odwraca się do takiej dziewczyny plecami, a rodzice myślą ze ich córeczka zniszczyła spór życie. Po części mają racje. Urodzenie dziecka to nie problem, ale jego wychowanie to skomplikowana sztuka i praca na cały etat. Mało która dziewczyna później znajduje kolejną miłość, tym razem na stałe - mało jak chłopak zgadza się na związek z kimś, kto miał dziecko z innym mężczyzną. Nie powinno się jednak oceniać po pozorach. Kiedyś po internecie krążył tekst o mniej-więcej takiej treści: "Ulicą idzie siedemnastoletnia dziewczyna prowadząc za rękę trzyletnie dziecko. Każdy pokazuje ją palcem, ktoś komentuje że jest puszczalską. Nikt jednak nie pomyśli o tym jaka jest prawda, że ta dziewczyna w wieku trzynastu lat została zgwałcona, ale chciała wychować dziecko."
Problem wyśmiewania przejawia się najczęściej w szkole, czego nie rozumiem. Takie dziewczyny są wyśmiewane bo zaszły w ciążę. Czyli co? To jest konkurs? W damskich Łazienkach coraz bardziej podbijają są stawki o to, która przespała się więcej razy bez zajścia w ciążę? Jeśli taka jest prawda, to czuje się jak w ukrytej kamerze. Nie wiem jak na to zareagować, bo wydaje mi się to aż śmiesznie absurdalne.
Także reakcja rodziców w książce mnie zaskoczyła, jednak jak pomyśle - była jedną z tych normalniejszych. Rodzice chcieli jej w jakiś sposób pomoc, jednak bohaterka czuła się zagubiona i sama nie wiedziała co zrobić. Dziwne jednak wydało mi się to, że matka dziewczyny chciała udawać ze to jej dziecko. Może pomóc w wychowaniu, jednak coś takiego jest głupim pomysłem. W końcu się wyda, a nie przyniesie to nic dobrego.
Sama książka była bardzo ciekawa. Lekki styl pisania pozwoli nastolatkom komfortowo przeczytać tę powieść. Książkę przeczytałam dosłownie w dziesięć minut, jednak z pewnością ma ona przekaz który zostaje w pamięci na dłużej. Myślę, że jest to książka poruszająca temat, którego brakuje w szkołach, a któraś z takich książek powinna być obowiązkową lekturą szkolną.
Samo wydanie jest dobre. Okładka przyciąga wzrok, a także zgadza się z treścią co jest ważne. Podobają mi się te wzorki, zagubiona dziewczyna i ciepłe kolory. Beżowe strony i dość spora czarna czcionka umożliwia bezproblemowe czytanie na słońcu.
Podsumowując uważam, ze książka jest obowiązkową pozycją dla nastolatek. Miała trochę wad, jak na przykład brak opisu dalszej reakcji siostry głównej bohaterki na sytuację, czy brak przyjaciółki Hani - przez to straciło to trochę wiarygodność. Mimo wszystko wciągnęłam się w książkę i choć nie spodobał mi się koniec - to warto było przeczytać tę książkę. Z pewnością po jej przeczytaniu można dostrzec pewne problemy społeczne wśród młodzieży.
Ocena ogólna: Queen Dee 8/10 Small Metal Fan --/--
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Wydawnictwu Papierowy Motyl
A mi się wydaje, że brak przyjaciółki to był celowy zabieg, żeby dodatkowo uwydatnić samotność i "potępienie". Może miała, ale straciła? A może miała, ale czuła się tak, jakby nie miała? A może po prostu nie miała. Bez niczego. Cóż, w zasadzie nie ma w tym nic nadzwyczajnego jakby się bardziej zastanowić. Kiedyś miałam taką znajomą, która nie miała przyjaciół. Kiedy do niej podeszłam, podałam rękę i zapytałam jak się ma, na początku myślała, że to podstęp i jeszcze bardziej zamknęła się w sobie. Nikt nie zna przyszłości innych ani ogólnej historii. Dopiero po kilku miesiącach zyskałam jej zaufanie i od tamtego czasu mamy bardzo dobry kontakt.
OdpowiedzUsuńAle nie każdy potrafi podejść i podać rękę. Sama stałam się przez to obiektem kpin. Tyle że ja się tym nie przejmuję.
W dzisiejszych czasach brak przyjaciół to niestety coś, co się często dostrzega...
Chętnie przeczytam książkę :)
Myślę, że warto byłoby przeczytać tę książkę. Chętnie się za nią zabiorę jak tylko na nią trafię.
OdpowiedzUsuńLubię książki, w których autor porusza różne problemy, które nie są do zaakceptowania przez społeczeństwo. Często nie dostrzegamy prawdy, tylko z góry zakładamy swoje.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie dorwać tę książkę. Swego czasu przeczytałam wiele książek o tej tematyce, bo po prostu mi się podobały :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytałabym tą książką, tym bardziej że już twój opis mnie poruszył. :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam tę książkę. :))
OdpowiedzUsuń