Często przeglądając aktualności na książkotwarzy widzę wpisy blogerów książkowych. W tym nie ma nic dziwnego. Tak samo to, że widzę dołączane do nich zdjęcia. Nic do tego nie mam. Zdjęcia przyciągają uwagę i w ogóle. Tylko, że... Często pojawiają się wpisy typu: "tak spędzam środę", czyli dzień z życia książkowego mola, do czego dołączana jest focia powieści, herbatki bądź kawusi i ciasteczek. Stereotypowe podejście.
Jakość to chyba nie ich drugie imię
Jeszcze dałabym radę z tymi zdjęciami. Naprawdę dałabym, ale żeby to jakoś wyglądało. Zdjęcia kiepskiej jakości, tytułu prawie nie widać, bo się ręka trzęsła... No i ta herbata. Gdyby jeszcze była zaparzona albo nie tak czarna, jakby zamieniła się ze smołą na role. No i nie można zapomnieć o pięknych, wyszczerbionych kubkach, które pamiętają upadek z balkonu. Jak już wstawiamy zdjęcie, to niech to jakoś wygląda.
Zdjęcie musi być COOL
Są jednak tacy, którzy przebijają wszystko. Mamy zdjęcie. Słoneczko świeci, piękny dzionek, więc jesteśmy w parku. Opieramy się plecami o drzewo, jedna noga ugięta (jak się ugnie obydwie to się upada - mówię z własnego doświadczenia), a w łapce książeczka. Czytamy tę książeczkę jedną ręką, a w drugiej... papieros. Bo teraz fajki są modne, więc musi być z nimi zdjęcie. Jestem ciekawa po jakim czasie wywołaliśmy pożar. A kartki płoną tak pięknie i szybko.
Próbuj, może się uda
Sama kiedyś tego spróbowałam. Usiadłam na kanapie z książką, na ławie ślicznie prezentuje się kubeczek i owsiane ciasteczka. Cud, miód, maliny. Żyć, nie umierać. Jakoś w połowie książki przypomniało mi się o herbacie. Książka na kolanach, łyk wzięty, okazało się, że nie umiem pić. Książka zalana, herbata zimna. Lepiej być nie mogło. No to na pocieszenie wzięłam ciasteczko. Do tej pory z tej powieści wysypują mi się okruszki.
Złośliwa strona duszy
Widząc takie zdjęcie w internecie mam ochotę zrobić swoje własne i wrzucić je w komentarzu. Oczywiście widnieje piękna książka, której nikt nie może się oprzeć. Nie może być jakaś kiepska, bo ludzie muszą zazdrościć. Oczywiście i tak powiem, że jestem biedna, by ludzie prawili mi komplementy, bo przecież wcale nie jestem. Obok książki prezentowałaby się rolka papieru toaletowego. Oczywiście takiego białego, bo szarym to nie będę tyłka podcierać. Jako wisienka na torcie podpis do zdjęcia: tak właśnie spędzam mój piątek.
~ Queen Dee
Zdjęcie piękne *_*
OdpowiedzUsuńNo, ja niestety też spotykam się z takimi kiepskimi zdjęciami :/
Dawno już się tak nie uśmiałem podczas czytania jakiegoś wpisu na blogu - bez jaj, co zdanie dosłownie parskałem śmiechem - jakież to prawdziwe! :D
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie! Właśnie o to mi chodziło i mam nadzieję, że wszyscy tak to odbiorą. : )
UsuńOj końcówka sprawiła, ze uśmiałam się, jak głupia :P
OdpowiedzUsuńTez nie umiem jesc i pic podczas czytania :D a post taki prawdziwy :P
OdpowiedzUsuńCo do czytania i picia herbaty albo jedzenia ciastek, to nie widzę w tym nic dziwnego, bo sama bardzo często tak robię. Jedno w drugim mi nie przeszkadza.
OdpowiedzUsuńJa tam potrafię jeść (byle dało się jedną ręką, bo drugą przecież trzymam książkę!), herbatę też zawsze do książki robię ale tak jak wspomniałaś, przypominam sobie o niej niekiedy dopiero w połowie powieści. Co nie zmienia faktu, że i tak robię takie umilacze. Zdjęcia... Czasem fajnie jest sobie je obejrzeć, tyle tylko, że większość jest w tak marnym stanie... Jednak uważam, że jak ludzie lubią je robić i wrzucać to niech to robią. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Jak lubią robić i wrzucać to niech robią i wrzucają. Ale jak już chwalą się umiejętnościami fotografa, to mogłyby być one na jakimś poziomie. :D
UsuńHmm, w zasadzie nie rozumiem, jaki jest sens tego postu :< Fajnie, humorystycznie napisane, ale... po co? Serio przeszkadza Ci, że ktoś doda niewyraźne zdjęcie książki? :> To usuń ze znajomych! A może to ja nie zrozumiałam powyższego tekstu, i dlatego błędnie go interpretuję :)
OdpowiedzUsuńPoza tym wcale często nie spotykam się ze zdjęciami książek z kawą/fajkiem/ciastkiem - zaledwie u kilku osób, może trzech, i absolutnie mi to nie przeszkadza. Ale ja w sumie nie lubię się ludzi czepiać ;))
Pozdrawiam! :)
Głębszego sensu czyli takiego, jaki zawierali w swoim pytaniach starożytni filozofowie - nie ma i nie będzie. Nie mniej jednak napisałam ten post, bo... sama chciałam się pośmiać. Czy przeszkadzają mi zdjęcia książki - nie. Niewyraźne - troszkę, bo nie rozumiem po co wrzucać taką fotkę. :D
UsuńCiekawy post, dobre się pośmiać :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem tytuł jest totalnie nieadekwatny do tematyki posta. :P Ale fakt, takich zdjęć się ostatnio namnożyło. I też się dziwię, jak ktoś umie jeść, pić i czytać książkę jednocześnie. Z czytnikiem daję radę, ale z książką? W dodatku nową, którą trzeba trzymać obiema rękoma, bo się zamyka. :P
OdpowiedzUsuń