Tytuł: "Chłopcy"
Autor: Jakub Ćwiek
Ilustracje: Robert Adler
Ilustracje: Robert Adler
Wydawnictwo: Sine Qua Non (SQN)
Ilość stron: 320
Okładka: twarda
Opis wydawcy: Rykiem silników, kukiem wystrzałów i głośnym: BANGARANG! - tak zwiastują swoje przybycie Zagubieni Chłopcy, najbardziej niezwykły gang motocyklowy na świecie. Niegdyś wierni towarzysze Piotrusia Pana, dziś odziane w skórzane kurtki zakapiory pod wodzą zabójczo seksownej Dzwoneczek. Zrobią wszystko, by przetrwać... i dobrze się przy tym bawić. Bez względu na cenę.
Jakub Ćwiek powraca z nową wystrzałową historią! Przekonajcie się, co wyjdzie z połączenia ciężkiego klimatu rodem z popularnego serialu "Sons of Anarchy" z bajkowymi postaciami klasycznej powieści Jamesa M. Barriego "Piotruś Pan". Ilustracje do książki wykonał Robert Adler.
Jakub Ćwiek powraca z nową wystrzałową historią! Przekonajcie się, co wyjdzie z połączenia ciężkiego klimatu rodem z popularnego serialu "Sons of Anarchy" z bajkowymi postaciami klasycznej powieści Jamesa M. Barriego "Piotruś Pan". Ilustracje do książki wykonał Robert Adler.
Nasza opinia: Zagubieni Chłopcy (choć dorośli, wciąż niedojrzali) bez Piotrusia Pana, za to z bezwzględną i seksowną Mamą, czyli oczywiście Dzwoneczkiem, to bardzo nietypowy gang motocyklowy. Dawni mieszkańcy Nibylandii przeniesieni w polskie realia, ubrani w skórzane kurtki i mieszkający w opuszczonym lunaparku, robią wszystko, by przetrwać, ale przede wszystkim bawić się najlepiej jak się da.
Do przeczytania zachęcił mnie sam pomysł - jak się potem okazało, bardzo ciekawy i oryginalny - połączenia bajkowych postaci i elementów z powieści J.M.Barriego z gangiem motocyklowym. Przygody Zagubionych Chłopców są opisane mocnym językiem i pokazują, że mimo upływu lat, wciąż drzemią w nich dzieci. Brakowało mi co prawda wyjaśnienia, skąd się biorą zombie (?). Rozumiem, że jadąc Skrótem, gdy się zboczy z drogi, to nieuniknione jest spotkanie różnych potworów, ale mógłby być rozdział o tym skąd i z jakiego powodu one się tam wzięły. Za to bardzo podobała mi się opowieść, gdzie pojawił się Cień Piotrusia. W sumie każdy rozdział jest jedyny w swoim rodzaju, a postaci są bardzo dobrze dopracowane. Mocny język, pełen wulgaryzmów mi nie przeszkadzał. W sumie dodawał autentyczności, bo jaki mężczyzna odziany w skórę nie bluźni? Pomyślcie jakby to było, gdyby mówili coś w stylu: "Och, zacną dziewoję przyprowadziłeś mój drogi". Zabawne, prawda? Dlatego używanie w "Chłopcach" wulgaryzmów jest uzasadnione.
Książka podzielona jest na siedem rozdziałów, z których każdy opowiada osobną historię gangu. Muszę dodać, że jest spis treści. Niby mało istotna rzecz, ale cieszy, bo ostatnio rzadko się z tym spotykam. Wydanie jest solidne i bardzo ładne. Okładka przedstawia Dzwoneczka i dwóch Zagubionych Chłopców - Milczka i Kędziora. Ważne jest to, że zachęca do przeczytania. Strony mają przyjazny dla oka kolor i czcionkę. Jest także wstążka-zakładka. Ilustracje są dobre, ale mogłyby być lepsze. Zdecydowanie bardziej podoba mi się ta na okładce niż te wewnątrz książki.
"Chłopcy" wciągają od pierwszych stron. Pomysł, klimat, dopracowani w każdym szczególe bohaterowie, oraz to, że można przy tej książce odpocząć sprawia, że naprawdę warto po nią sięgnąć. Myślę, że jest to pozycja odpowiednia dla każdego (choć wbrew temu, że odnosi się do bajki zdecydowanie nie jest dla najmłodszych), choć raczej dla tych lubiących cięższe klimaty. :)
Ocena ogólna: Small Metal Fan - 9/10 Queen Dee - --/--
Do przeczytania zachęcił mnie sam pomysł - jak się potem okazało, bardzo ciekawy i oryginalny - połączenia bajkowych postaci i elementów z powieści J.M.Barriego z gangiem motocyklowym. Przygody Zagubionych Chłopców są opisane mocnym językiem i pokazują, że mimo upływu lat, wciąż drzemią w nich dzieci. Brakowało mi co prawda wyjaśnienia, skąd się biorą zombie (?). Rozumiem, że jadąc Skrótem, gdy się zboczy z drogi, to nieuniknione jest spotkanie różnych potworów, ale mógłby być rozdział o tym skąd i z jakiego powodu one się tam wzięły. Za to bardzo podobała mi się opowieść, gdzie pojawił się Cień Piotrusia. W sumie każdy rozdział jest jedyny w swoim rodzaju, a postaci są bardzo dobrze dopracowane. Mocny język, pełen wulgaryzmów mi nie przeszkadzał. W sumie dodawał autentyczności, bo jaki mężczyzna odziany w skórę nie bluźni? Pomyślcie jakby to było, gdyby mówili coś w stylu: "Och, zacną dziewoję przyprowadziłeś mój drogi". Zabawne, prawda? Dlatego używanie w "Chłopcach" wulgaryzmów jest uzasadnione.
Książka podzielona jest na siedem rozdziałów, z których każdy opowiada osobną historię gangu. Muszę dodać, że jest spis treści. Niby mało istotna rzecz, ale cieszy, bo ostatnio rzadko się z tym spotykam. Wydanie jest solidne i bardzo ładne. Okładka przedstawia Dzwoneczka i dwóch Zagubionych Chłopców - Milczka i Kędziora. Ważne jest to, że zachęca do przeczytania. Strony mają przyjazny dla oka kolor i czcionkę. Jest także wstążka-zakładka. Ilustracje są dobre, ale mogłyby być lepsze. Zdecydowanie bardziej podoba mi się ta na okładce niż te wewnątrz książki.
"Chłopcy" wciągają od pierwszych stron. Pomysł, klimat, dopracowani w każdym szczególe bohaterowie, oraz to, że można przy tej książce odpocząć sprawia, że naprawdę warto po nią sięgnąć. Myślę, że jest to pozycja odpowiednia dla każdego (choć wbrew temu, że odnosi się do bajki zdecydowanie nie jest dla najmłodszych), choć raczej dla tych lubiących cięższe klimaty. :)
Ocena ogólna: Small Metal Fan - 9/10 Queen Dee - --/--
Niezłe wydanie - niby detal, ale w ostatnich latach coraz rzadziej spotyka się takie miłe drobnostki jak zakładka etc. A sama książka...brzmi intrygująco :)
OdpowiedzUsuńJeśli natknę się na tę książkę - przeczytam, sama szukać jej raczej nie będę.
OdpowiedzUsuńZ tą "Zacną dziewoją..." zawiało mi "Krzyżakami". XD
Pozdrawiam!
Ojej, muszę to przeczytać! :D
OdpowiedzUsuńaleja-zapomnienia.blogspot.com