sobota, 6 kwietnia 2013

Recenzja Książki "Ostatni Smokobójca" - Jasper Fforde

Ostatni Smokobójca - Jasper FfordeTytuł: "Ostatni Smokobójca. Księga pierwsza, kronik Jennifer Strange"
Tytuł oryginalny: "The Last Dragonslayer"
Autor: Jasper Fforde
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Ilość stron: 311
Okładka: Miękka
Opis wydawcy:
   Przepis na Smokobójcę
Do koncepcji świata rodem z Harry’ego Pottera dodać szczyptę humoru à la Pratchett, całość zamieszać ze zwrotami akcji z powieści Agathy Christie. Następnie dusić na smoczym ogniu w sosie z klimatu Wysp Brytyjskich.
   W starych dobrych czasach magia była potężna i niezastąpiona: pomagała obronić królestwo przed najeźdźcą i przeczyścić zatkany odpływ. Ale dzisiaj środek do udrażniania rur jest tańszy niż zaklęcie, a na latających dywanach rozwozi się pizzę. Splendor magii zanika, czarowanie powszednieje, bo i moce już nie te same…
Zupełnie niespodziewanie czarodziejów nawiedzają prorocze wizje, a wraz z nimi rośnie magiczna energia. Co z tym wszystkim ma wspólnego ostatni smok, którego śmierć przepowiedziano?
Odpowiedź na to pytanie znaleźć może jedynie nowo mianowany Smokobójca: nastoletnia Jennifer, która wkrótce ma się dowiedzieć, że z wielką mocą w parze idzie równie wielka odpowiedzialność. Dziewczyna w towarzystwie ukochanego Kwarkostwora wyrusza na przygodę swojego życia kuloodpornym rolls-royce’em, nie wiedząc, co na nią czeka za granicami Smoczych Ziem.
Jedno jest pewne: nadchodzi Stara Magia!
Ilustracje do książki wykonał Robert Sienicki.
Nasza opinia: Nie wiem czy wiecie, ale bardzo lubię książki ze smokami, choć jeszcze bardziej gdy postacie są hybrydami człowieka i zwierzęcia. Książka zachęca do sięgnięcia już samym opisem, więc czemu miałabym myśleć o tym by jej nie przeczytać? 

"Dwoje ludzi próbowało mnie zabić, grożono mi więzieniem, dostałam szesnaście propozycji małżeństwa, zostałam wyjęta spod prawa przez króla Snodda. To wszystko i jeszcze więcej stało się w zaledwie kilka dni. Nazywam się Jennifer Strange"

Czytając tę książkę widać jednak, że jest to powieść przygodowa dla młodszych czytelników. Może i w książce dużo się dzieje, a pomysł autora na książkę był naprawdę oryginalny i ciekawy, ale nie znajdziemy tu wartkiej akcji (wszystko dzieje się spokojnie) a niektóre rzeczy można przewidzieć. Jednak, młodszy czytelnik byłby z niej zadowolony, zarówno chłopiec, jak i dziewczynka - obie strony według mnie zainteresowałaby ta powieść. Można też odnieść wrażenie, że ilustracje Roberta Sienickiego były w stylu komisowym. Przyznam, że są one ciekawe i po zakończeniu książki możemy porównać nasz wymyślony wygląd bohatera, z ilustracją go przestawiającą. Znajdziemy je na początku i końcu powieści (mogli dać jeszcze kilka w środek). Przyznam, że książka może przenieść czytelnika z powrotem w świat dzieciństwa i historii jakie się wtedy czytało, czy nawet oglądało. Była to dla mnie taka odskocznia od dzisiejszych czasów z powrotem w etap, gdy byłam mała. Sama historia odpowiada o zbliżającej się do szesnastki Jennifer Strange, która jest sierotą wychowaną w domu dziecka. Trafia jednak do domu czarodziejów, głównego budynku organizacji Kazam i tam ma pomagać przez kilka lat.  Ma ona także swojego zwierzaka Krakostwora, który kiedyś się do niej przyplątał, a potem został. Jednak moce czarodziejów zaczynają się zwiększać i nikt nie wie dlaczego. Może ma to związek z ostatnim żyjącym smokiem? Nikt tego nie wie, ale nowinek nie brakuje. Oto Jennifer Strange, która staje się ostatnim smokobójcą! 
Uważam, że książkę z czystym sumieniem można polecić zarówno dla osoby dorosłej, która chce wrócić na chwilę do dzieciństwa, jak i młodszym czytelnikom którzy chcą przeczytać jakąś fajną i ciekawą powieść. Mnie ona bardzo przypadła do gustu i pewnie kiedyś do niej wrócę. Ma się ukazać także jej kontynuacja, a jest ciekawa jak dalej potoczy się ta historia szczególnie, że koniec nie był w całości miły i radosny... Przekonajcie się sami! :)
Ocena ogólna: Queen Dee - 9/10 Small Metal Fan - --/--

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję
Wydawnictwu Sine Qua Non

5 komentarzy:

  1. Przyznam się, że niespecjalnie ciągnie mnie do fantastyki, ale jeśli ma w sobie trochę humoru, nie jest przesadnie poważna, czemu by nie spróbować. Wizualnie książka prezentuje się fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do takiej fantastycznej fantastyki, gdzie roi się od smoków itp. nigdy mnie nie ciągnęło. Nie podobają mi się książki przygodowe, więc tym razem odpuszczę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasami miło jest sięgnąć po taką przyjemną, lekką książkę. Bardzo lubię smoki, więc chętnie przeczytam. :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam smoki :) Mam chrapkę na te książkę od kiedy mój ukochany ją dostał do recenzji :) Więc na pewno kiedyś ją przeczytam :)

    Zostałyście nominowane do Liebster Award :)
    http://recenzjum.blogspot.com/2013/04/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń

Komentarze zawierające linki do blogów bądź podlinkowany tekst zostają natychmiastowo usunięte. W zamian proponujemy współpracę bannerową, po szczegóły zapraszamy na mail.